Mając czternaście lat, nie spodziewałam się, że spotkam na swojej drodze życia CIEBIE. Pojawiłeś się i z marszu zacząłeś działać, odmieniając nas wszystkich. Nauczyłeś tak dużo, pokazałeś co, to znaczy cieszyć się każdym dniem, nawet w ciężkich chwilach. Pamiętam Twoją radość, kiedy tylko widziałeś smycz. Idziemy na dwór, a raczej biegniemy. Gdybyś startował w wyścigach, wygrałbyś je kochany. Ciągałeś się jak nikt inny. Ileż w Tobie było energii, zawsze...nawet w chorobie.
Pamiętam, jak kuzyn Paweł zabrał Cię na spacer. Nie minęło pięć sekund, ty wystartowałeś, a on leżał na ziemi.
Nauczyłeś mnie cieszyć się przyrodą. Wszystko Cię cieszyło. Pamiętam Twoją radość, kiedy byłeś ze mną i Sylwią na spacerku. Za blokiem była przepiękna łąka, pełna mleczy, tak wysokich, jak nigdy. Skakałeś jak jelonek, z uśmiechem na pyszczku najpiękniejszym.
Pamiętam wycieczki górskie. Byłeś szybszy i zwinniejszy niż my. Cieszyłeś się jak małe dziecko. Oczka Ci błyszczały, nigdy nie zapomnę Twej radości. Zawsze cieszyłeś się, kiedy byliśmy wszyscy razem. Cała rodzina w komplecie.
Pamiętam, kiedy braliśmy Cię ze schroniska, pragnąłeś do kogoś należeć. Z początku uciekałeś, nie od nas, a po to, by zaznać przygody. Jeśli już wiałeś, to tylko z obrożą. W życiu nie widziałam tak energicznego psiaka. Przez siedemnaście lat obserwowałam, jak Twoja miłość pomagała memu bratu pokonywać lęki związane z fobią społeczną. To dzięki Tobie Dinko, właśnie dzięki Tobie, mój kochany brat jest ze mną. Dzięki Tobie pokonał nie jeden strach, dzięki Tobie jest teraz tak silny. Wasza przyjaźń zawsze mnie fascynowała. Miłość między Wami to czyste piękno. Zresztą między nami również kochany.
Tęsknię Dino, tęsknię z każdym dniem coraz bardziej. Tak bardzo pragnę Cię przytulić. Ostatnio wzięłam Twój kłaczek z dywanu, przyłożyłam do policzka, mogłam poczuć Twoją główkę, Twoją miłość do mnie. Kocham Cię coraz mocniej. Byłeś i jesteś darem niebios.
Kochany, byłeś najsilniejszym psem świata, nie poddawałeś się, nie raz zaskakiwałeś swoją siłą. Nauczyłeś nas co, to słowo znaczy. Nauczyłeś nas co, to znaczy CHĘĆ ŻYCIA i ile można znieść dla bliskich. W bólu potrafiłeś się do nas uśmiechać.
Nie byłeś idealny, dlatego właśnie dla nas byłeś doskonały. Mały szaleniec, idealnie do nas pasowałeś. Powtórzę się, byłeś i jesteś cudem. To zaszczyt, że mogłam tyle lat spędzić z takim szaleńcem. Jesteś dla mnie najpiękniejszym stworzeniem świata. Patrzę na Twoje/Nasze zdjęcia i widzę czystą, prawdziwie czystą MIŁOŚĆ.
Pamiętam Twoją wiarę, zawsze wierzyłeś, że dostaniesz to, czego chcesz. hehe Byłeś manipulatorem. Ty mały oszuście. Udawałeś, że coś Cię boli, byle dostać co dobrego. Ależ Cię kocham. Nic bym w Tobie nie zmieniła. Pamiętam operacje, które dzielnie znosiłeś. Zawsze byliśmy z Tobą, oczekiwaliśmy z przerażeniem, choć Marcin zawsze wiedział, że dasz radę. Siły nikt Ci nie odmówi. Mając 18 lat, raka pokonałeś. Tak cieszyły nas Twoje odrastające włosy.
Gdyby tylko nerki były zdrowe... Ostatniego dnia widziałam najpiękniejszą miłość świata. Leżałeś słaby, tylko dla nas podnosiłeś główkę, patrzyłeś prosto w oczy, nie chciałeś spać, nie chciałeś ominąć nawet sekundy. Twoje oczy były pełne smutku, ale miłość wylewała się z nich najpiękniej. Poczuliśmy ją. To, co widzieliśmy, nie da się opisać. Cierpienie straszne, a w tym wszystkim walka, by pokazać nam, jak bardzo nas kochasz. Uśpiliśmy naszego brata. Nie chcieliśmy się z nim żegnać ani on z nami. Nie było jednak szans, wybraliśmy jego dobro. Mój ostatni obrazek Dinusia jest przepiękny. Patrzył na mnie z ogromną miłością i zrozumieniem. Czułam w sercu, jak bardzo mnie kocha, oczy mi wszystko pokazały. Pocałowałam go, podziękowałam za to, że był ze mną, za to, ile mi podarował.
Jego serduszko nie chciało przestać bić. Kiedy odszedł, automatycznie poczuliśmy go przy sobie. Miasto zawsze tak ponure wieczorem stało się istną radością. Wszędzie uradowani ludzie, uśmiechy, miłe spojrzenia. Usiadłam z bratem na ławce w parku. Poczuliśmy go. Biegał tam po trawie, biegał rozradowany i wolny od choroby. Znów mógł biegać i cieszyć się w pełni życiem. Był tam z nami, ze swoją rodziną.
Dino to, nie był tylko nasz pies, o nie!
To rodzina, to brat i najlepszy przyjaciel. Był tak samo ważny, jak my. Dzięki Niemu mój brat jest silniejszy i nadal walczy z fobią...dla nas i dla Dinka, najlepszego przyjaciela. Chcę i napiszę tu historię ich wspaniałej przyjaźni, bo to, co było między nimi, nie zdarza się często.
Chcę napisać, że Marcin to najwspanialszy przyjaciel świata, zrobił wszystko dla swojego przyjaciela, przedłużył mu życie, był stanowczy, działał od razu, a miłość między nimi leczyła ich oboje.
Jest nam bardzo ciężko, straciliśmy członka rodziny. Czuję, że zabrano mi cząstkę mnie. Dzięki Bogu mamy wspaniałe wsparcie. Jak zawsze Sylwia była i nadal jest obok, wspierając calutkim sercem. Ogrom wsparcia dostaję od ludzi mi tak bliskich. Dziękuję Wam.
Pożegnaliśmy go, ale jednocześnie przywitaliśmy w naszych sercach.
Nie jest mi łatwo, tęsknię strasznie. Idę do przodu z Nim w sercu i wiem, że jest ze mną i zawsze będzie. Teraz chodzę z Aniołkiem, nie chodzę już sama. Najpiękniejsze jest to, że ja tego mojego Aniołka czuję całą sobą.
Dino, lat 18. Z nami 17 wspaniałych lat. Najodważniejszy, najpiękniejszy, najsilniejszy, mega szalony, nieziemsko uroczy, nietypowy, nauczyciel życia, kochający bezwarunkowo i tak też kochany.
💕Na zawsze z nami.💕
Przytulam Cię bardzo mocno. My z sunią jeszcze przed ale... z każdym dniem coraz słabsza...
OdpowiedzUsuńOch Bardzo mi przykro. Oby żyła jeszcze długo. Tak bardzo tego życzę. Przytulam mocno Was obie. <3
UsuńNo właśnie... Wiedziałam, że będzie ciężko ale nie przypuszczałam, że to aż tak boli.
UsuńJa nadal strasznie cierpię. Pozwalam sobie na to. Sztuczny śmiech nie pomaga, tylko szkodzi. Bardzo mocno Cię tulę. <3
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńPiękny, osobisty, wzruszający post.
Taki może napisać tylko człowiek o dobrym, czystym sercu.
Pies jest najwierniejszym przyjacielem, zatem rozumiem Twoją stratę i przytulam mocno!
Buziaczki:)
Dziękuję kochana za tak piękne słowa. Dino...no nie umie opisać, jak mi go brak. Tęsknota się pogłębia z każdym dniem. Jestem tak wdzięczna za wsparcie. To znaczy tak wile dla mnie i nie tylko. Całym sercem Cię tulę. Mam nadzieję, że poczujesz, jak bardzo jestem Ci wdzięczna. Dziękuję za obecność w moim świecie. <3
UsuńBuziaki. :***
To bardzo przykre.Ale dobrze że zostały wspaniałe wspomnienia:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWspomnienia są wspaniałe. Ta tęsknota jest straszna. Dinuś jednak nie pozwala nam na bezczynne siedzenie. Przez łzy jakoś idziemy do przodu. Kochamy go nad życie. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję droga Reniu. <3
UsuńOch, jak przykro jest stracić takiego przyjaciela, z całego serca współczuję i rozumiem Twój stan. Pięknie napisałaś o swoim towarzyszu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.:))
Dziękuję Ci tak bardzo ze wsparcie. Całym sercem dziękuję. Wiedziałam, że dostanę wsparcie na blogu, mam tu wspaniałych ludzi. WSPANIAŁYCH!!! Brakuje mi Dinka, serce z tęsknoty mi szlocha, ale jakoś brnę do przodu. Przecież mu to obiecałam. Pozdrawiam najserdeczniej. <3
UsuńWspanuały post. Współczuję,wiem co to znaczy oddana,psia miłość i znam ból po jego stracie. Kilka lat temu,także odszedł nasz kochany Pimpek,przez pewien okres nie chcieliśmy już brać psa,aby nie przeźywać ponownie jego odejścia.Jednak czas goi rany i mamy znowu cudownego,czworonoga,członka rodziny. Przytulam mocno i życzę wypełnienia pustki po stracie Dina,chociaż to nie będzie łatwe.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana. Mój brat nazywał Dinka często właśnie 'Pimpek'. Czuję, że rozumiesz. My też nie myślimy jeszcze o nowym psie, nie na to czas. Teraz jest czas na żałobę, na wspomnienia, na pogodzenie się z sytuacją. Do nas to nie dociera. Za szybko wszystko się potoczyło. Pustkę odczuwamy straszną. Dziękuję Ci całym sercem za wsparcie. To takie ważne. Jestem wdzięczna i chciałabym Cię przytulić. Dziękuję. <3
UsuńWzruszająca historia prawdziwego przywiązania. Ja źle znoszę utratę, dlatego też nie decyduję się na kolejne zwierzę w domu.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana Holly. Ja również źle to znoszę. Czuję, że zabrano mi cząstkę siebie. Nic już nie jest takie samo. Tęsknię strasznie, z każdym dniem mocniej. Brak mi go tak bardzo. Dla wielu ludzi, z mojego otoczenia, pies to pies, dla mnie to ukochany brat, moja bratnia dusza. No tęsknię okropnie. Dziękuję Ci kochana za wsparcie. Jest mi tak miło, że jesteś ze mną. Przytulam Cię całym sercem. <3
UsuńOn jeszcze do Ciebie wróci. Pod inną postacią, ale wróci na pewno!
OdpowiedzUsuńOch Dziękuję. Wzruszyłam się. Dziękuję Ci za te słowa! Jesteś naprawdę przesympatyczną osobą. :)
UsuńSmutna historia ale dająca wiele nadziei. Nasz Teodor ma 11 lat i nie wyobrażam sobie pożegnania, dzięki Tobie mogę spojrzeć na to inaczej... Ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńOch, jeśli pomogłam, jestem bardzo szczęśliwa. Całym sercem życzę, by Teodor żył jeszcze bardzo długo, by zaskakiwał siłą. Całym sercem tego Wam życzę. Dziękuję Ci za wsparcie. Czuję się tak dobrze na blogu z Wami. Tulę bardzo mocno i przesyłam ogrom miłości. <3
UsuńJa już wczoraj wiedziałam , że Twoje słowa mnie bardzo poruszą !
OdpowiedzUsuńTak pięknie opisałaś Dinka i Waszą przyjaźń ! <3
Cudownie ogląda się Wasze zdjęcia , a Dinko w kąpieli istny słodziak mam ogromną chęć na więcej zdjęć ! Ale największą ochotę miało by się na to by usłyszeć stukot jego pazurków podczas chodzenia <3
Pamiętam oj pamiętam jak reagował na smycz i na dwór Dino na dwór :D
Jaki on był wtedy ucieszony !
Teraz biega sobie beztrosko na pięknych łąkach i daje Wam o sobie znać , że mimo rozłąki on ciągle z Wami jest !
Jestem z Wami całym sercem <3
tulę bardzo mocno Ciebie i Marcina :*
Wiedziałam, że jak napiszesz, to się wzruszę i tak też było. Brak mi stukotu jego pazurków, brak mi wszystkiego. Tak jak mówiłyśmy...jest coraz ciężej...ale jakoś idzie się do przodu. Idę z Nim obok, gdziekolwiek nie jestem, on jest ze mną. Wiem to. Pragnę go przytulić.
UsuńZdjęcia Dinusia będą się pojawiały. Słowa na jego temat również. <3
Kocham Cię całym sercem. Kocham Cię Sylwiu. <3 Jesteś darem od Boga!!! <3
Rozczulające słowa. Jesteście rodziną z wielkim sercem.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana całym sercem. Kocham Dinusia coraz bardziej, tak samo tęsknię. Tulę mocno. Niebawem nadrobię czytanie blogów, wiem, że choć na chwile oderwiesz mnie od smutku.<3
UsuńPieknie i wzruszajaco napisalas. Co za kochany psiak, Dino mial zycie pelne milosci, przyjazni, radosci, Dino byl szczesliwy z Wami, to najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję całym sercem. Tak to prawda. Wszystko to miał i wszystko to nam również podarował. To najważniejsze. Czuję, że nadal jest z nami. Dziękuję Ci za wsparcie. Serdecznie przytulam. <3
UsuńAgnieszko, ogromnie Ci współczuję straty małego przyjaciela. Twój Dino bardzo mi przypomina naszą Muszkę (wyglądają jak brat i siostra), którą mamy dopiero kilka miesięcy, ale to już psia staruszka, ma co prawda 12 lat, ale bardzo słabe serduszko i inne problemy ze zdrowiem. Kiedy czytałam o Dinku, to myślałam o naszej Muszce, bo zdaję sobie sprawę, że wkrótce będziemy musieli pożegnać się z naszą psią przyjaciółką. Jest u nas bardzo krótko, ale bardzo ją pokochaliśmy, jak zresztą kilka innych piesków, które już u nas mieszkały i odeszły za Tęczowy Most. To zawsze ogromna strata i mimo zachowanych ciepłych wspomnień - jednak kolejna dziura w sercu... Ściskam Cie mocno, przytulam...
OdpowiedzUsuńOch Chciałabym zobaczyć Muszkę. Bardzo chciałabym. Może jeszcze uda się odratować serduszko. Choć nie wiem, z czym jeszcze ma problemy. Dinuś miał chore serce, ale udało się je wyleczyć, stało się bardzo silne, do końca nie dawało za wygraną. och... Dziura w sercu straszna, wspomnienia są wspaniałe, wdzięczność za 17 lat z Nim jest ogromna...dziura jednak pozostaje. Calutkim sercem życzę, by jednak kochana Muszka żyła jeszcze długo. Dziękuję Ci za wsparcie. Całym sercem Cię przytulam, przesyłam Wam miłość. Jeszcze raz dziękuję, to tak dużo dla mnie znaczy. <3
UsuńMuszka prawdopodobnie nie była wcześniej leczona, więc pewnych zmian już się nie cofnie, ale podjęliśmy intensywne leczenie i widzimy dużą poprawę. Serce jak jest słabe, to się rozrasta, co powoduje ucisk na inne organy, niewydolność płuc i tak dalej... Po serii leków Muszka nie ma napadów kaszlu i duszności, ma trochę lepszą kondycję i humorek :). Są też inne zmiany, które można by operować, ale narkoza przy słabym sercu to za wielkie ryzyko... Cieszymy się więc na razie każdą chwilą z naszą małą przyjaciółką :).
UsuńWspaniale, że walczycie o nią. Och pamiętam, ileż ciężkich decyzji trzeba było podjąć w sprawie leczenia. Muszka też ma szczęście, że jest z wami, a wy z nią. :) Zdrówka dla Was wszystkich. Ja codziennie rozmawiam z Dinkiem. Chcę i to robię. <3
UsuńEn casa siempre tuvimos perros y gatos ahora no tengo por no poder atender en condiciones pero guardo buenos recuerdos de ellos. Recuerdo una que crió mi madre a biberón cuando la sacaba de paseo la solía mandar bajar por sitios difíciles y siempre buscando lo fácil y si hacía algo mal cuando la reñías venía como pidiendo perdón.
OdpowiedzUsuńSaludos.
I don't understand fully. Stupid translator. ;) I also always have had animals at home.I love my Dino so much. Hope you are ok. Have a very nice day. Greetings and hugs. :)
UsuńI'm sorry, a tragedy.
OdpowiedzUsuńThank you for support dear Bob. Thank you so much. It means a lot. <3
UsuńŁzy same cisną się do oczu :( Uwielbiam psy i nie wyobrażam sobie bez nich życia, moja sunia też już miała swoje lata miała przepuklinę, gdzieś znikła, chyba nie chciała żebyśmy patrzyli jak umiera :( Teraz mam yorczka a w domu rodzinnym bulteriera nawet nie chcę myśleć, że ich kiedyś zabraknie :( Dina musiała mieć wspaniałe życie! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wsparcie. <3 Dino, był traktowany na równi z nami. Bardzo go kochaliśmy i zawsze będziemy. Teraz jest tak pusto. Dawał nam tyle miłości, tyle ciepła i radości. Tęsknię strasznie. Czym więcej dni mija, tym bardziej tęsknię. Całym sercem życzę, by Twoje pieski długo żyły i były zdrowe. <3
UsuńPrzepraszam Dino* <3
OdpowiedzUsuńNic nie szkodzi. Nawet nie wiesz, jak mnie cieszy Twoje zrozumienie i wsparcie. Bardzo mocno Cię przytulam. <3
UsuńCzekam kochana z niecierpliwością na nowy post <3 Ściskam cieplutko <3
UsuńPostaram się, by był na początku tygodnia. Tulę bardzo serdecznie. Życzę Ci udanego weekendu. <3
UsuńKochana, płakałam kiedy czytałam. Ja już kilka razy przeżywałam pożegnanie Przyjaciela na czterech łapach.Zawsze było tak samo ciężko. Kilka dni temu pozwoliłam odejść naszej kochanej kotce.Miała niewydolność serca. Ja zawsze po stracie dawałam dom kolejnemu biednemu stworzeniu. Myślę, że nasze psy i koty, które nas kochały, tego by chciały. Nie widzę innego sposobu zapewnienia pustki jak ten.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie wyobrażam sobie domu bez czterech łap. Trzymaj się kochana
Dziękuję kochana za wsparcie. To wiele znaczy. Przekazuje całe to wsparcie również mojemu bratu. My oboje strasznie cierpimy, zresztą rodzice też. Nie potrafimy jeszcze wziąść innego pieska. Wiem jednak, że Marcin kiedyś weźmie i da czystą miłość. Wszyscy damy. Dinuś zawsze pozostanie moją bratnią duszą. Był unikalny. Tak bardzo go kocham. Jest mi przykro, że pożegnałaś kotkę. Niech spoczywa w spokoju i radości. Może spotkają się z Dinkiem. <3 Bardzo mocno Cię przytulam i raz jeszcze dziękuję. <3
UsuńKochana Agnieszko, one na pewno się spotkają, bo ja myślę, że cóż byłoby warte Niebo, gdyby tam nie było naszych Przyjaciół na czterech łapkach, prawda? Wierzę głęboko, że Pan Bóg w Swoim miłosierdziu przygarnia do serca też ich, tych najwierniejszych z wiernych. Twój ból będzie jeszcze trwał, ja wiem jak to jest. Ale wierz mi,przyjdzie moment, kiedy zechcesz dać dom jakiemuś biedakowi i Dinuś będzie z tego powodu szczęśliwy. Jakaś część Twojego pieska będzie w Twoim nowym przyjacielu, zobaczysz.Wiem o tym bardzo dobrze. tak po prostu jest.
UsuńŚciskam Cię bardzo mocno
Prawda kochana. Myślę dokładnie to samo. Ależ mnie ucieszyło, że to napisałaś. Bardzo mocno za to tulę. Czuję od Ciebie coś tak miłego. Wiem, że masz rację. Z bólem jakoś żyję, wiem, że tu potrzeba czasu. Nowy piesek dostanie nową miłość. Ciężko jeszcze mi się o tym pisze. Naprawdę Twoje słowa mi pomagają. Jestem taka wdzięczna za Ciebie. Przytulam bardzo mocno i dziękuję. <3 <3 <3
UsuńAgnieszko, jak mijają twoje dni, czy jest Ci troszkę lżej?
UsuńPrzytulam Cię mocno. Wiesz, ja mam kilka piesków, ostatnia wskoczyła na nasz gościnny pokład Rita, mała kudłata suczka, której właściciel umarł i po prostu została sama. Mieszkała na podwórku,bo drzwi do domu zamknięto przed nią. Nikogo jej los nie obchodził. A było to ostatniej zimy, kiedy śniegi sięgały u nas do pasa, bo od kilku lat mieszkam na podkarpackiej wsi, a tu jak jest zima, to żartów nie ma. Dowiedziałam się przez przypadek o tej suczce i po prostu wzięłam ją.Jest najwierniejszym stworzeniem, tak wdzięcznym za dom,że ofiarowuje mi całe swoje psie serduszko. Wiec i Ty otworzysz się na nową miłość, tak już jest z nami, psiarzami i kociarzami i w ogóle z tymi, którzy zwierzęta kochają. I nie rób sobie wyrzutów, że w ten sposób nie pamiętasz o swoim kochanym, najukochańszym piesku. Wiesz, to taki łańcuch miłości, one tego chcą. tak ja to widzę całuję mocno
Dziękuję, że zapytałaś. :* Tak szczerze...różnie bywa. Czasami mi lżej, a czasami czuje jeszcze większy smutek. Chyba tak powoli dociera do mnie, że go tu nie ma fizycznie. Akurat przeczytałam Twoją wiadomość, jak siedziałam obok brata i przeżywaliśmy wszystko. Marcin oglądał zdjęcia piesków i tak, mieliśmy wyrzuty. Nagle weszłam na blog, a tam czekała Twoja wiadomość. Przeczytałam ją i oboje mieliśmy łzy w oczach. Nie bierzemy jeszcze pieska, chcemy przeżyć żałobę, chyba tego potrzebujemy, chcemy się wypłakać, ale weźmiemy psiaka za jakiś czas, to pewne. Podarujemy nową miłość i zrobimy wszystko, by ten psiak był jak najszczęśliwszy. Oboje dziękujemy Ci za to, co napisałaś. Marcin nawet wczoraj mówił mamie o Twoich słowach. Rita jest szczęściarą, jest obok Ciebie, a ty obok niej. Również wierzę, że Dinko chce, byśmy zaopiekowali się innym pieskiem. Bardzo mocno Cię tulę. <3
UsuńAgnieszko, wszystko rozumiem, myślę serdecznie
UsuńWiem. Och, jesteś wspaniała. Przytulam. <3
Usuńniestety taka kolej rzeczy.... za ludzi jak i na zwierzęta przychodzi pora:(
OdpowiedzUsuńNiestety...:( Ja jeszcze nie potrafię się z tym pogodzić. Z każdym dniem jest większa tęsknota. Pozdrawiam Cię. <3
Usuńnasz pieseł odszedł w 2005...
UsuńBardzo mi przykro.:( Przytulam. Jak najpiękniejszych dni Ci życzę. :) <3
Usuńi Tobie równiez;)
UsuńDziękuję kochana. :)
Usuńu Ciebie też zima?:)
UsuńU mnie też zima. :)) Wczoraj było pięknie, ale już śnieg topnieje.
Usuńu nas też plucha;p
Usuńhehe Tu zaś pada śnieg. :D
Usuńbrrrrr ja chcę wiosnę;p
UsuńSzybko zleci do wiosny. ;D U mnie znów pada śnieg, mnie to cieszy. hehe
Usuńmi tam zimno;p ja wieczny zmarźlak:D
UsuńWeź...ja też. hahaha :D
UsuńŁzy mi popłynęły, współczuję :-(
OdpowiedzUsuńDroga Gaju, dziękuję całym serduchem za wsparcie, za to, że napisałaś, że jesteś z nami. Bardzo tego potrzebujemy. Przytulam całym sercem. <3 <3
UsuńO cholera, ale się wzruszyłam. :/ Sama mam psa i nie wyobrażam sobie życia bez niego, jego obecność bardzo uszczęśliwia, nawet takie powitanie, gdy przyjdę po wielu godzinach do domu od razu poprawia mi humor. Sprawia mi to radość, że mogę zabrać go na spacer i że on się z tego cieszy. Pies jest najwierniejszym przyjacielem człowieka i jest to prawda. Każdy długoletni właściciel psa przyznałby tutaj rację. Z pewnością zostanę z Tobą na dłużej. :) ♥ Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńWitaj. Miło Cię poznać. Dziękuję za wsparcie. <3 Nie często słyszę, że ktoś cieszy się, że może iść z pieskiem na dwór. Miło się to czyta. Potwierdzam, pies to najwierniejszy przyjaciel człowieka. Moja tęsknota za Dinkiem rośnie w zastraszającym tempie. Brak mi go strasznie. Marzy mi się go zobaczyć, przytulić, pójść na fajny spacer. Życzę, by Twój piesek żył bardzo długo i to w zdrowiu. Przytulam z daleka. <3
UsuńTak bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz...
Dziękuję kochana za wsparcie i za ten cudowny wiersz. Mam go na telefonie. Bardzo mocno Cię przytulam. <3
UsuńAgnieszko serdecznie Ci współczuję.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku również straciłam psa beagla o imieniu Maniek. Był cudowny.
Był z nami niecałe dwa lata, ale bardzo nam go brakuje.
Trzymaj się Agnieszko:)
Bardzo mi przykro, bardzo. :( Rozumie Twój ból. Czuję, jakby wyrwano mi kawałek duszy. Brakuje mi Dinka coraz bardziej. Czasami czuję już totalną pustkę. Tak bardzo go kocham. Wiem, że oba teraz cieszą się życiem w lepszym świecie. Ja naprawdę w to wierzę. Dziękuję kochana Mario za obecność, za całe Twoje wsparcie, za wszystko. Przytuliłabym Cię bardzo mocno i wiem, że poczułabym od Ciebie ciepło...już czuję. Najserdeczniej pozdrawiam. <3
UsuńPrzyzwyczajamy się do zwierząt i potem ich odejście bardzo boli... Ale za to zawsze zostają piękne wspomnienia
OdpowiedzUsuńWspomnienia są wspaniałe. Niestety nie zastąpią przyjaciela. Ból pozostaje. Wspomnienia dają otuchę i poczucie, że miało się ogrom szczęścia. Siedemnaście lat razem. <3 Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za wsparcie. <3
UsuńAż mi się oczy zeszkliły, a u mnie to rzadkość... Widzę w Was miłość najczystszej postaci, jakąś wyjątkową więź, być może trochę też wdzięczność bo podarowaliście mu dom rodzinę, miłość
OdpowiedzUsuńTo widzę na wszystkich zdjęciach Wasz Dino miał piękny pieski los, to Wy go stworzyliście, podarowaliście to co dla pieska najlepsze, dziś płaczemy razem z Wami, mogę sobie tylko wyobrazić pustkę jaka pozostała w Was, wierzę że za jakiś czas nauczycie się żyć od nowa, choć ta pustka będzie już zawsze... przytulam kochana i ślę same pozytywne myśli i uśmiechy Gabrysiowe te z najwyższej półki
ściskam
Wzruszyłaś mnie. Między Nami była i jest niesamowita więź. Jeśli już kochamy to na całego. My byśmy za Dinem w ogień skoczyli. Wszyscy. Tylko my tak naprawdę wiemy, ile On nam podarował. Stworzyliśmy wspólnie wspaniałą rodzinę. Kochaliśmy spacery, na których byliśmy wszyscy. Te święta nie będą takie same. Zawsze po kolacji otwieraliśmy prezenty, a potem specjalnie dla Dinka szliśmy wszyscy razem na nocny spacer. To były takie piękne chwile. Dinuś skakał z radości, podbiegał do nas tak uradowany. Było perfekcyjnie. Pustkę czujemy straszną. Najgorsze, że ta pustka jest coraz większa. Wspieramy się nawzajem i jakoś brniemy do przodu, ale wszystko potrzebuje czasu. Dino, dostał i podarował nam miłość absolutnie czystą. Boziu, jak ja się rozpisałam, no ale czuję się z Tobą swobodnie. Dziękuję za wsparcie, za cudowny Gabrysiowy uśmiech. Jest on pełen nadziei i wiary. Przynajmniej ja go tak widzę. Bardzo mocno Was przytulam, myślę o Was i duchem jestem z Wami. Pragnę dla Was szczęścia. Ściskam. <3 <3
UsuńTo smutne, gdy odchodzi ukochany futrzaczek. Przytulam Cie w zrozumieniu emocji. Pieknie opusalas te 17 wspolnych lat. Usciski cieple
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana całym sercem za uściski, za wsparcie, za miłe słowa. Bardzo tego potrzebuję. Bardzo za Nim tęsknię. Cieszę się, że mam tu takie wsparcie. Bardzo mocno i z wdzięcznością przytulam. <3
UsuńBardzo Ci współczuję. Miałam kiedyś wiewiórkę ziemną, potem rybki i zawsze bolała mnie jednakowo ich strata, choć to takie malutkie stworzonka i przytulić nie bardzo się da. Miałam też kotkę, strasznie nabroiła przez te lata z nami........no cóż, wszystko trzeba przeżyć, ale ważne co zostaje w pamięci. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOch jakie to piękne. Ja też mam rybki i jeszcze nimfę i trzy gołębie...ostatnio też biedronkę. Dinko to jednak przyjaciel, rodzina. Noce są najcięższe, łzy same cisną mi się do oczu. Pozwalam im płynąć. Dino był unikalny. Tyle nas nauczył. Strasznie tęsknimy, a pustkę odczuwamy coraz większa. No cóż...trzeba to jakoś przeżyć. Staram się być silna. Bardzo go kocham. Calutkim sercem dziękuje Ci za wsparcie. To takie ważne. Jest to jak promyk radości, poczucia miłości. Dziękuję, dziękuje, dziękuję. <3
UsuńAgniesiu, czytając to najpierw poczułam lekkie szczypanie w nosie, a potem powoli łzy napłynęły mi do oczu... Bardzo, bardzo mi przykro. Wiem, co czujesz, bo my pożegnaliśmy naszego Toffiego pod koniec sierpnia i gdy o nim pomyślę to nadal jest mi smutno i ciężko i źle. To człowiek tak bardzo przywiązuje się do zwierzęcia, że potem takie rozstanie bardzo boli. Masz przynajmniej świadomość, że daliście mu szczęśliwy dom i razem z Wami mógł tworzyć rodzinę. Na zawsze już zostanie w Twojej pamięci, bo tak wyjątkowego przyjaciela się nie zapomina. Przytulam Cię Aguś :)) Bądź dzielna :))
OdpowiedzUsuńJakoś po Twojej wiadomości sama wybuchłam płaczem. Poczułam, że mnie rozumiesz. Jest mi przykro, że też pożegnałaś przyjaciela. Bardzo przykro.
UsuńJestem wdzięczna za te 17 lat, jestem dumna z tej więzi, jaką stworzyliśmy. Bardzo mocno go kochamy i on nas również tak kochał. Ileż on nam pomagał. Może to dla kogoś zabrzmi dziwnie, ale On był i jest moją bratnią duszą. Staram się być silna, szczególnie dla mojego brata. Noce jednak są ciężkie i wtedy właśnie wylewają się ze mnie łzy. Czym więcej dni mija, tym bardziej tęsknię. Wiem, że to normalne. Jakoś idę do przodu. Nadal się łapię na tym, że zapominam, iż go już tu fizycznie nie ma. Zwyczajnie sprawdzam, co robi...najgorsze jest to rozczarowanie...przecież go nie ma... Och. Jakoś się wylewam przed Tobą. Może to dobrze. Dino, zawsze pozostanie w moim sercu, zawsze. Kocham go nad życie. Droga Ulo, bardzo mocno Cię przytulam i dziękuję. Jesteś wspaniała. <3
Słodkiego przyjaciela miałaś, szkoda że odszedł, ale pewnie teraz też jest mu dobrze w psim niebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za miłe słowa o Dinku i za wsparcie. <3 Wierzę, że jest bardzo szczęśliwy. <3
UsuńCzytałam i łezki płynęły mi po policzkach.
OdpowiedzUsuńWspominałam sobie naszego Maksia, który odszedł cztery lata temu. Też wzięliśmy go ze schroniska, ale już jako dorosłego (3.letniego) psa i pokochaliśmy go całym sercem, a on odwzajemniał tę miłość na każdym kroku. Niestety był z nami tylko 7 lat. Ale śpi w naszym ogrodzie. I choć od roku mamy innego, to bardzo często o nim myślimy. Niestety tak już jest, że psy zazwyczaj żyją krócej od ludzi
Znam więc ten ból i przytulam Cię bardzo mocno. :)
Witam Cię na blogu i całym sercem dziękuję za wsparcie. Przykro mi z powodu Maksia. Ból straszny, no i ta pustka. Sama siebie tulę, wyobrażając sobie, że mam w ramionach Dinka. Codziennie z nim rozmawiam, strasznie tęsknię. Bardzo mocno Cię przytulam w zrozumieniu i z całą gamą wdzięczności. <3
UsuńPiękna psina! I jaka historia... Coś wspaniałego, ile psy mogą wnieść do naszego życia! ja sama jestem ostatnio po stracie kochanej jamniczki. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za przemiłe słowa. Dla mnie Dinuś jest Naj. <3 Bardzo, bardzo mi przykro z powodu twojej jamniczki. :((( Wierzę, że nasi przyjaciele są teraz również bardzo szczęśliwi. Przytulam bardzo mocno. Trzymajmy się. <3
UsuńOh, dear Aga! I'm so sorry, I understand your loss . The doggy became a member of your family, your youngest brother. They say that the animals get to the heaven after their death,so he's there.
OdpowiedzUsuńOh Thank you dear Nadezda for such touching words. Dino is my youngest brother. I truly believe he is in heaven right now. I also believe that he is with us. Oh I feel it. Thank you for such amazing support. You are so nice. Big hugs for you dear friend. <3
UsuńAgnieszko, bardzo poruszył mnie ten wpis- ogromnie się wzruszyłam i jeszcze bardziej polubiłam za to Twoje wielkie ,wspaniałe serce - pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńDziękuje droga Wando. Jest mi tak miło. Tymi słowami podarowałaś mi radość. Jestem za to bardzo wdzięczna. Mam tu tak wspaniałe wsparcie. <3 Jesteś cudna i cieszę się, że nasze drogi się spotkały choć w taki sposób. Bardzo mocno przytulam i najserdeczniej pozdrawiam. <3
UsuńPięknie opisałaś życie pieska, Waszego członka rodziny - wzruszyłam się. Chciałabym aby wszyscy ludzie w taki sposób umieli postrzegać swoje zwierzątka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam
Och... Całym sercem dziękuję. Dinko to nasza rodzina. Strasznie za Nim tęsknimy. Również chciałabym, by ludzie tak potrafili patrzeć na swoje zwierzątka. Mój Dinko podarował mi więcej niż nie jeden człowiek, nawet z rodziny. Taka jest prawda. Zawsze pozostanie w moim sercu. Zawsze. Serdecznie pozdrawiam i tulę i jeszcze raz dziękuję. <3
UsuńTeoretycznie nie jestem osobą, która łatwo się wzrusza, ale kiedy ktoś musiał pożegnać psiego przyjaciela, zawsze mam w oczach łzy. Zwłaszcza ten fragment o znalezionym futerku budzi to poczucie bólu... To jedna z bardziej dotkliwych strat w życiu, automatyczne przygarnięcie następnego psiego przyjaciela to dla mnie jedyna możliwa reakcja na pogodzenie się ze stratą, inaczej trudno sobie poradzić. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie. Ból jest straszny, tęsknota się pogłębia. Ciężkie również są te momenty, w których na chwile zapominasz. Czasami sprawdzam, co Dinko robi, bądź chcę go zawołać, a tu takie rozczarowanie. Te momenty są ciężkie. Mamy wspaniałe wsparcie i dzięki temu jakoś tam idziemy do przodu. Nie wiem, jak to będzie z nowym psem, ja na razie nie myślę o tym, ale jeśli brat zadecyduje, to pojawi się nowy pies. Ja jednak jeszcze o tym nie myślę. Dziękuję Ci jeszcze raz za wsparcie. Pozdrawiam bardzo serdecznie. <3
UsuńLubię czytać Twoje poetyckie posty.
OdpowiedzUsuńJest w nich moc entuzjazmu, szczerości, spontaniczności.
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Dziękuję droga Haniu za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie. Życzę Ci udanego tygodnia, dużo uśmiechu na twarzy. <3
UsuńPowinnaś więcej pisać, bo masz lekkie pióro - tak uważam :)
Usuń:) Dziękuję bardzo. Jest mi miło. Postaram się więcej pisać. Dziś opublikuję coś, co miałam opublikować jakoś w październiku. :)) Miłego dzionka życzę. :)
UsuńBardzo mi przykro Agnieszko. Wiem doskonale co czujesz, właśnie minęło 10 lat od tego gdy odszedł od nas Bobik- nasz kochany ratlerek. Do dziś za nim tęsknię. Ale gdy oglądam jego zdjęcia, filmiki, od razu poprawia mi się humor. A mam podobne zdjęcia jak Ty, piesek w okularach i jak w wanience się kąpie, i parę innych śmiesznych. Najważniejsze że nasi prawdziwi przyjaciele są w naszych sercach.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Agnieszko, pozdrawiam ciepło :)
Och... Jakie to piękne. Dziesięć lat...ja też wiem, że Dinusia zawsze będę nosić w sercu i tęsknić będę już do końca swoich dni. Kocham go nad życie. Ja nawet powietrze głaszczę, tam, gdzie on spał. Tak mi go brak. Wiem, że tu potrzeba czasu. Twoje słowa jednak dodały mi nadzieję. Dziękuję całym sercem. Ściskam bardzo mocno. :* Dziękuję za wsparcie, bardzo dziękuję. <3
UsuńAgnieszko
OdpowiedzUsuńbardzo Ci współczuję. Wiem co przeżywasz. My też musieliśmy uśpić naszą Bellusię.
W czasie operacji okazało się, że rak zajął żołądek i jelita. Bardzo boli jej odejście. Kochaliśmy ją całym sercem. To był najcudowniejszy, najukochańszy piesek. To świeża sprawa. Pożegnaliśmy ją w czerwcu. Nie jesteśmy gotowi na nowego domownika - przyjaciela.
Całuję i serdecznie pozdrawiam:)
Droga Łucjo, jest mi tak przykro. :((( Tak bardzo Cię rozumiem. Pamiętam nasz strach, kiedy Dinusiowi usuwali raka. Z powodu wieku, nie było pewności czy przeżyje. Przeżył. Niestety rak ma też wpływ na nerki (choć nie ma pewności, że to rak zniszczył nerki), a tu już nic nie mogliśmy zrobić...mimo walki...:(((Myślę o tym i słabo mi się robi. Szczególnie że wyniki jego badań były tak piękne, tylko te nerki...no ale znamy moc nerek. :(( Też nie jestem gotowa na nowego przyjaciela. Choć to brat zadecyduje. On też nie jest gotowy, ale potrzebuje pieska, widzę to. W wielkim zrozumieniu Cię przytulam. Bardzo Ci dziękuję za wsparcie. Jesteś przemiła, przecudna!!! Ja naprawdę wierzę, że nasi przyjaciele są z nami i kiedyś się spotkamy. Wierzę i już. Nikt mi tej wiary nie odbierze. Spotkamy ich droga Łucjo.<3
UsuńBardzo, bardzo współczuje, łzy mi ciekną jak grochy. Odezwały się wspomnienia, 2 lata temu przeżyłam to samo.
OdpowiedzUsuńNie potrafimy żyć bez psiaków... teraz mamy 2 ale zdjęć Rudego ciągle jeszcze nie mogę spokojnie oglądać.
Gorąco pozdrawiam.
Dziękuje kochana za wsparcie. Wiedziałam, że je od Ciebie dostanę. Tak bardzo Cię przytulam. Przykro mi z powodu Rudego. Bardzo przykro. Ja na razie nie umie się pogodzić ze stratą. Patrzę na zdjęcia i nie potrafię. Wydaje mi się, że zaraz do mnie Dinko wróci. Potem jest rozczarowanie i tak w koło. Wiem, że potrzeba czasu. Zawsze już Dinko pozostanie ze mną w sercu. Mój brat myśli powoli o psie, potrzebuje przyjaciela, jednak niestety w każdym psie szuka Dinka. No potrzeba czasu. Ja nie jestem jeszcze gotowa na psiaka, ale to decyzja brata. Zawsze będę go wspierać. Bardzo tęsknię, no bardzo. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam, dziękuję, przytulam z pełnią wdzięczności. <3
UsuńI się poryczałam. :( Cudowny psiak z tego Dina... I naprawdę piękny wiek dla pieska. Nie potrafię sobie wyobrazić życia bez zwierzaków. Nasz psiak powoli się starzeje. Ostatnio ma problemy z łapami już. Serce boli, gdy dociera myśl, że czas tak szybko leci. :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa o Dinku. Strasznie za nim tęsknię. Tak, przeżył wspaniały wiek. Nie umie opisać bólu, jaki teraz czuję. Czas leci tak szybko. Ja nie wiem, kiedy te 17 lat z Nim minęło. :(( Całym sercem życzę, by Wasz psiak jeszcze długo żył. Przytulam. <3
UsuńNie byłam w stanie tego czytać. Może za jakiś czas spróbuję znowu. Rok temu pożegnałam mojego króliczka, pisałam o tym na moim blogu. Do dziś za nim płaczę. Mam jeszcze pieska i kotka (14 i 13 lat) i wiem, że ich czas tez niedługo nadejdzie. To największy ból, jaki istnieje. I bezsilność. Trzymaj się Aguś <3
OdpowiedzUsuńRozumie kochana. Tak mi przykro. :((( No płakać się chce. Ja codziennie rozmawiam z Dinkiem. Ty wiesz, że ja powietrze głaszczę tam, gdzie on spał. Strasznie mi go brakuje. Staram się uśmiechać, ale cały czas towarzyszy mi ból. Pojąć nie mogę, że już go nie ma. Choć w sercu zawsze pozostanie.
UsuńCałym sercem życzę, by Twój piesek i kotek żyły jeszcze długo. Tak, bezsilność to straszne uczucie. My myśleliśmy, że nie wytrzymamy. Ja raz wręcz niemal zemdlałam, po tym, co widziałam, ale nie opisałam tu tego. Ech :((( No pragnę, by Twoje kochane zwierzątka, przyjaciele żyły jeszcze sporo. Bardzo mocno Cię przytulam. <3
Bardzo się wzruszyłam... Przez moje życie przewinęło się dużo takich pożegnań. Ale każdego pieska pamiętam doskonale i mam w swoim sercu. Od dzieciństwa nie miałam dnia bez kochanych pupili. Zawsze były i są do dzisiaj i będą zawsze:) Kochamy naszych podopiecznych bezgranicznie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko.
Tak, kochamy bezgranicznie. Ja strasznie cierpię. Czasami to mam momenty wręcz załamania, no ale wiem, że czas nieco złagodzi ból. Jestem cierpliwa. U nas w domu też zawsze zwierzęta były. Nawet gołębie nas cieszą. Mamy trzy. Dinko jednak zawsze pozostanie moją bratnią duszą. Kocham go nad życie. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. Dziękuję za wsparcie. Przytulam. <3
UsuńTak pięknie o tych wszystkich wspólnych chwilach napisałaś...
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. <3
Usuńpowinniśmy się uczyć życia od zwierząt. Wzruszający post. Przytulam mocno!
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Dinko mnie nauczył więcej niż nie jeden człowiek, pokazał mi więcej miłości niż większość członków mojej rodziny. Taka prawda. Nad życie Go kocham, zawsze będę. Bardzo się ucieszyłam, że napisałaś. Przytulam mocno.<3
UsuńPoruszający wpis...wiem, co czujesz. Tule mocno.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za wsparcie. Przytulam bardzo mocno. <3
UsuńBardzo wzruszający post. Pamiętam jak plakalam za moim pitt bullem i wilczurem... do dzis o nich pamietam, byli ze mna od dziecka :(
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana trzymaj sie
Bardzo mi przykro. :((Dziękuję Ci za wsparcie. <3 Pozdrawiam i tulę.
UsuńPrzykre to, ale pięknie to opisałaś, po prostu pięknie. Mieć w sercu taką przyjaźń to ważna rzecz. Pozdrawiam miło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo serdecznie za wsparcie, za miłe słowa. Dinko zawsze pozostanie w moim sercu. <3 Pozdrawiam bardzo miło. :))
UsuńPiękny wpis... ponieważ zwierzęta żyją krócej niż my, to tak bywa, ja tez musiałam rozstać się już z dwoma psami (suczkami) Kiedy Saba była już staruszką przygarnęłam Hecę, a kiedy Heca zaczęła niedomagać zamieszkał z nami młody piesek Baj... Nim odeszła nauczyła go wszystkiego, a przede wszystkim tolerancji dla innych zwierząt. Po jej odejściu widać było, że Baj tęskni za czworonożną przyjaciółką... dlatego zamieszkał z nami Niuton - pies z rodowodem (ale właściciele go nie chcieli). A teraz na wsi mieszkamy razem jeszcze z dwoma kotami... Dlatego wierzę, że człowiek puki żyje może zapewnić szczęście nie jednemu czworonożnemu przyjacielowi. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Wspaniałą rodzinę tworzycie. U nas zawsze były zwierzątka. Ja nawet biedronką się opiekuję. Dinko jest i zawsze pozostanie ze mną w sercu. <3 Pozdrawiam Cię serdecznie.
Usuńmiłość ...jaka piękna miłość
OdpowiedzUsuńMusi być Ci ciężko..żadne słowa tu nie pomogą
Wspomnienia i to co było zostanie...miłość zostanie...
Dziękuję kochana. Twoje słowa dają mi ukojenie. Miłość zawsze pozostanie. Dino jest bardzo kochany i zawsze będzie. Te święta pewnie będą dla nas łzawe, jednak przez 17 lat z nami był. Jakoś sobie poradzimy. Wiem, że czas zrobi swoje. Kochać będę Go już zawsze. Calutkim sercem Cię przytulam i dziękuję za taki ogrom wsparcia, jaki od Ciebie zawsze dostaję. <3
Usuń:):):)
UsuńPost jest bardzo emocjonalny, ale wyjątkowy. Widać wielkie uczucie i przywiązanie. Cudowne zdjęcia i wspaniałe wspomnienia. Myślę, że taki sposób na uczczenie Twojego przyjaciela jest świetny.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie mocno kciuki i życzę dużo szczęścia!
Pozdrawiam Cię kochana!
Dziękuję kochana. Chciałam go tak uczcić i jeszcze nie raz będę o Nim pisać. Nad życie go kocham. Czasami jest mi tak ciężko, jakoś jednak daję radę. Wiesz, ja nadal nie pogodziłam się z tym. Wiem, że tu potrzeba czasu, więc pozwalam mu zadziałać. Nie chcę udawać, że jest ok, tylko bym się oszukiwała. Również życzę Ci dużo szczęścia. Masz tyle na głowie, a jednak znalazłaś czas, by napisać. Jesteś przesympatyczna, piękna duszyczka.
UsuńUściski. <3 <3
Boszsz:)jak pięknie napisałaś o waszym przyjacielu:))chyba nie mogło go spotkać nic piękniejszego:)))ja miałam kota przyjaciela,najlepszego,do dziś czasem czuję jak się do mnie tuli,czuję jego ciepło:)
OdpowiedzUsuńprzytulam Was do serducha:)))
Dziękuję za tak miłe słowa. Dinko zawsze pozostanie w naszych sercach. Mnie tak go brak, że nawet śni mi się, jak płaczę. Czas zrobi swoje. Mam nadzieję, że i ja będę czuła Dinka już zawsze. Zadbam o to. Bardzo mi przykro z powodu kotka. Piękne jest to, co czujesz. Dziękujemy i my również przytulmy całym sercem. <3
UsuńWiem, co to znaczy stracić takiego przyjaciela...Miałam w życiu sporo psów, ale były wśród nich wyjątkowe, bardzo bliskie, rozumne, empatyczne i porozumiewajace sie ze mną telepatycznie.Nie da sie o nich zapomnieć. Wciąz są w sercu i będą, chociaz mam teraz inne psy, kochane i mądre, na razie młode i zdrowe...Ale czas płynie dla piesków szybciej niż dla nas, niestety. I rozstania są wpisane w nasze bycie razem. Ale może kiedyś my i nasze pieski pobiegniemy razem niebieska łąką w nieskończoną wolność i radosć? Marzę o tym i czuję, że sieto kiedys spełni.Życzę Ci Agnieszko, by i Tobie i Twemu bratu sie to taka wizja spełniła. Ten szczęsliwy bieg przed siebie z Waszym kochanym Dinkiem!***
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się. Dziękuję. Również o tym marzę i wierzę, że spotkamy się z Naszymi przyjaciółmi. Dinko to nasz drugi pies, pierwszy był z nami tylko 4 lata, bardzo go kochaliśmy, niestety mało pamiętamy, byliśmy tacy młodzi. Dinko dostał imię po naszym pierwszym psie. Nowy pies będzie miał inne imię, bo Dino to Dino. Wpasował się w nas perfekcyjnie, był idealny. Zawsze będę już tęsknić i kochać całym sercem. Będę myślała o tym, co napisałaś. Będę z wiarą patrzyła w przyszłość. Oboje Ci dziękujemy. Widzę wzruszenie Marcina, jak mu czytam takie słowa, to wiele znaczy. Wierzę, że spotkamy naszych przyjaciół. Jesteś kochana, przytulam bardzo mocno. <3
UsuńBardzo wzruszający post, trudno jest rozstawać się z tak wiernym, kochającym przyjacielem i towarzyszem życia. Też to znam. Współczuję, a jednocześnie uśmiecham się na myśl, że przeżyliście wspólnie piękne 18 lat.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Was.
@anua Dziękuję kochana za wsparcie. Jest mi bardzo ciężko, ale jestem wdzięczna za tyle lat razem. Wiem, że kiedy się spotkamy i to mnie pociesza. Już zawsze będę Go kochać. Pozdrawiam serdecznie, tulę. <3
OdpowiedzUsuńAguś, strasznie mi przykro. Rozumiem Twój ból, zwierze wychowuje się i żyje z nami, jest nie tylko zwierzęciem, ale prawdziwym przyjacielem, który kocha nas całym swoim serduszkiem . Zawsze gdy odchodzi zostawia po sobie smutek i pustkę, ale musimy się z tym liczyć, że ta chwila nadejdzie i cieszyć się, że nasz przyjaciel miał szczęśliwe, dobre życie, nie każdy zwierzaczek ma takie szczęście. Mój piesek odszedł ponad 2 lata temu, mógł jeszcze pożyć, miał tylko 9 lat, ale pokonał go kleszcz... do tej pory mi się czasami śni :/
OdpowiedzUsuńKochana, ściskam Cię serdecznie, buziaki gorące <3
Dziękuję kochana za wsparcie. Jutro minie miesiąc, a do nas nadal to nie dociera. Codziennie palimy mu znicze i się modlimy. Bardzo tęsknimy. Kochać nigdy nie przestaniemy. <3 Fakt, że był z nami tyle lat bardzo doceniam. Tyle wspólnych pięknych lat. Bardzo mi przykro, że piesek odszedł. Jak ja nie znoszę kleszczy!!! :( Teraz nasze pieski są również szczęśliwe i na nas czekają, przynajmniej ja tak wierzę. Bardzo dziękuję Ci za wsparcie, za ważne słowa. Przytulam bardzo serdecznie. <3
UsuńUtrata przyjaciela zawsze boli. Że co, że pies? Bywa, że bardziej kocha, niż bliska osoba.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się !
Dokładnie tak! Dziękuję Ci całym sercem. <3 Uściski.
UsuńDinko
OdpowiedzUsuńKochany rudasku pamiętamy o Tobie !
Jesteś w sercach i w wspomnieniach Twej kochanej rodziny <3
Oni nie zapomną ZAWSZE BĄDŹ BLISKO NICH !
Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyły Twoje słowa. Piękne. No wczorajszy dzień był dla mnie bardzo ciężki. To jednak tak jest, im dalej, tym bardziej tęsknię. Dinko zawsze z nami, zawsze i wszędzie!!!! Dziękuję za to, że jesteś. <3
UsuńTak pięknie napisałaś o swoim przyjacielu...
OdpowiedzUsuńŚcisnęło mnie w sercu. Pamiętam, jak musieliśmy uśpić naszego, jeszcze starszego niż Twój, psiaka.
Serdeczności, Agnieszko :)
Och Tak mi przykro. Dziękuję Ci za wsparcie i miłe słowa. Wczoraj minął miesiąc i to był dla mnie bardzo ciężki dzień. Im dalej, tym bardziej mi tęskno. Choć to normalne. Dinko zawsze pozostanie z nami w serduchach. Bardzo Go kochamy. Przesyłam Ci wiele uścisków. :) <3
UsuńAguś, dawno nie czytałam tak wzruszającej historii. Tyle mi o Tobie powiedziała. Patrzę na Dinusia i wielkie łzy lecą mi po twarzy. Też mam psa, i nie raz myślę, co będzie jak przyjdzie ostatni dzień jego życia. Ból straszny ból. Ale i radość, bo po tamtej stronie wszyscy są szczęśliwi, i psy, i ludzie. Jestem tego pewna na 100 %:)))
OdpowiedzUsuńOtaczam modlitwą Twego Brata, życzę Mu siły i wiary w to, że da radę, nawet już fizycznie bez Dinusia.
Pisałam Ci to Aga...Jesteś fantastyczną, młodą dziewczyną, przywracasz wiarę, że to pokolenie po nas, będzie mądre, wrażliwe i tak umiejące kochać:) Ściskam, trzymaj się:) M.
Przeczytałam Twoje słowa i prawie się popłakałam, z drugiej strony zalała mnie fala radości, wdzięczności i wiary. Tyle pięknych słów mi napisałaś. Nie umie opisać, jak ważna stała się Twoja wiadomość. Czytam ją i czytam i opisać wdzięczności, jaką czuję, nie potrafię. Dziękuję całym swoim sercem.
UsuńDziękuję za słowa dla Marcina, on tego bardzo potrzebuje. Walczy, jak tylko potrafi. Ma wsparcie, a ja jestem z niego dumna. Nie jest łatwo, ale jednak Marcin pokazuje mi ogromną siłę. <3
Życzę całym sercem, by Twój piesek żył jeszcze długo i w zdrowiu. Ból straszny, ale również wierzę, że nasi przyjaciele po tej drugiej stronie są szczęśliwi i kiedyś się spotkamy. Dziś nawet Dinuś do mnie przyszedł we śnie. :) Wierzę, że jest ze mną, z nami. Wierzę i już. :)
Moniko, ty również jesteś fantastyczna, bije od Ciebie coś tak pięknego. Bardzo łatwo poczuć do Ciebie sympatię i myślę, że łatwo zaprzyjaźniłabym się z Tobą. Przytulam do serca i dziękuję raz jeszcze. <3
Agnieszko, dawno u Ciebie nie byłam a tu takie smutne wiadomości :(
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię na odległość w tych trudnych dniach, oby z czasem było trochę łatwiej. A też wiem jak to jest, kiedyś też musiałam przez to przejść i najpierw patrzeć na cierpienie mojego psa aż w końcu podjąć decyzję o jego uśpieniu aby dalej się nie męczył. Miał 15 lat a pożegnałam go dzień po moich urodzinach.
Trzymaj się, uściski też dla brata.
Dziękuję kochana za wsparcie. Wiesz niektórzy moi znajomi myślą, że po miesiącu jestem znów szczęśliwa, jak wcześniej, ale nie jestem. Tęsknie strasznie. Doceniam tyle lat razem, wiem, że jest teraz szczęśliwy, odwiedza mnie w snach, jednak no tęsknie okropnie. :( Przykro mi, że też musiałaś przez to przejść. Pamiętam ten ostatni dzień, to był koszmar, jednak mój ostatni obraz Dinka jest piękny. Och, nawet teraz chce mi się płakać. Święta bez Dinka to nie będzie to samo. Może ktoś pomyśli, że przesadzam, ale ja kochałam i kocham Go całym sercem. Tak bardzo dziękuję Ci za zrozumienie i wsparcie dla nas. Bardzo mocno przytulam. Bądź szczęśliwa. <3
UsuńKochana, u mnie po śmierci mamy niektórzy po dwóch tygodniach byli zdziwieni, że jestem smutna i pytali czemu, szok prawda? Ludzie nie rozumieją i myślę, że rozumieją jeszcze mniej gdy chodzi o psa :(
UsuńOtrzyj łzy, Twój przyjaciel patrzy na Ciebie z góry :)
Totalny szok!!!! Co z ludźmi. Dwa tygodnie to nic, to sam początek. Jak można tyle wspólnych lat zamknąć w dwóch tygodniach...brak mi na to słów!!! Co to za pytanie...'czemu...'. No zwyczajnie zabrakło mi słów na to. Jak ty się czujesz kochana?
UsuńStrata psa dla wielu osób to nic takiego. Po trzech dniach usłyszałam, że mam być szczęśliwa. Mnie z bólu rozrywa, a słyszę takie bzdety... Ja chcę przeżyć żałobę. Sztuczny śmiech mi w tym nie pomoże, nigdy tez nie pomagał. W ostatnią środę minął miesiąc bez Dinka. Strasznie przeżywałam, byłam jak zombiak. Kazano mi się śmiać ( wiem, że nie w złej wierze), ale ja powiedziałam NIE. Ja chciałam spędzić ten dzień po swojemu i pomogło mi to. Toż straciłam część siebie i ten pies jest moją rodziną, nie tylko psem, pupilkiem. Dał mi więcej niż większość członków rodziny. Tu biega o miłość, a nie czy to pies.
Nie płaczę kochana, nie teraz. Jeśli już muszę, to sobie na to pozwalam. Pomaga mi to. Wiesz, chciałabym Cię przytulić.
Tylko ktoś kto kocha zwierzęta zrozumie co przeżywasz a uśmiechanie się na siłę zdecydowanie nie jest lekiem na całe zło :/ ale masz rację, że przeważnie osoby, którą mówią o uśmiechaniu się nie robią tego ze złych intencji... oni po prostu nie rozumieją, tak jak napisałam wcześniej...
UsuńA ja? Czuję się w miarę ok, choć nie ma dnia żebym nie szukała w myślach mamy i odpowiedzi na pytanie "dlaczego?", bo Wiesz to stało się nie dość, że nagle to dodatkowo naprawdę przedwcześnie, to jeszcze nie był jej czas.
Ale to Twój blog, więc nie będę wtrącać się ze swoimi żalami, choć oczywiście dziękuję, że zapytałaś :)
Chętnie popisałabym z Tobą, jeśli chcesz. Jest mi strasznie przykro. Wiesz, ja postanowiłam wejść w swój ból. Strasznie dużo mnie spotkało i spotyka. Męczy mnie sztuczna radość. Postanowiłam wejść w swój ból, zapoznać się, zaakceptować i wywalać. Mówię już na głos to, co mnie męczy, wywalam na całego i będę to robić. Pomaga to bardziej niż udawanie, że jest mi ok. Robie w ten sposób miejsce, za dużo we mnie bólu. Zawiedzenie za zawiedzeniem. Pozwalam sobie na łzy, na cały smutek i dzięki temu zyskuję siłę.
UsuńŁezki mi poleciały, gdy czytałam Twój post. Wiem, że będzie Wam brakowało Dino i to będzie bardzo bolesne długo, bardzo długo. Znam ten ból, bo sama go przeżyłam. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie. Jest nam bardzo ciężko. Niewiele osób to rozumie. Teraz kiedy święta się zbliżają, jest nam jeszcze ciężej. Dziękuję a szczere słowa. Jakoś tak ciężko mi wszystko ostatnio idzie. Jednak jakoś tam idę do przodu. Pozdrawiam serdecznie. <3
UsuńNie wstydź się łez, Agnieszko, straciłaś przyjaciela, domownika, po dniach smutku przyjdzie czuła pamięć w sercu, a może i gotowość na wzięcie następnego psiaka? będzie inny, ale przyniesie równie dużo radości; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma problemu ze łzami, potrafię płakać wszędzie. Nie umie trzymać emocji w sobie, nie takich. Teraz kiedy tak blisko do świąt, czuję się jeszcze gorzej. No brak mi go, święta bez Dinka to nie to samo. Jednak wszyscy się postaramy, by to był miły dzień. Dziękuję za wsparcie. Przytulam całym sercem. <3
UsuńAgnieszko, współczuję straty :( Piękny piesek, taki pogodny i widać po zdjeciach, że był szczęśliwy z Wami :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że w sercu pozostaną najpiękniejsze wspomnienia :)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Dziękuję za miłe słowa, za wsparcie. Bardzo za nim tęsknię. Teraz w okresie świąt już totalnie pękam. :( Wiem, że potrzeba czasu.
UsuńŻyczę Ci wspaniałych dni, dużo radości, miłości i zdrówka. Uściski. <3
Agnieszko jesteś niesamowitą, wrażliwą osobą z piękna duszą. Poruszasz serca :) Pozdrawiam serdecznie Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję droga Kasiu za tak miłe słowa. Jest mi bardzo miło. <3 Pozdrawiam Cię serdecznie. Przesyłam duży uśmiech w Twoją stronę. :))) <3
UsuńNajpiękniejsze epitafium jakie miałam okazję czytać. Po mojej Lunie ryczałam miesiącami, zwłaszcza wieczorem, w samotności i kiedy Ciapek jej szukał. Zwierzęta, które obdarowujemy uczucie, bardzo poszerzają nasze widzenie świata i ubogacają nasze życie. Z całego serca życzę Ci złagodzenia bólu i cierpienia i radości ze wspomnień.
OdpowiedzUsuńOch Dziękuję Ci. Jesteś tak wspaniała. <3 Bardzo tęsknię, również wieczorami płaczę, łzy same pchają się do oczu. Patrze na Jego zdjęcie i jednocześnie czuję wdzięczność, jak i ból. Zawsze pozostanie ze mną w sercu, a Luna z Tobą. <3
UsuńPrzytulam mocno,jesteś mega wrażliwą dziewczyną Agnieszko.
OdpowiedzUsuńDino biega już radośnie za Tęczowym Mostem,bez bólu i cierpienia ,choć pewnie tęskni za Wami tak samo mocno jak i Wy za Nim.
Wiem, co to znaczy pożegnać przyjaciela,wiem również, że na zawsze zostanie w Twoim sercu.
Dziękuję Małgosiu. <3 Jestem pewna, że Dinko jest w lepszym świecie. Bardzo za Nim tęsknię. Och bardzo. Dawał mi tyle czystej miłości, radości i śmiechu. Na zawsze pozostanie w moim sercu! <3
UsuńA wiesz, że również miałam pieska Dinusia i pewnie teraz obaj z Twoim pupilem, biegają teraz po niebiańskich łąkach...
OdpowiedzUsuńTo ogromna strata, współczuję i wysyłam moc serdeczności dla całej Rodziny
Całym sercem w to wierzę. <3 Tęsknimy za nim okropnie. Dziękuję Ci, to bardzo miłe.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam. Uściski. <3
Niesamowite jak pieski potrafią odmienić i uwznioślić nasze życie....wiem, ponieważ mieliśmy i mamy psa w domu. Przeczytałam Twoje pełne wrażliwości opowiadanie o Dinie,,cudownym piesku i dlatego mysle,że na pewno zechcesz przeczytać o naszej Korze https://utkanezpasji.blogspot.com/2016/01/o-piesku.html i o naszej Soni, która jest podobna do Dina...https://utkanezpasji.blogspot.com/2016/04/nowa-lokatorka.html dziękuję bardzo za miłą i serdezną wizytę na moim blogu.Bea:)
OdpowiedzUsuńDino, pokazał nam jak żyć, co jest najważniejsze. Ja za nim tęsknię coraz bardziej. Nie zliczę, ile łez już popłynęło. W jego imię pomagam zwierzętom. Miłość czuję do Niego coraz większą. On okazał nam miłość najczystszą, najwspanialszą, największą. Pomagam i będę pomagać zwierzątkom w imię mojego ukochanego przyjaciela. <3
UsuńUściski. :*
bardzo się wzruszyłam, też miałam takiego wspaniałego psa...
OdpowiedzUsuńWierzę, że nasi przyjaciele są szczęśliwi, a zarazem są cały czas obok nas. Przytulam. <3
UsuńAle się wzruszyłam... Też mieliśmy wpsaniałą Dinusie, była z nami 16 lat... Teraz z moim przedmężem mamy yorka Brutusa ze schroniska.
OdpowiedzUsuńP.S. Fantastyczny blog, chętnie będę tu zaglądać. I zapraszam do mnie https://magia-zdobienia.blogspot.com/
Pozdrawiam gorąco:*
Dziękuję bardzo. :* Dinuś pozostanie żywy w naszych sercach.
UsuńBardzo serdecznie Cię witam. Cieszę się, że będziemy się poznawać. :)
Również gorąco pozdrawiam. :*
Współczuję - taka strasznie boli...
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia Ci pozostały :) Słodki był Twój Dino :)
Dziękuję z całego serca. Już ponad pół roku minęło, a ja nadal płaczę za Nim. Zawsze pozostanie wielką częścią mnie, zawsze będzie kochany i zawsze będę tęsknić... ja i mój brat. <3
UsuńŚwietne fotografie, super wpis,bardzo fajny blog.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dziękuję całym sercem .:)Pozdrawiam serdecznie. :)))
UsuńPoryczałam się. Strasznie współczuję. Jak boli jak pies odchodzi. Mieliśmy dwa cudowne husky. A mojej mamy suczka jamniczka na rękach mi zdechła. Wiozłam ją do weterynarza. Polizała trutķę którą ktoś zostawił gdzieś w parku 😥😥😥
OdpowiedzUsuńOjej pominęłam komentarz. Bardzo mi przykro, no bardzo. Mamy teraz Timmiego i on to lubi wszystko jeść. Musimy bardzo go pilnować, bo jednak idioci zostawiają trutki...
UsuńJa zawsze będę tęsknić za Dinusiem, codziennie o Nim myślę. Był i zawsze pozostanie wielką częścią mnie. :) <3 Najserdeczniej pozdrawiam i życzę dużo dobra. :***
Agnieszko, współczuję, bo my też pożegnaliśmy swojego Czaka. Był z nami 17 lat. Tak bardzo na koniec cierpiał, że postanowiliśmy, że nie będzie już po nim żadnego innego. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej dziękuję, wspaniała z Ciebie kobieta. Tęsknię za Dinusiem, ale ja wierzę, że jest cały czas ze mną.
UsuńPosyłam duży uścisk. :)
Jaki osobisty wpis! Poczułam łezkę w oku, bo mam wiekowego owczarka, który też niedomaga i trzeba przygotowywać się na TĘ CHWILĘ. Dzięki za ten piękny post. Życzę zawsze dużo siły. Całusy:)
OdpowiedzUsuńCałym sercem dziękuję. :*** Zawsze będę tęskniła za Dinusiem, codziennie o nim myślę, zawsze pozostanie wielką częścią mnie. <3 Życzę, by Twój piesek żył jak najdłużej w jak najlepszym zdrowiu może. Również życzę dużo siły, najserdeczniejsze uściski. :*** <3
UsuńSiedzę i ryczę.
OdpowiedzUsuńPrzykro gdy odchodzi członek rodziny.
Psy zawsze były w naszym rodzinnym domu i zawsze będą. Są w myślach i sercach te co odeszły. Nadal są z nami dwa psiunki.
Nie wyobrażam już sobie domu bez psa.
Miło mi obudzić emocje, wspomnienia. Całkowicie rozumiem, ja również nie wyobrażam sobie domu bez psa. Jest z nami Timmi, już lekko ponad rok. Pokochaliśmy go na całego, on niemal cały czas się uśmiecha. Śpi teraz obok, jest skarbem, on dla nas i my dla niego. :)
UsuńZawsze będę tęskniła za Dinusiem i codziennie o nim myślę, codziennie z nim pogadam, bo był i zawsze będzie wielką częścią mnie. <3
Siedzę i płaczę ale w końcu po niemal czterech latach udało mi się przeczytać ten wpis. Piękny tekst. Wiem że mój aniołek jest obok. Kocham Was.
OdpowiedzUsuńBrawo braciszku. Ja bardzo szybko przemknęłam przez zdjęcia, bo na bank bym płakała. On zawsze jest obok nas, wierzę w to bezgranicznie i tak też Go kocham, Was kocham. <3
Usuń