niedziela, 16 października 2022

PRZERWANA WYCIECZKA.

 


Znacie pewnie to uczucie, kiedy macie dość pracy, pragniecie WOLNOŚCI. Ciężka praca, bóle wszelakie i nadzieja na odpoczynek w pięknym miejscu...nareszcie.

Wyprawa była zaplanowana na osiem dni, niestety po pięciu musiała się skończyć.



Muszę przyznać, że ostatni raz popełniam ten błąd. Wyjechałyśmy parę zacnych godzin po skończonej zmianie. Zaowocowało to tym, że stawiając swe stopy w miejscu docelowym, płakałam. Wzięło mnie całkowite wyczerpanie. Rok czekania na urlop, a tu wypompowanie stulecia. Obie miałyśmy odczucia, że coś jest nie tak.




Zawitałyśmy do Jastrzębiej Góry i niemal wszystko było dla nas BE.

Pamiętam, jak usiadłyśmy na plaży, a była to bardzo wczesna pora i wyciągnęłyśmy kartkę. Postanowiłyśmy zrobić plan spontaniczny, co będziemy robić podczas tych ośmiu dni. Miałyśmy przyszykowane atrakcje, ale okazało się, że wszystko jest tak blisko, że obejdziemy to w dzień. My zwyczajnie byłyśmy zmęczone, bo pewnie wielu z Was się domyśla, że po odpoczynku zaczęłyśmy wszystko widzieć inaczej.


Już pierwszego dnia poznałyśmy przesympatycznego taksówkarza i okazał się on naszym darem podczas całego pobytu. Już pierwszego dnia odnalazłyśmy urocze ścieżki, wspaniałe punkty widokowe i te nieszczęsne schody, dużo schodów.





Oczywiście się zgubiłyśmy. Poprosiłam Sylwinkę, by zobaczyła na mapie Google trasę do pensjonatu, mój internet był do bani.

Zobaczyła.

Mamy iść prosto, a potem w prawo. Tylko że coś za długo szłyśmy prosto, pytam:

'Na pewno dalej prosto?'

'Chyba tak'.

Moja droga Sylwia nawet nie zerknęła na aplikację... jak jej nie kochać. 




Wylądowałyśmy na obrzeżach wśród domków, lasów i pól, nie mamy pojęcia, gdzie dokładnie byłyśmy... Jastrzębia Góra to była...chyba. ;D

Calutki dzień spędziłyśmy, jak najpiękniej można, teraz to widzę dużo wyraźniej.



Drugi dzień był dla nas całkowitym zaskoczeniem. Byłyśmy w Rozewiu, a o Motylarni już mogliście poczytać. Naprawdę, poczuć magię, przytulić się do przyjaciela jest niezastąpionym doświadczeniem...pieniędzmi tego nie kupisz, nie tego nie masz szans kupić...choć bilet to już tak. ;)



Weszłam również na latarnię morską, ależ było wąsko. Śmiesznie jest wciągnąć brzuch, by ktoś przeszedł, miło wzajemnie się z tego pośmiać.

DAJ JEŚĆ, DAJ JEŚĆ!

TA...TERAZ TO MAM CIE GDZIEŚ...

Cieszyłam się widokiem. Wejścia takie są dla mnie jak wielki sukces. Kto mnie lepiej zna, wie, że chorowałam na poważne zapalenie stawów niemal całego ciała. Wejście na szczyt latarni napawa mnie dumą i wielką wdzięcznością.



'Przepraszam, którędy na LISI JAR?'

Zapamiętajcie tę nazwę i wybierzcie się w to niewielkie miejsce, jest przepiękne.





Idziemy sobie piaszczystą drogą, przed nami morze, jesteśmy wysoko. Z lewej jest bardzo mało widoczna ścieżka.

'To chyba tam'- Sylwia wskazuje.

Tak, miała rację. Ta niepozorna ścieżka, coś niewyróżniającego się, bardzo nas zaskoczyło. Z ludźmi też tak bywa. Łatwo ocenić poprzez wygląd, pozycję w życiu, a bywa, że to nic nie ważne, bo mamy przed sobą prawdziwy skarb, wystarczy go nieco bardziej odkryć.



Ta ścieżka odsłoniła przed nami niesamowite miejsce, to jedno z tych, które trzeba odwiedzić, by poczuć, o czym ja tu piszę. My byłyśmy oczarowane, piękne drzewa, cudowne cienie, niesamowite korzenie, naprzeciwko morze błyszczy, my coraz niżej i niżej, drzewa coraz wyżej i wyżej.




Czy to jakiś świat Hobbita? Zdecydowanie można się tak poczuć i się poczuje, jeśli tak się zdecyduje, bo czasami tylko wystarczy się zdecydować. 



Kolejną niespodzianką była plaża. Wielu na nią narzekało, bo za dużo kamieni...

No, ale to taka unikalna plaża. Te różnobarwne kamienie dodawały poczucia, że jesteśmy właśnie, gdzieś bardzo daleko, egzotyki czar. Pamiętam, jak położyłyśmy się na piasek, byłyśmy uśmiechnięte, spełnione. Tak, to był idealny dzień. 

Kolejny był bardzo spontaniczny.

Jedziemy do Gdańska.







Nie była to łatwa podróż. Najpierw jazda do Władysławowa, gdzie widząc kolejkę do kasy, myślałyśmy, że padniemy, a upał był wielki, oczywiście.

Wszelkie spóźnienia, jakże by inaczej.

Zamiast na spokojnie, to my musiałyśmy przypomnieć sobie magię Gdańska w biegu.

Czy się zgubiłyśmy? Oczywiście.



Pamiętam, szłyśmy uliczkami centrum. Wystarczyło, że zerknęłam w lewo, Sylwia poszła usiąść na chwilkę. Moim oczom ukazał się klimatyczny budynek, pięknie porośnięty naturą. 

Stała tam młoda kobieta, robiła zdjęcia. Podeszłam bliżej, by zrobić to samo.

Odezwała się.







Mówię: 'Przepraszam, nie usłyszałam'.

'A to mówiłam do dziecka'.

Tak zaczęła się nasza bardzo krótka znajomość.

Rozmawiałyśmy o fotografii, polecała mi różne konkursy fotograficzne, mówiła o mieście, bo w Gdańsku się urodziła. Opowiadała o ludziach i o tym, że widzi ten zakątek pierwszy raz. Tu poczułam wielki zaszczyt, że to miejsce zechciało się przede mną odsłonić. 

Cała nasza rozmowa była krótka, ale naprawdę bardzo przyjemna. Gonił mnie niestety czas, ale tę chwilę, myślę, że zapamiętam na długo.



Tak, tak, tu chcę Wam pokazać swój dom. Można gratulować, wiem, jest boski. :D



Usiadłyśmy nad wodą, naprzeciwko domu, który mam w pamięci od naszej pierwszej wyprawy do Gdańska.

Starodawny, klimatyczny, łatwo było się rozmarzyć. Długo patrzyłyśmy na to cudo. Wkoło kaczki, nawet udało się wypatrzyć mieszkankę tego wymarzonego domu.


Byłyśmy krótko w Gdańsku, no chyba, że liczyć to:

'Pociąg do Władysławowa opóźni się 67 minut'.

Tu proszę sobie wyobrazić dwie kobiety z bardzo otwartymi buziami.

Po zacnej godzinie była ta sama informacja, a przepraszam...opóźnienie było dłuższe.

Tu proszę sobie wyobrazić nas wyczerpane, wyziębione i wnerwione.

Po dwóch godzinach, pewnie się domyślacie, oczywiście to samo.

Aż wreszcie, o tak, nagle pociąg przyjeżdża. Radość nas ogarnęła wielka.




Kolejny dzień był bardzo spokojny, spędziłyśmy go na naszej kamienistej plaży. Obserwowałyśmy cudowną rodzinę. Pan, po trzydziestce, kobieta i ich pies. Miłość, jaką okazywali pieskowi, była tak wzruszająca. Psinka taka oddana. Skakali sobie w ramiona, biegali, pływali razem. To była najpiękniejsza i najszczęśliwsza rodzina, jaką ja osobiście dawno nie widziałam. Nie zapomnę ich.



Nocą wybrałyśmy się do lokalu. Tam stare szlagiery, okazało się to dobrym pomysłem przyjaciółki. Śpiewałyśmy, były wygłupy, bardzo dużo niekontrolowanego śmiechu. 

Mnie tylko jedna rzecz nie pasowała... Sylwii kaszel i wygląd.

Tak, kochani, piątego dnia zmusiłam Sylwię do wykonania testu na covid, byłam pewna, że go ma. Wyjechałyśmy tak nagle, wakacje przerwane. Bardzo źle przeżyłam covid, do teraz walczę o zdrowie, nie było mowy o pozostaniu w tym samym pokoju, nie było mowy zostawić Sylwię z tym samą.

'Sylwia, groźnie kaszlesz, zbadaj to'.

'To nic takiego'.

'Nie kaszl na mnie, proszę'.

'To nic takiego'.

Tu chcę napisać, proszę, nie bagatelizujmy, nie udawajmy, że jest ok, kiedy kaszlemy, na prawo i lewo. Tak, zostałam zarażona, tak, Sylwia kaszlała, kichała na mnie i niby to nie było nic takiego, a było. Pierw miałam żal, ale każdy popełnia błędy i wiem, że moja Sylwia już takiego błędu nie popełni. Niech jej przykład będzie dla innych przestrogą. Ona już okazała mi, że zrozumiała i chciała, bym o tym błędzie napisała. Jestem dumna. <3




Wyszłam na zakupy na podróż.

Praktycznie, co chwilę kontaktowałam się z przyjaciółką.




Poszłam na punkt widokowy, na chwileczkę. Byłam bliska łez, żegnałam morze sama. Nagrałam Sylwii filmik, robiłam jej zdjęcia. Zaczepił mnie nieznajomy, zaczął zagadywać, co spowodowało, iż poczułam, że będzie dobrze i było.




Sylwia jest obok, razem spędziłyśmy pięknie czas. Weszłyśmy na najwyższe wzniesienie w Jastrzębiej Górze, ileż schodów. Zbudowałyśmy wspomnienia, zaczęłyśmy nawet otwierać się na to, co zupełnie nowe. Nauczyłyśmy się czegoś. Czasami złe prowadzi do dobrego, tu akurat tak się okazało. 



To nasze wspomnienia, zbudowałyśmy je razem, to najważniejsze.

Budujmy wspomnienia z ukochanymi, nie czekajmy, budujmy, bo nawet najmniejszy uśmiech, może okazać się bardzo cennym wspomnieniem.




 









RAZEM NA DOBRE I ZŁE.



154 komentarze:

  1. Hejka :) Jak zawsze wpis dający wiele do myślenia. A wiesz, że ja też niespodziewanie spotykam różnych ludzi, ot tak... niby jakaś tam wymiana myśli, czy pytanie, ale mam wrażenie, jakby tak właśnie miało być. Jak byśmy się mięli specjalnie spotkać dla samej takiej chwili. Piękne zdjęcia morza... kocham morze... Ściskam Was bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka dla mej bratniej duszy. :) Nawet nie wiesz, jak mi się fajnie na sercu zrobiło, wiedząc, że skupiłaś się na tym fragmencie opowieści mej. Ja mam takie samo poczucie, jak Ty. Bywa, że te chwilowe wymiany zdań dają nam wiele radości, czy przemyśleń, wierzę, że są po coś. Przytulam Cię mocno, morze kiedyś spotkamy się nad morzem, byłoby przemiło. :))) <3

      Usuń
    2. A to spotkanie nad morzem wcale nie jest takie nierealne :)

      Usuń
    3. To muszę siłą umysłu pomóc mu się zrealizować. :D

      Usuń
  2. I te 5 dni było wspaniale ,jesteście jak siostry rodzone, no cóż zdarza się nie przewidzisz.Moja koleżanka z mężem mieszkająca w Niemczech była na wczasach nad naszym morzem ,przy okazji odwiedziła szwagierka która była niedaleko w sanatoriu no i odjechali z covidem do domu ,szwagierka go miała nie wiedząc o tym.Kochana ,zdarza się ,będzie dobrze a minki wasze mówią że jesteście zadowolone .Cudne miejsca i cudne fotki.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję najpiękniej. Mam nadzieję, że koleżanka i jej bliscy są już zdrowi, choć z covidem to długa przeprawa, ja to już rok walczę, da się radę. :) Najważniejsze, że byłyśmy razem, że coś nowego zakodowałyśmy w umyśle i nie żebym nie planowała urlopu na jesień, niech się uda bez żadnych złych niespodzianek. hehe Miej w swoim życiu dużo miłości, niech zdrowie się Ciebie trzyma. Poprzytulam całym sercem. <3 :)

      Usuń
  3. To wielkie szczęście mieć taką przyjaźń na dobre i złe. Razem zawsze szybciej pokona się trudności. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Jestem bardzo wdzięczna za przyjaźń, to już jakoś ponad 23 lata, wiele razem przeszłyśmy i dziennie dbamy o naszą relację. Nie jest idealnie i dzięki temu jest idealnie. :) Zdrówka Alicjo, dziękuję za obecność. :)  <3

      Usuń
  4. Wspaniałe przygody, piękne wspomnienia, fotografie, szkoda tylko, że choróbsko przerwało te piękne dni. Wracajcie do pełnego zdrowia, cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana Basiu. :) Tak, zdrówko najważniejsze, jeszcze kuśtyka, ale siła też jest. :) Myślałam o Tobie w dniu nauczyciela, miałam pisać do Ciebie, a padłam ze zmęczenia po pracy. hehe Zdrówka Basiu dla Ciebie i Twoich ukochanych, mooocno przytulam. :*******

      Usuń
  5. Przepiękne zdjęcia! I świetna wycieczka. Szkoda, że końcówka nie za bardzo, ale tak to już w życiu jest. Oby tylko choróbsko odpuściło, wtedy będzie dobrze!
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję najserdeczniej cudowna kobieto. :) Tak, niech zdrówko wraca, jeszcze dokucza, ale się temu zaradzi, byle silnym pozostać. :) Wycieczka może i skończyła się smutno, ale była piękna i najważniejsze, że jesteśmy razem. Cieszę się, że też czegoś się nauczyłyśmy. Zdrówka Ci życzę, zdrówka i dużo miłości, pozdrawiam serdecznie. :******

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia! Szkoda, że pobyt przerwany w taki przykry sposób :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci mocno. Tak szkoda, teraz najważniejsze to wywalczyć zdrówko. Pozdrawiam i życzę właśnie zdrowia, przytulam. :****

      Usuń
  7. Agusiu, współczuję Wam choróbska, na szczęście już po wszystkim. Szkoda, że urlop musiał zostać przerwany, ale najważniejsze, że wszystko ułożyło się dobrze. Macie cudowną przyjaźń, to coś naprawdę drogocennego, rzadko się zdarza, aż taka wspaniała więź i trzeba dbać o nią jak o drogocenny klejnot <3
    Ściskam najserdeczniej, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My to cały czas walczymy o zdrowie, ja jutro zaś będę wydzwaniać po lekarzach, ale mam wiarę, że będzie dobrze. :) Dziękuję Ci kochana Agness za piękne słowa. Moja przyjaźń z Sylwią jest naprawdę czymś niesamowitym, a to już też nasza zasługa, bo takie relacje to dużo pracy, jestem szczęśliwa, że obie o to dbamy. Życzę Ci zdrówka, bratnich dusz w Twoim życiu, przytulam mocno. :)))

      Usuń
  8. Z żadną wirusówką z paskudnym kaszlem nie powinno się łazić, niezależnie czy to covid czy grypa czy inne świństwo. Głęboki kaszelek niczego dobrego nie wróży, każda z chorób wirusowych jak się rozbuja to może uszkodzić ważne dla człeka narządy, często przez nadkażenia bakteryjne ale nie tylko. Dodupnie że się wam popsowały wakacje przez świństwo. Bardzo mła się ucieszyła z Twoich zdjątek z Lisiego Jaru, mła chowała się w okolicy i do Rozewia na skarpę z latarnią łaziła plażą z tzw. kanką, po czym skręcała kole jednostki wojskowej na wrzosowiska porośnięte krzakami jeżyn. No i tak chodziła opłotkami kole jednostki przy okazji zbierając jeżyny i prawdziwki, że jakimś cudem zawsze wyłaziła koło ośrodka wypoczynkowego za którym schowany był Lisi Jar. W którą stronę zakazanej jednostki by nie lazła to zawsze wyłaziła na tzw. bulwar i dochodziła do wąwozu, taki cud natury. Lubiłam też chodzić do Gęsiego Jaru, położonego na wprost Chłapowa. Ech, było to ponad czterdzieści lat temu. Twój gdański domek to okolice przy Małym Młynie na Starym Mieście, też lubię tę część miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się moja droga. Nawet w pracy tylu kaszle i kicha wkoło, no wiem, że niektórzy muszą pracować, ale by tak się zakrywali. Niektórzy to mają poważne leki, widzę je na biurkach, widzę, w jakim stanie ludzie chodzą i za nic mają, że mogą komuś zniszczyć zdrowie... Ja jutro muszę wydzwaniać do laryngologa, bo zbyt mi uszy zaciska i piszczy, już z tym byłam, ale zbyt mnie to wnerwia i idę jeszcze raz. Nie wolno w takich sprawach być samolubem, nie wolno zarażać świadomie, bo kichanie, kaszel na kogoś jest świadome i bagatelizowane...wątpię, by te osoby chciały, by na ich dziecko ktoś kaszlał i kichał...wątpię szczerze. 
      Przemiło mi się czytało Twoje wspomnienia, bardzo fajnie sobie to wyobrazić, ten Lisi Jar chyba bardzo chciał Cię gościć, nie dziwię się. :) Bardzo łatwo mi się z Tobą pisze, cenię Cię bardzo i sam fakt, że można z Tobą tak otwarcie pisać, szczerze się Tobą cieszę. Bądź zdrowa i bardzo szczęśliwa. :*****

      Usuń
    2. W Polszcze od zawsze, znaczy od kiedy mła pamięta, był głupi zwyczaj lekceważenia przeziębień, sezonowych chorób wirusowych, angin itp. Dziecko z gilem po pas i gorączką 38 ładują do przedszkola i jeszcze usiłują wmówić że tryska zdrowiem, dorośli z grypą na zwolnienie nie pójdą bo premia przepadnie a to że ryzykują powikłania, których leczenie niejedną premię zeżre jakoś do nich nie dociera. No i zaraża takie towarzystwo a potem w niejednym przypadku zdziwko że serducho jak u siedemdziesięciolatka po przejściach. Maseczki guano dają, jakby dawały to w Japonii grypy nie powinno być od jakichś pięćdziesięciu lat, a jest. Jedyne co można w takiej sytuacji zrobić to budować własną odporność i gonić od się śląpających, kaszlącychi rzężących.

      Usuń
    3. Całkowicie się podpisuję pod Twoimi słowami. W pracy chodzą całkowicie schorowani, na antybiotykach i mają wszystko gdzieś...praca ważniejsza niż ich własne zdrowie i zdrowie innych... To głupie gadanie...a weź przestań, to tylko kaszel, nic Ci nie będzie....nie trawię tego! Bardzo dbam o zdrowie, o odporność, ale zawsze miałam z nią problem. Jest lepiej, ale nadal nietrudno mnie zarazić... Zdrowia Nam życzę, dużej odporności. Bardzo czuję Twoje wsparcie, dziękuję. <3

      Usuń
  9. Pięć dni to i tak dużo. Wiele się może zdarzyć (fajnego). A z chorobami tak już bywa. Dopadają nas gdzie im się chce. Pozdrów swoją Sylwię, moją imienniczkę 😉 I Ciebie uściskuję mocno 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję najmocniej i tez przytulam mocno. :))) Niech choroby już znikają, bio tylko wnerwiają. Jakoś się trzymają, ale się je wytępi, zwiększam walkę o to. :) Zdecydowanie, mimo że wakacje przerwane, to bardzo piękne. Miej dużo radości każdego dnia, jeszcze raz mocno przytulam. :))) <3

      Usuń
  10. Beautiful memories and photos, a pity that these beautiful days were interrupted by illness.
    The pictures of the sunset are sublime.
    Greetings Irma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you dear Irma, thank you so very much. <3 Stay healthy, always all the best for you and your loved ones. <3 :)

      Usuń
  11. Dobrze , że udało wam się spędzić wspólnie chociaż te pięć dni. Życzę wam zdrówka kochane.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, że udało wam się spędzić wspólnie chociaż te 5 dni
    Życzę wam zdrówka kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że opublikowałam dwa komentarze Twoje. hehe No, ale miło zobaczyć, że chciałaś, bym dostała Twe słowa, dziękuję. Życzę zdrowia, niech Twa siła pokonuje wszystko, co Cię męczy! Najserdeczniej pozdrawiam. ;****

      Usuń
  13. Agusiu, piękna była Wasza wspólna wyprawa pomimo tak niefortunnego zakończenia. Podziwiam Twój dar dostrzegania piękna w pozornej zwyczajności, cieszenia się drobiazgami, które składają się na mozaikę życia i tego, jak traktujesz innych ludzi - umiesz dostrzec ich bogactwo i cieszyć się nim.
    Życzę Wam dużo zdrowia, a dla Ciebie, kochana, przesyłam szczególne uściski.
    Małgosia X

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze budzisz mój uśmiech! :)))) Dziękuję za tyle ciepłych słów Małgosiu, naprawdę aż serce czuje miłe ciepełko. hehe Z takim wsparciem, walka o zdrowie jest nieco lżejsza, więcej jest siły, by pokonać wszelkie dziadostwa, a jeszcze mam z czym walczyć, ale się wygra. :) Pamiętaj Małgosiu, jestem z Tobą, bardzo często mam Cię, Was w myślach, jestem obok. :*******

      Usuń
  14. Nigdy nie jest idealnie ale Ty zachowałaś się tak jak powinna zachować się przyjaciółką. Może kiedyś wybierzecie się obie jeszcze raz w to samo miejsce i zwyczajnie nadrobicie to co "nie wyszło "zgodnie z marzeniami.Piękne fotografie i ciekawy przemyślany post. Miłego tygodnia życzę.😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach...jest mi tak miło, aż poczułam się z siebie dumna, dziękuję Ci za to. :))) Cieszę się, że choć te parę dni spędziłyśmy ciekawie, cieszę się, że coś się nauczyłyśmy, myślę, że też nabrałyśmy siły, może nawet nie wiemy jeszcze jak dużej. :) Bądź zdrowa i szczęśliwa, dużo pięknych chwil Ci życzę. :)))) <3

      Usuń
  15. Rzecz niesamowita, idealnie pasująca pod twoje rozważania. Napisałaś dziś na moim blogu i nie wiem czemu, twój wpis trafił do spamu. Coś niebywałego! I aż nieprzyzwoitego! Na szczęście był widoczny w komentarzach ogólnych i szukając Cię odkryłam, że małpiszon google wsadziło mi w spam wiele innych komentarzy zacnych osób i gdyby dziś, nie ukrył twojego, to ja bym w ogóle nie wiedziała, że takie rzeczy robi. Czy to nie zrządzenie losu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bank, aj czuwa nad nami jakaś siła, przynajmniej ja mam taką wiarę. Czuję się zaszczycona, nie wiedziałam, a ciut pomogłam coś odkryć, odegrałam ważną rolę. :D Aj ta duma. :) Mnie też wywala komentarze do spamu i uważam to za jawną bezczelność, jak tak można powiadam, no jak. :D  Kurczę, ale jesteśmy złączeni, gdzieś te nasze drogi czy nici, jak zwał tak zwał, się łączą, pewnie często nawet nie wiemy jak bardzo, choć nasza się łączy piknie, to akurat wiem. :))))

      Usuń
    2. Ach aż serce mega przepełnione radością. :******

      Usuń
  16. Z ogromną ciekawością czytałam do samego końca... zbudowałaś napięcie :) Pięknie przeżyte dni, napewno pozostawią miłe wspomnienia, a końcówka tylko je spotęguje . Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serca za tak dobre słowa, dziękuję. :) Masz rację, ta końcówka umocniła wiele, nauczyła wiele nas obie. :) Pozdrawiam i niech zdrowie się Ciebie trzyma, bądź szczęśliwa. :))) <3

      Usuń
  17. Ogromnie cieszy mnie to , że pojawił się post szkoda że taki krótki 😈 , ale pięknie przyozdobiony w zdjęcia .

    Spoglądam właśnie na zdjęcia na to drugie zdjęcie , gdzie jest morze i to pewnie był ten konar , ale nazwałam to zdjęcie tulipanowe morze gdyż kształt jaki tutaj widzę totalnie przypomina mi tulipana odnoga idzie do góry jako łodyżka a pączek idzie do dołu także właśnie podziałało na moją wyobraźnię 🌊🌷

    Tak zmęczenie bardzo dużo robi i to dlatego właśnie miałyśmy zupełnie inne zapatrzenie w danej sytuacji w danej chwili zupełnie inaczej odbierałyśmy niż jakbyśmy to zrobiły , kiedy byłybyśmy wypoczęte dlatego musimy pamiętać o tym że najlepiej wziąć na klatę drugiego dnia kiedy będziemy wypoczęte po podróży i takim wypoczętym okiem rozejrzeć się i wtedy odczuć swoje emocje 😊
    Pamiętajmy też o tym że dane miejsce może być tylko dla nas noclegiem a , że zawsze możemy sobie organizować mini wycieczki bo wierzę w to że zawsze mimo wszystko będziemy umiały coś wyszukać dla siebie 🌿

    Cieszę się że poruszyłaś sprawę covida ja od razu miałam w głowie to , że jeśli będziesz robiła posta z tej wycieczki że to jest temat obowiązkowy który powinien się znaleźć w danym poście !
    Pamiętaj Agnieszka że zawsze możesz poruszyć to co wydarzyło się na wycieczce nigdy nie pomijaj niekorzystnych sytuacji zawsze pisz tak jak czujesz swoim sercem by napisać danego posta !

    Tak jak spoglądam na zdjęcia widzę że jestem chora ale widzę też że jestem szczęśliwa ! 😊

    Mimo wszystko spędziłyśmy naprawdę bardzo miło czas starałyśmy się by naprawdę było magicznie co również widać na twoich fotografiach ! ✨

    Tulę 🤗

    🦋🐚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham Cię Sylwinko. Ja też widzę to szczęście, tak było dramatycznie, tylko my wiemy, jak bardzo, ale to nas umocniło i wiele nauczyło. Spójrzmy, ile piękna zobaczyłyśmy i poczułyśmy, nie jeden o takim czymś marzy, a nie może...zdecydowanie powinnyśmy być wdzięczne. Zdrówka dla nas, niech, co nas męczy, niech to przegra z naszą siłą. Bardzo Cię kocham. <3 :******

      Usuń
  18. Aunque debisteis cortar las vacaciones por el covid, del que espero recuperada tu amiga, los días que las disfrutasteis fueron geniales.

    Saludos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you dear Tomas for reading, for being my huge supporter. I truly appreciate you. My friend is fine, we both still fight for health but we have support, that is our power. :) Stay healthy, all the best for you.
      Saludos. :))))

      Usuń
  19. Przygody na wakacjach dodają smaczku :) Przyjaźń jest szlachetnym skarbem,
    a choróbsko psuje wszystko...
    Zdrówka i radości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trza walczyć z tymi dziadami, po covidzie trzymają się różne dziadostwa tak długo, ale da się z tym radę. Dziękuję za wsparcie i miłe słowa. :) Bardzo mocno życzę Ci zdrówka i dużo radości w sercu. :))) <3

      Usuń
  20. Przeżyłyście ciekawe wspólnie spędzone dni i nawet przedwcześnie zakończony urlop potwierdził, że Wasza przyjaźń ma się świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie. :) Tak, bardzo dbamy o naszą przyjaźń. Bywa ciężko, ale my jesteśmy sobie coraz bliższe. Niech otacza Cię dużo miłości i oczywiście zdrówko. <3

      Usuń
  21. Hej kochana,
    Dobrze, że chociaż te 5 dni udało Wam się spędzić razem i to w dodatku bardzo intensywnie. Przykre, że Covid przerwał wymarzony urlop i odpoczynek :-( Sporo zwiedziłyście, umieściłaś mnóstwo pięknych zdjęć. Przy zdjęciach z biedronkami dodałam zawału ( panicznie się ich boję , totalna fobia a dzisiaj to drugi blog na którym normalnie je zobaczyłam ) - serduszko powoli zaczyna bić w normalnym tempie bo na ich widok wali z prędkością karabinu maszynowego.
    U mnie ostatnio mnóstwo się działo- totalnie nie miałam czasu na bloga i powoli się odgrzebuję z zaległości dzieląc się ostatnimi wspomnieniami.
    Cieplutko Cię pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć kochana. Najważniejsze, by nam zdrowie wróciło, choć u mnie od roku walka o to. hehe Covid to wielkie dziadostwo i skubane to niemiłosiernie, co wyleczę jedno, to przychodzi drugie... Trza być silnym. Za samą wycieczkę jestem wdzięczna. Pamiętam o tym, że boisz się biedronek, ja mam tak z dżdżownicami i uwierz, że napisanie tego słowa, było dla mnie przerażające... Istna fobia.... Także rozumiem. Pozdrawiam Cię najserdeczniej i mykam zobaczyć, co się u Ciebie dzieje. Czuję też ulgę, że mimo wszystko nadal tu z nami jesteś, to mega ważne. :))) Uściski wielkie. :))))

      Usuń
    2. Zdrówko to bardzo ważna rzecz - zatem życzę Wam pełnego powrotu do zdrowia - aby ten dziadowski Covid już Cię więcej nie prześladował. Tak boje się panicznie zatem rozumiem Twój strach przed Dż ....... Cieplutko Cię pozdrawiam i ściskam xx

      Usuń
    3. Dziękuję kochana, zdrówko i niech ciebie się trzyma. Ja do Cia pisałam pod postem z Katowic, ale mój komentarz znikał, także mykam raz jeszcze, no chyba , że komentarz już jest, ale wątpię. :( Przytulam mooocno, miej super weekend. :)))

      Usuń
  22. Mimo przerwanej podróży i tak wielka wyprawa z tego wyszła i opisana bardzo ciekawie.
    Upały lub zdrowie często weryfikują plany, chciałaby dusza do raju, a tu klops.
    Jednak wspomnień macie i tak mnóstwo, zdjęć także!
    Uściski:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie każde Twoje słowo, dziękuję za wsparcie. :*** Niech zdrowie Ci sprzyja, tak samo Twoim ukochanym. Pozdrawiam bardzo serdecznie, pięknego dnia. :))) <3

      Usuń
  23. Piękny czas, piękne miejsca, chwilo trwaj :)
    Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, niech i Twoje zdrowie będzie dobre. Wsparcie bardzo cieszy. :))) Przytulam mocno. <3

      Usuń
  24. Przepiękne miejsca. Zdrowia życzę, bo z Covidem nigdy nic nie wiadomo.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zdecydowanie, ja już od roku się męczę z powikłaniami, dziadostwo z tego covida. Dziękuję za piękne słowa, , bądź zdrowa. Życzę, co najlepsze, pięknego weekendu. :))) 

      Usuń
  25. El reportaje es una maravilla, está lleno de grandes fotos y tu relato del viaje es muy bonito. Es una pena lo sucedido y espero que ya esté mucho mejor.
    Un abrazo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello dear Fernando. :) I am writing to you with a smile on my face. hehe Your support means a lot. :) We still have to fight for health but we are strong and we will win. :) Stay healthy, I wish you all the best. Once again I want to say that I am very grateful for you. :)
      Un abrazo. <3

      Usuń
  26. Jesteście razem zawsze i to jest siła przyjaźni. Te wakacje były trudne, ale na pewno jeszcze bardziej Was zbliżyły.
    Bądźcie zdrowe i szczęśliwe, tego Wam życzę :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zbliżyły nas te wakacje. Każdego dnia budujemy siłę naszej przyjaźni. :) Jesteś bardzo kochana, dziękuję za życzenia. Jesteś silna, niesamowita, bądź zdrowa, bądź bardzo szczęśliwa. Dziękuję, że jesteś. :******

      Usuń
    2. Bardzo prawdziwe jest przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Tu się naprawdę sprawdziło. Jesteście cudowne!
      Dziękuję za wsparcie, ciepłe myśli i słowa <3

      Usuń
    3. Zdecydowanie to przysłowie jest prawdziwe. :)) Jeszcze lepiej widać kto przyjacielem, kiedy ty i dana osoba stoicie w złym położeniu i wtedy...będzie wsparcie, czy wybierze siebie, tak straciłam jedną osobę, ale ok, tak widocznie miało być. :) Masz moje całkowite wsparcie i pamiętaj, że ja całkowicie wierze, że będziesz jeszcze tak szczęśliwa, jak nigdy wcześniej. :****

      Usuń
  27. Piękna opowieść mimo wszystko. Cudowne zdjęcia Agnieszko. Najwazniejsze, że masz przyjaciólkę i na dobre i na złe. Wiele radości Wam życzę , cudownych wycieczek a nade wszystko zdrowia, zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całego serca dziękuję Bożenko za tyle dobrych słow, życzeń. <3 Ja również życzę Ci zdrówka, zresztą, co tylko najlepsze. :*** Jesteśmy z Sylwią bardzo wdzięczne za te wakacje i myślę, że wiele się nauczyłyśmy. Przytulam Cię mocno i życzę jeszcze, by przytrafiło Ci się coś naprawdę szczęśliwego. :))) <3

      Usuń
  28. Pięknie spędziłyście wspólny czas. Cudowne miejsca i niezapomniane wspomnienia. Prawdziwy przyjaciel to skarb w życiu. Pozdrawiam serdecznie 🌷🌷🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za miłe słowa. Tak, mam skarb, jest nim Sylwia. Mam swoje skarby, bardzo je kocham. :) Dużo zdrowia, dobra dla Ciebie i Twych kochanych. :****

      Usuń
  29. Piękne zdjęcia! Ale Wy przeżyłyście przygód! Szkoda tylko, że tak nagle musiałyście przerwać urlop. Ja zachorowałam tuż po powrocie znad morza. Przeszłam covida z powikłaniami, ale na szczęście nie zaraziłam rodziny. Paskudny wirus! Problem w tym, że wciąż wiele osób go lekceważy, a niestety dla słabszych organizmów przebieg może być ciężki. Zdrówka dla Was dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, że i Ty musiałaś się z nim zmierzyć... To bardzo sprytny wirus. Zmagam się z powikłaniami już rok, nie poddamy mu się! :) Dziękuję za wsparcie i całym sercem życzę zdrowia i dużo szczęścia. Cieszę się, że rodziny nie zaraziłaś, dla nich też zdrówka. Przytulam mocno. <3

      Usuń
  30. Droga Agusiu szkoda, że tylko 5 dni. Jednak były to dni niezwykle intensywne i pełne wrażeń. Jak zwykle macie niezapomniane wspomnienia. Twoje zdjęcia jak zawsze przecudne, zdjęcia od których nie można oderwać oczu.
    Przesyłam Ci moc pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Cię droga Łucjo i niech Ci zdrówko sprzyja. :*** Zdrówko i nasi ukochani, to tak wielkie DARY. <3 Cieszę się, że mam w Tobie wsparcie, że jesteś ze mną. Pędzę na kolejną wyprawę z Tobą. :))))

      Usuń
  31. Viajar con vosotros es una maravilla. A pesar del incidente covid. Tenéis un gran recuerdo. Viendo tus fotos se ve que también fueron buenos días, son preciosas y eso siempre estará ahí. Me han encantado las fotos del mar amiga. Gracias por compartir .
    Espero que ya el covid se fuera y esté bien del todo.
    Dobry weekend.
    uściski dla was obojga 🤗〰〰💕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laura, you are my happiness. I don't know you in person but I have feelings like I know you for ages. haha Thank you for such beautiful words, for your support and for being such beautiful human. Sylwia is fine now. I still have to fight for health but I will win. :) Stay healthy, I wish you Laura all the best. Have a nice week. :*****

      Usuń
  32. O jak cudownie, byłam w tych samych miejscach co Ty tylko zimą! Bardzo lubię te miejsca (mam na myśli nabrzeże) bo Gdańsk ostatnio mnie przytłoczył. Pozdrawiam Cię ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam ciepło. :) Cieszę się, że tam byłaś. Wiesz, że mnie też trochę Gdańsk przytłoczył...nie wiem czemu. Choć to miejsce, gdzie spotkałam kobietę i ten wymarzony dom...one były dla mnie bardzo magiczne. Chyba się starzeję...no zresztą tak jest :D...teraz wolę odludzia, kiedyś wielkie miasta...kolejna wyprawa zaplanowana i jest to wieś...niech się uda. :) Dużo dobra dla Ciebie. :)))

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa. Niech Ci się dobrze wiedzie w kolejnej wycieczce. To mi się też przestawiło z gwarnych miejsc właśńie na odludzia :)

      Usuń
    3. Dziękuję Ci, ależ jesteś kochana. :) No nic...tylko starać się o relaks na odludziach. :D

      Usuń
  33. Może to tylko 5 dni ale ile wrażeń, ile doświadczeń, ile wspomnień... :) i naprawdę piękne zdjęcia, jestem pewna że nawet po wielu latach ta fotorelacja będzie dostarczała Ci mnóstwo pozytywnej energii:) i nawet jeśli nie wszystko poszło zgodnie z planem to na pewno będziecie miały okazję w przyszłości na kolejne ciekawe wyjazdy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację, już patrzymy na te zdjęcia z ciepełkiem w sercu. :) Bardzo dużo po tej wyprawie zaczęłyśmy działać. Czasami takie wydarzenia prowadzą do czegoś dobrego. Dziękuję za wsparcie, jest mi naprawdę miło. Bądź zdrowa i bardzo szczęśliwa, Twoi ukochani również. :) <3

      Usuń
  34. Przeżyłyście 5 wspaniałych i bardzo ciekawych dni. Może tylko, a może aż. Cieszcie się tym co udało sie przeżyć i wspominajcie. Choroba nie wybiera miejsca i czasu. Covid i każda inna infekcja wirusowa może być niebezpieczna, może spowodować różnorodne powikłania, może pobudzić chorobę autoimmunologiczną - nie można z nimi igrać. Sylwia na pewno nie chciała źle, nie chała zepsuć urlopu Tobie i sobie. Wyszło inaczej - tak czasem bywa. Byłyście w pięknym miejscu i wspomnienia zostały.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia mamy piękne, też te nieco mniej radosne, ale jednak razem. :) Covid po roku nadal mi dokucza, liczne powikłania i ciągła walka, ale się nie poddaję. :) Życie to życie, nie ma wszystko tylko jak tęcza, zresztą tęcza też ma różne barwy. hehe Dziękuję Ci za wsparcie i bardzo mocno życzę Ci zdrówka, tak samo Twoim bliskim. <3

      Usuń
  35. Robisz takie zdjęcia, że oczy można wypatrzyć.
    Dobrze, lepiej zawrócić z trasy, złapać się za zdrowie, a potem wrócić na szlak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś superowa. Dostać takie słowa to sama radość, do tego nauka. :) Dziękuje, że jesteś kim jesteś i do tego w moim życiu. :) 

      Usuń
  36. Fajna ta Wasza wyprawa!! Szkoda, że wkradła się choroba :( Mam nadzieję, że Twoja koleżanka już wyzdrowiała. Cudowne zdjęcia!!! A wiesz, my z mężem często tak mieliśmy, że na wyjazdach błądziliśmy :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko, Sylwia ma się ok. :) Ja to jeszcze po covidzie z grudnia walczę o zdrowie...skubany wirus...bezczelny. Fajnie się tak czasami zgubić, potem jest się z czego pośmiać, może to i umacnia wspomnienie. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, bądź zdrowa i bardzo szczęśliwa. :*****

      Usuń
  37. Agnieszko ja dopiero dziś wypatrzyłam Twój post. Umknął w przestworzach. Wycieczka z siostrzaną duszą wspaniała, ale szkoda, że choróbsko się zapałętało. Mnie też denerwuje fakt, że ludzie kaszlący na lewo i prawo narażają innych. Widać to szczególnie w sklepach i dlatego ja z poważną chorobą maszeruję już w masce jak odszczepieniec, ale tak zalecił mi lekarz, by sama zadbać o siebie, bo wokół znieczulica. Zdjęcia z wycieczki oglądam już drugi raz i pewnie jeszcze powrócę, by zobaczyć cudowne dwie kobiety. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiecham się do Ciebie, jesteś bardzo kochana, dziękuję za miłe słowa, naprawdę to cieszy. :) Znieczulica jest spora, sama to widzę. Kaszlą, kichają na prawo i lewo...nawet na mnie...to już jest bezczelne i wręcz debilne... Ja zwracam uwagę, sama tak nie robię, za to wiem, co to znaczy walczyć o zdrowie. Moja Sylwia tez kaszlała na mnie, bezpośrednio w twarz...widocznie musiała czegoś się nauczyć, a ja razem z Nią. Z całego serca wszystkim nam życzę zdrowia i dużo miłości. Dziękuję, że jesteś ze mną, że czytasz, oglądasz i piszesz, to dla mnie wielki dar. :*********

      Usuń
  38. Niech najpiękniejsze wspomnienia z tego wyjazdu zostaną, a dobre serca i prawdziwa przyjaźń na pewno pomogą, by przyćmiły to, co niedobre.
    Przepiękne miałyście wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj dziękuję za tak cudowne słowa, jesteś niesamowita. :))) Miło wspominamy te dni nad morzem, do tego bardzo staramy się, by coś dobrego z tego wynikło. :) Bądź zdrowa i pełna szczęścia, przytulam sercem całym. :))) <3

      Usuń
  39. Oh very cute photos darling
    Thanks for share it with us

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękna opowieść, piękna przyjaźń, piękne zdjęcia! Cudownie opowiadasz, aż się przyjemnie robi na sercu Agusiu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ciepłem w sercu Ci odpisuję, dziękuję. Chce się pisać, tworzyć i iść do przodu dla takich ludzi, jak Ty. Jesteś bardzo kochana, życzę Ci, co najcenniejsze. :*******

      Usuń
  41. I'm glad you're well, Agneska and I hope Silvia will be OK soon. I see you both had a nice trip and saw beach and sea. Love your photos, especially flower fields ans sea in a distance. Thank you for thinking about me, it's what I need.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you dear Nadezda for writing to me, it means a lot. I have you in my mind and heart and believe you will WIN! Sending you lots of love, you are strong amazing woman, remember. :****

      Usuń
  42. Jak miło pomyśleć o ciepłych, słonecznych , pełnych przyjacielskiej miłości chwilach w te jesienne, krótkie, zaganiane dni. Pozdrawiam serdecznie :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że mogła Ci troszkę tego poczucia podarować. :) Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia. :)))))

      Usuń
  43. Piękne wspomnienia Wam zostaną i cudowne zdjęcia. Szkoda, że wycieczka musiała się z kończyć. Covid niestety wielu pokrzyżował plany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci najserdeczniej. :**** Covid jest bardzo sprytny, upierdliwy i nie można z nim igrać. Życzę zdrówka i dużo radości w sercu, pozdrawiam cieplutko. :) <3

      Usuń
  44. Piękne słowa, piękne wspomniania, cudowne zdjecia i najwspanialsza przyjaźń. Tego nie zniszczy ani zmecznie, ani problemy ani nawet ten głupi covid. Mam nadzieję, że obie czujecie sie dobrze Skarby moje. Zdrówka Wam zyczę! Kocham relacje z Waszych podróży. Na pewno jeszcze nie jedną dane mi będzie przeczytać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyś to moja wielgaśna radość jest i pisać Ci to muszę do znudzenia. :D Każda z nas walczy o zdrówko wytrwale, jeszcze walka trwa, ale się nie poddajemy. Ja to mam jeszcze dolegliwości po covidzie z grudnia tamtego roku...badziewie jedno, ale no walczę jak lwica. hehe Ważne, że spędziłyśmy te dni razem i nadal razem jesteśmy. Wycieczka też się szykuje, tak co wypali, bo inaczej bój się świecie. haha ;D Posyłam wielgaśnego przytulasa. :))))) <3

      Usuń
  45. Masz prawdziwy skarb w przyjaciółce Sylwii, szkoda, że skończyło się choróbskiem, ale to przecież nie zależało od niej.
    Zachwycam się jak zawsze Twoimi zdjęciami morza, mew, a ten dom i zakątek w Gdańsku to czysta poezja, piękne.
    Agnieszko, życzę Ci miłego tygodnia.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję całym serduchem. :***** Moja przyjaźń z Sylwią jest coraz to silniejsza. Nie polega przecież przyjaźń tylko na zabawie, a my przeżyłyśmy już razem dwadzieścia parę lat. :) Pozdrawiam, przytulam i życzę cudownego  tygodnia. Choć zdaję sobie sprawę, że może nie być łatwy, ech... Pamiętajmy obie, że nasi ukochani są zawsze obok nas, sercem przytulam mocno. <3

      Usuń
  46. cudowna ta Wasza przyjaźń pełna prawdziwości i dobrych serc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda to, dziękuje kochana. My to już jakoś 23 lata w tej przyjaźni, przeszłyśmy razem sporo. :) Pozdrawiam w ten zacny poniedziałek i życzę miłego zacnego poniedziałku. :D

      Usuń
    2. ja miałam przyjaciółkę ale po urodzeniu przez nią dziecka kontakt się urwał...

      Usuń
    3. Nawet nie wiesz, jaki wnerw poczułam... Jak można tak olać przyjaźń, tyle wspólnych dobrych i złych chwil, tyle wsparcia. Jak można to olać tylko dlatego, że urodziło się dziecko. Przyjaźń jest bardzo ważna w życiu. Ty też urodziłaś i jakoś masz czas nawet, by prowadzić bloga i pisać ze mną... Nie...to nie przyjaciółka. Zasługujesz na prawdziwą przyjaciółkę, a nie na byle jaką. Zdecydowanie zasługujesz na wspaniałą przyjaciółkę i ogrom szczęścia. Nie znam babska, ale no niech spada, niech żałuje, bo ma co żałować!!!!!! No, a Ty jesteś super kobietą i pamiętaj o tym. <3 <3 <3

      Usuń
    4. mi jest bardzo przykro bo pisałam do niej kilka razy, próbowałam jakoś ową znajomość ratować... ale jak przestała mi odpisywać albo odpisywała po kilku dniach to stwierdziłam a hu mi z taką koleżanką...

      Usuń
    5. Zrobiłaś bardzo dobrze!!!! Ja też zakończyłam taką znajomość. Koleżanka uwierzyłam, w co zechciała. Ogrom dla niej zrobiłam, ona dla mnie też, ale nie można było jej złego słowa powiedzieć. Była sytuacja, gdzie miała ona problem, pomogłam, a ona nie wiadomo czemu uwierzyła, że jej zaszkodziłam...tak uwierzyła i niech se tak wierzy. Mogłaby zapytać, mogłaby wręcz postawić na mnie, czyli człowieka, który wiele już jej ukazał, ale uwierzyła w swoje. Zraniło mnie to na maksa i zwyczajnie wykopałam z życia. Wiesz, łatwo widocznie całe dobro skasować poprzez swoją wyobraźnię. Nie chcę mieć z tą osobą kontaktu już nigdy, ale życzę dobrze. Zrobiłyśmy kochana miejsce dla innych, niech te nasze koleżanki żyją szczęśliwie, a my teraz mamy miejsce  na kogoś niesamowitego i odpowiedniego dla nas. <3

      Usuń
  47. Piękne chwile, szkoda że tak krótkie i zakończone chorobą przyjaciółki. Mam nadzieję, że Sylwia czuje się już lepiej - Ty też. Przyznam niemniej skromnie, że też często bagatelizuję pierwsze objawy choroby, bo - no co tam kaszel, katar czy osłabienie. Co tam zmęczenie ... co tam opuchlizna itd. itp. Raz wylądowałam w szpitalu, ale nic mnie to nie nauczyło :(.

    Cieszę się, że masz tak wspaniałą przyjaciółkę z którą mogłaś spędzić czas. Piękne macie wspomnienia na zdjęciach i nie tylko. Zwiedziłyście wspaniałe okolice, które dawno temu sama miałam okazję zwiedzić na żywo. Dziś też zostają wspomnienia - z drugiej strony bardzo chętnie na morskie kolejne wyprawy zabiorę męża.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za tak szczere słowa, totalnie je doceniam. :) Proszę, nie bagatelizuj, bo wiesz, jak to bywa, czasami można się na tym przejechać, a na pewno nie chcę, by coś Ci było, ani by bliscy się zarazili. Wiesz, jaka to odwaga napisać szczerze. Pierwszy raz czytając Twoje słowa, byłam bardzo wzruszona, wcale tak dużo osób nie potrafi przyznać się do błędów, bardzo jestem Tobą oczarowana. :) Niech wyprawy morskie z mężem się powiodą, niech ogólnie dużo dobra Was spotyka, ciesze się, że jesteście. :)))) <3

      Usuń
  48. Mam nadzieję, że nie zaraziłaś się covidem. Robisz wspaniałe zdjęcia.
    Miałyście piękną wyprawę z przygodami.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była piękna wyprawa, ciężka i piękna zarazem, wiele nas nauczyła i wierzę, że stałyśmy się lepszymi ludźmi. ;) Nie to nie był covid, ale pomogło to zarażenie moim dolegliwościom wzrosnąć jeszcze po covidzie z grudnia...także moja walka trwa od grudnia...taki ten covid zrobił zamęt, ale silna też jestem, tak samo Sylwia. :) Zdrówka i dużo dobra dla Ciebie i Twych ukochanych. <3 :)

      Usuń
  49. Piękne wspomnienia z wakacji... przerwanych za wcześnie. I piękne zdjęcia. Mam nadzieję, że czujecie się już dobrze. Tak sobie myślę, że może właśnie takie historie związane z covidem i nie tylko... nauczą ludzi, że o zdrowie trzeba dbać i niebagatelizować. Niestety wszyscy w rodzinie mamy doświadczenia z covid i wiemy, że nie ma żartów :( Moja wnuczka złapała covid jak miała niespełna rok... mówili, że dzieci nie przechodzą cięzko. Ona przechodziła. Smak odzyskała dopiero po 6 miesiącach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie. <3 Ten post powstał również po to, by coś uświadomić tym, co bagatelizują, co zarażają niestety świadomie. :( Kichanie, kaszel na kogoś to świadome zarażanie. Covid jest niebezpieczny, sprytny na całego. Od grudnia  walczę z powikłaniami...walka raczej jeszcze potrwa swoje...taki to dziad. Bardzo mi przykro, że i Wy wiecie, co to oznacza. Z całego serca złącze, byśmy z tego wyszli, by zdrowie się nas trzymało. Niech lud przestanie bagatelizować, bo wielu zginęło przez to, wielu walczy latami...to nie jest pole do żartów, bagatelizowania... ileż trzeba strat, by ludzie otrzeźwieli???? Zdrówka i jeszcze raz zdrówka. :*****

      Usuń
  50. Ale jesteście "szalone" !!! Lubię patrzeć na Wasze buźki uśmiechnięte, bo wiem, że doskonale się bawiłyście oraz że dobrze się czujecie w swoim towarzystwie. Cudownie jest mieć bratnią duszę, z którą można wyjechać i miło spędzić czas.
    Agnieś ! Cudne robisz zdjęcia !!! Mega !!! Te wszystkie widoki na morską toń, te zachody... cudo ! Twój dom, który odwiedzasz, by marzyć - przepiękny !
    Biedronka na puchowej podusi kwiatu oraz na żółtych guziczkach wrotyczy - kolejne cudne ujęcia !!!
    Szkoda tylko, że wirus pokrzyżował Wam dalsze plany. Cóż ? Być może musicie jeszcze wrócić w to miejsce ? Nigdy nie wiadomo co przyniesie los.
    Wizyta w motylarni - to super przeżycie !!! Byłam i chętnie tam wracam. Dziękuję Ci za garść Twoich wspomnień i piękną relację z wycieczki :)) Trzymaj się !!! Buziaki posyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę, sama Twoje miniaturka ze zdjęciem mnie uszczęśliwia. :) Dziękuję, bo słowa, które od Ciebie otrzymuję są tak dla mnie ważne, tak bardzo dodają mi siły i poczucia dobra. Pomyśleć, że tak Cię poznałam, poprzez bloga. Jaka to byłaby strata Cię nie poznać, chwała Sylwii, że namówiła mnie na prowadzenie bloga. ;) Tyle wkoło nas jest zła, choroby, ludzie pełni zarazy, ale są też te światła, te światła błyszczą tak silnie, że wszystkie te brzydoty bladną przy nich. Gdyby nie ten blog, mogłabym pominąć światło, którym jesteś Ty, dzięki Bogu nie pominęłam. Serdeczności posyłam, jesteś ważna!!! <3 :******

      Usuń
  51. Agniesiu jak zawsze przepiękny post ..wiemy, że nawet najmniejszy drobiazg i uśmiech może być niezwykłym wspomnieniem.. jesteście szczęściarami, bo macie siebie i macie swoje cudowne własne niezapomniane wspomnienia <3
    ..Wasza wycieczka była niesamowita, choć nie trwała dłużej, jak zaplanowałyście, to przecież macie co wspominać, magiczne zakątki, widoki i przeżycia i to się tylko liczy !!!..
    Kochana jesteś wspaniała, cudowna i wyjątkowa potrafisz cieszyć się drobiazgami i dostrzegasz piękno we wszystkim !
    ..uwielbiam Twoje zdjęcia są nie z tego świata - bossskie <3

    - pozdrawiam najcieplej i najserdeczniej, ZDRÓWKA, ZDRÓWKA i jeszcze raz ZDRÓWKA,
    ścikam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  52. Aguniu, napisałam komentarz, ale nie wiem, czy gdzieś nie umkną w przestrzeni ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otrzymane od Ciebie słowa zawsze mnie unoszą wyżej, bo tak to mogę określić, dziękuję bardziej, niż jestem w stanie to okazać. :) Nawet nie wiesz, jak bardzo chce się tworzyć, stawać lepszym i silniejszym człowiekiem dla takich ludzi, jak Ty. Pewnie Ci to już pisałam, ale nie zaszkodzi powtórzyć, bo jesteś mega radością dla mnie. <3 Bardzo miło wspominam te wakacje, tam też mam przykre wspomnienia, ale skupiam się na tych pięknych, a te nieco gorsze traktuję, jak ważną lekcję, którą zwyczajnie musiałyśmy obie przejść. Mam wrażenie, że każda musiała nauczyć się czegoś innego. Nikt jednak nie zabierze nam tych magicznych chwil na plaży, w motylarni i można byłoby długo wymieniać. :) Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze, życzę nam zdrówka, bądźmy silne, za nic się nie poddawajmy, nie ma mowy. :)))) Cieszę się, że jesteś, z całego serca pragnę dla Ciebie, co najpiękniejsze, co najcenniejsze. Tak, takich ludzi spotkać, to wielki zaszczyt. :*******

      Usuń
  53. W końcu wszystko poszło świetnie. Widzisz to? Dzięki za udostępnienie.
    Fajne zdjęcia!!!
    Dużo pocałunków z Hiszpanii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najważniejsze, że jesteśmy razem, że mamy, co wspominać. Dziękuję za Twoje wsparcie. Bądź zdrowy, pozdrawiam najserdeczniej. ;)))
      :******

      Usuń
  54. Byłam w Jastrzębiej Górze, schodów na plażę jest bez liku. Gdy nie ma pogody to też nie ma co robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha Tak, schodów ogrom. Te jedne, najwyższe, jakie one są niebezpieczne. Byłam dumna z Sylwii, że dała radę wejść, że się nie poddała, silna kobieta. :) Pozdrawiam najserdeczniej. :****

      Usuń
  55. Och, tak mi przykro, że covid pokrzyżował Wasze plany. A z drugiej strony – może dobrze, że stało się tak dopiero piątego dnia, a nie powiedzmy pierwszego, bo wtedy wyjazd byłby całkowicie stracony. Chociaż powiem Ci, że jak przeczytałam początek to myślałam, że taki będzie. A tu całkiem ciekawie spędziłyście ten czas. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tu kolejny raz mi pokazałaś, jaki z Ciebie wyjątkowy człowiek. Tak, dobrze, że pierwszego dnia się tak nie stało, to przecież wielgaśny dar, nie ma co. Po Twoich słowach jestem jeszcze bardziej wdzięczna. Jesteś kochana, mądra i inspirująca. Pozdrawiam, przytulam mocno, zdrówka i ogromu radości życzę. <3

      Usuń
  56. Również znam te tereny. Byłam kilka razy i zawsze jest fajnie :) Mimo choróbska wycieczka wypadła bardzo fajnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie tam jest i cieszę się, że mogłyśmy poznać te tereny, to najważniejsze. :) Pozdrawiam, życzę zdrówka i dużo radości. <3 :)

      Usuń
  57. Kochana
    Piękna foto-relacja😊
    Uwielbiam u Ciebie gościć, bo zawsze jest przytulnie💛🌞🌻🤗
    Serdecznie pozdrawiam, zdrówka życzę przede wszystkim🙂💚🍀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaś uwielbiam, że u mnie gościsz. hehe Kochana jesteś, dziękuję. Bądź zdrowa i bardzo, ależ to bardzo przepełniona szczęściem, przytulam. :))) <3

      Usuń
  58. dziewczyny Kochane, cudowna jest taka przyjaźń:) cudnie czytać i oglądać Waszą wycieczkę.Pozdrawiam najcieplej Was obie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, że jesteś z nami, to tak piękne, cieszy, naprawdę cieszy. Pozdrawiam i w imieniu Sylwii też pozdrawiam, ona cieszy się z was, cieszy się, że jesteście, bo zawsze wierzyła, że poprzez ten blog odnajdę ludzi dla siebie. Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuję za obecność. :)))))

      Usuń
  59. Witaj Agus :) mimo choróbska faja ta Wasza wyprawa i urlop. Fajne miejsca i piękne pokazane, sama bym się teraz przesza taką plażą bo u mnie leje i leje i końca nie widać. Uwielbiam takie miejsca bo one ładują nasze baterie na długo, a po takim urlopie jesteśmy gotowi do działania :)
    Szkoda tylko że nie proszona choroba pokrzyżowała Wam plany. Sama wiem, jak człowiek chory to do niczego się nie nadaje... Mama nadzieję że kolejny wyjazd będzie jeszcze bardziej udany... Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję. :D Choróbska ciągle jakieś nowe...ale się je wytępi, trza być silnym na maksa, wykopać daleko w kosmos. hehe Dziękuję, że jesteś. Ja tam wezmę od Ciebie deszcz, bo mi go zaś nieco brakuje. Pewnie będzie lało, jak pojadę na urlop...hm...możliwe. :D Słońca życzę, dużo słońca, przytulam mocno i posyłam wielki skarbiec radości. :*****

      Usuń
  60. Wspaniała wycieczka, szkoda tylko że Twoja przyjaciółka się pochorowała. Ma nadzieję, że obie jesteście już zdrowe. Dziękuję za piękną fotorelację. Pozdrawiam Was obie milutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparciem, miło, że jesteś. :**** Obie mamy powikłania, ale damy z nimi radę. Szykujemy się na kolejną wyprawę, bez żadnych oczekiwań, zobaczymy, co będzie, tak na luzie. :) Pozdrawiam, niech zdrówko się Ciebie trzyma, przytulam mocno. <3 :)))

      Usuń
  61. To rzeczywiście świat hobbita, nawet dwóch:) Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Cudowna podróż, Wy jesteście cudowne. To ogromne szczęście mieć taką przyjaciółkę! Lubię Agniesiu Twoją niezwykłą emocjonalność, masz piękną i wrażliwą duszę. Lubię czytać Twoje opowieści, mnóstwo w nich dobrej energii. Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całych sił, z całego serca. :)))) Moja emocjonalność jest czasami za duża, złe emocje też potrafię oddać wybitnie...wszelkie smutki, zdenerwowania. U mnie emocje widać gołym okiem, widać, kiedy jestem szczęśliwa, a kiedy nie, wyrażam to dobitnie. :D Chcę pisać dla Ciebie, chcę podarować, choć parę sekund czegoś dobrego. Dziękuję za Twoją obecność, pozdrawiam najserdeczniej, bądź zdrowa i szczęśliwa. <3 :)

      Usuń
  62. Przede wszystkim przepiękne zdjęcia :) na pewno te chwile które spedzilas z przyjaciółką zostaną na długo. Taka przyjaźń trzeba chronić. Co do covida ..ten czy inny wirus powinien nauczyć nas, że żadnej infekcji nie mozna lekceważyć. Trzymaj sie i dziękuję za wspaniałą fotorelację z miejsca którego nie odwiedziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przebyłaś tę podróż ze mną. :) Moja przyjaźń z Sylwią jest jeszcze silniejsza, dbamy o nią każdego dnia. Pozdrawiam i niech zdrowie się Ciebie  i twych ukochanych trzyma. :)))

      Usuń
  63. Precioso reportaje, como nos tienes acostumbrados. Enhorabuena y un fuerte abrazo desde el norte de España. Besos!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much and even more. :))))) Have a very nice weekend. Besos. :*****

      Usuń
  64. Prawdziwa przyjaźń. Dużo zdrowia i uśmiechu dla Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwa, najprawdziwsza. :) Dziękuję, zdrówka i dużo pomyślności Ci życzę. Przytulam mooocno. :))) <3

      Usuń
  65. Tak cudownie piszesz... a ja czuję wzruszenie, czułość i zazdrość, że nie mam Kogoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi przemiło, dziękuję, że do mnie napisałaś. <3 Pragnę, byś miała kogoś takiego, a przecież życie potrafi zaskoczyć. Ja poznałam Sylwię w gimnazjum, były nawet okresy, że rok nie miałyśmy kontaktu, były kryzysy. Budowałyśmy naszą przyjaźń latami i codziennie o nią dbamy. Codziennie też piszemy sobie: KOCHAM. To już 23 lata, wiele razem przeszłyśmy. Z całego serca życzę Ci prawdziwej przyjaźń, przytulam mocno. <3 :)

      Usuń
  66. Beautiful scenery, beautiful women.

    OdpowiedzUsuń
  67. Zdrowia życzę . Czasami trzeba takiego spokoju by zauważyć piękno natury. Oby więcej takich chwil ale już w zdrowiu :-). Pozdrawiam.
    កីឡាបាល់ទាត់

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie. Zdrówka i radości Ci życzę. :)))

      Usuń
  68. Urlop po ciężkiej pracy jest jak nagroda i wybawienie.
    Osobiście wolę wycieczki, na których intensywnie odpoczywam, a nie tylko leżę i pachnę. Choć to też jest jak najbardziej wskazane.
    Nadmorskie miejscowości często mają to do siebie, że tak naprawdę w weekend da się obejść wszystko i zerknąć jeszcze do pobliskich miejscowości.
    Przepiękna fotorelacja. Dziękuję za te wycieczkę :) Ostatecznie zwiedziłyście kilka ciekawych miast. No i nawet Gdańsk udało Wam się odwiedzić, super! Po za tym poznałyście mega sympatycznych ludzi na swojej drodze. A takie wspomnienia również są bardzo wartościowe.
    Wasze uśmiechy na twarzach wyrażają wszystko :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, miło przeczytać taki komentarz. :) Ja również wolę wycieczki, gdzie odkrywam, a nie leżę, zwyczajnie tak wolę. Mam w sobie chęci odkrywania, wchodzenie w różne zakamarki, często dzięki temu odkrywam różne skarby. :) Pozdrawiam Cię najserdeczniej i życzę wile wspaniałych wypraw, dużo zdrówka i radości. :)))))

      Usuń
  69. Bardzo piękny, pozdrawiam cieplutko. ;))))

    OdpowiedzUsuń
  70. He disfrutado mucho de tus fotos, de vuestro amor, de la manera que tienes de vivir la vida y sacar lo bueno de ella.. Espero que Silvia esté recuperada del todo. Tenemos que seguir teniendo cuidado con el covid, porque sigue ahí.
    Fue un hermoso viaje, pese a todo. Con muchos recuerdos y vivencias para los días grises de invierno que llegan.

    Un abrazo para las dos.

    OdpowiedzUsuń
  71. Bardzo mi przykro, że Wasz pobyt nad morzem tak się skończył. Ja cov nie przechodzilam, dostałam za to paskudnego zapalenia oskrzeli i męczyłam się z tym cholerstwem prawie 4 tygodnie. Test zrobiłam wyszedł negatywny. Kaszlałam okropnie. Mam inhalator więc robiłam sobie inhalacje z soli fizjolog dwa razy dziennie i tylko to dawało ulgę w nieznośnym kaszlu. Wiem że kaszel covidowy jeszcze gorszy. Miejsca na zdjęciach przepiękne. Urzekły mnie. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.
    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
  72. Heh wyjazd bez przygód i zgubienia się to nie wyjazd ;D
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń