niedziela, 26 marca 2023

ZNAK DROGOWY.

 


'Ej ty, słuchaj! Jedź w tamtą stronę. Tak, właśnie tam, gdzie patrzysz.'

Yyy... czy mi się zdaje, czy znak drogowy do mnie właśnie się odezwał...

'No tak, to ja. Słuchaj no, mówię ci, tam masz się udać.'

Ok, to jest całkowicie pewne... ZWARIOWAŁAM. ;)


🙞

Niech mi nikt nie wmawia, że kiedy pada, a wręcz leje, nie można wyjść. Jeszcze lepiej, bo można i wyjść i miło się zaskoczyć.

Ktoś tu miał ciągle w głowie, by iść do muzeum Bojków, iść i nawet nie próbować negocjować.

Cały dzień ma być zimno i deszczowo. Także, co robimy, jedziemy tam, gdzie 'znak' kazał.





Wychodzimy z autobusu, przed sobą widzimy uroczą chatkę, a nawet jej strażników.

Wszędzie te 'znaki'. Mam wrażenie, że wszystkie naraz gadają to samo. Wyobraź sobie znak ograniczenia prędkości, nagle otwiera oczy i buzię...ględzi Ci, co masz robić...dziwne. Nawet znak 'stop' wykrzykiwał, gdzie skręcić. Myślę, że jeśli tyle krzyku już narobiły, to mogłabym ich choć wysłuchać. Dzięki nim coś zaczęło się budować, mimo iż jeszcze o tym nie wiedziałam.

Idź, ale z otwartym sercem- to wykrzykiwały, nawet powiedziałabym, że nieco zbyt głośno.

🙞

Cofnijmy się w czasie, przymierzmy piękne ciuszki.





Może herbatki i kawałek pieczywa przy drewnianym stole, nieopodal pieca, na którym już gotuje się obiad?




 

Zapraszam.




Ciekawe, co kryją te walizki. Kto je dźwigał w dłoniach, co w nich trzymał, co by nam powiedziały, gdyby mogły...



Jakie melodie wygrywał ten gramofon? Pewnie radosne, pewnie też smutne, może tęskne, bądź też dające nadzieję.




Kim był ten pan na zdjęciu, ci wszyscy ludzie?

Myślę, że to nasi nauczyciele.

Może obejrzymy stary film, ileż opowieści kryją te stare taśmy.





Och, zobacz... rodzina sztućców, nawet jest tu główny kucharz. Nic nie szkodzi, by sobie wyobrazić, jak nagle ożywa i zaczyna swą opowieść.




Mówię Ci, choć próbujmy zabarwiać szarości życia, byle nie zatracić dziecka w sobie.

Dwie dorosłe kobiety usiadły wśród szarości i stworzyły chwilę pełną radosnych barw. Nawet bratnie dusze połączyły. ;)


🙞

Znów te głosy.

'Tamte drzwi, tam jest dla Was niespodzianka, nie przegapcie jej.'

Tylko że zaraz mamy autobus powrotny.

'Nieważne, będzie kolejny, idźcie. Otwórzcie drzwi.'

Czasami za najzwyklejszymi drzwiami można znaleźć niezwykłe rzeczy i nie tylko rzeczy.




Kubki, obrazy, dzwonki, podkładki, ileż barw.



Takie niewielkie pomieszczenie, a jakby cały świat. Podziemia z ukrytym skarbem.

'Znaki' miały rację, by tu wejść. Może chciały, byśmy się czymś zainspirowały, może chciały, by KTOŚ nas zainspirował.

Tym kimś okazała się najprawdziwsza czarodziejka o imieniu Renata. Twarz pełna dobra, szczere oczy, otwarte serce na ludzi. Zaczęła nas zagadywać, pomogła nam otworzyć się na tę chwilę. Pomogła nam poznać świat jeszcze lepiej.



Zamówiłyśmy ciasto i kawkę. Wszystko pyszne, naturalne, pełne ciepła czarodziejki.

Nie mogłam się powstrzymać, jak nie znaki, to teraz kubek zaczął mi ględzić: 'No weź mnie, weź, nie pożałujesz.'

Piję z niego cały czas. Sylwia musiała usłyszeć coś podobnego. ;)


Mój <3



Jesteśmy pod ziemią, pada deszcz, siadamy przy stoliku, wkoło marzenia, przelane w sztukę dusze ludzi.

Zaraz autobus.

Mija godzina i kolejna. Rozmawiamy o życiu, pragnieniach, nawet o problemach. Otwieramy się przed sobą, jakbyśmy znały się od lat.

Zdradzę Wam coś, czarodziejka stała się nią dlatego właśnie, że postanowiła pozostać sobą. Nie żyje pod innych, żyje po swojemu, tym większy rozsiewa czar.

Opowiadała, otwierała nasze umysły, a jej słowa do teraz są ze mną. Nie usłyszałam od Niej 'typowych' zdań, była dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Myślę, że i Wam, by się spodobała, a Wy spodobalibyście się jej.

Kolejny autobus pojechał w siną dal, a my nadal rozmawiałyśmy. Niech ta rozmowa pozostanie między naszą trójką. Chcę przekazać, że czasami warto otworzyć nawet te niepozorne drzwi. Renatka jest wspominana, okazała się potężną iskrą, iskrą pomocną przy zrozumieniu siebie.


Jeśli będziecie w Polańczyku, gdzieś blisko Myczkowa, otwórzcie drzwi tego świata. Poznajcie czarodziejkę, prace jej rąk, prace lokalnych artystów, a nawet...jej brata, bo to oni wspólnie zbudowali ten podziemny zaczarowany świat. Brat i siostra stworzyli razem miejsce pełne pasji, z miłością błyszczącą z każdego kąta.

Padał deszcz, było zimno, sennie... nic się nie chciało. Okazało się, że tego właśnie dnia, kiedy nic, a nic się nie spodziewałyśmy, spotkałyśmy bratnią duszę.




Za szarymi drzwiami krył się świat spełnionych marzeń, inspiracji, zrozumienia.

Warto było posłuchać 'znaków'.

Dziękuję. 


Ps. Mała ilość zdjęć z kawiarni, miejsca magicznego, świadczy tylko o jednym... zatopiłam się w szczęśliwej chwili. Tego właśnie pragnę i  dla Was. No, a teraz, choć przez chwilę zatraćmy się w innym świecie, ubierzmy piękne, dawne stroje, zjedzmy świeży chleb, napiszmy list, zróbmy coś, za czym tęsknimy.









Teraz otwieramy oczy i robimy coś, za czym tęsknimy, zrobię to. Przytulam. <3