Zakładasz blog z sercem pełnym nadziei i wiary. Pełna energii, pełna zapału. Pomysł jeden za drugim. Mija miesiąc i zaczynają pojawiać się myśli typu: 'Po co ja to robię', 'Nie warto', ' Pewnie tylko zmarnuję czas', 'O czym pisać', ' Nazwałaś blog OdnowionaJa, a nie wiesz nawet jak o siebie zawalczyć'...
Myśli te oczywiście doprowadzały mnie do łez, humor skakał na wszystkie strony. Wmawiałam sobie, że i tak nie uda mi się nic zmienić. Wiedziałam, że to chwilowe, wiedziałam, że się nie poddam, jednak myśli te całkowicie odbierały mi energię.
Nagle, pewnego wieczoru, kiedy starałam się pokonać głupie i bardzo destrukcyjne myśli, napisała do mnie Tatiana, która jest moją znajomą z instagrama, choć dla mnie jest kimś więcej, jest tak zwaną 'bratnią duszą', a to dlatego, że potrafi mi dodać wiary jednym zdaniem, a jej sposób bycia inspiruje mnie do działania.
Tatiana wiele razy pisała do mnie teksty, które mnie powalały, teksty, które pomagały mi w ciężkich chwilach. Zawsze zaznacza mi, że muszę być wytrwała i cierpliwa. Zrozumiałam, że może dzięki mojej sytuacji, którą jest jedno wielkie zagubienie, zobaczę więcej, bardziej zrozumie siebie, odkryje, na czym mi naprawdę zależy, a co mogę spokojnie wyrzucić z mojego życia.
Zrozumiałam, że muszę walczyć mocniej niż kiedykolwiek i że nie jestem pierwszą ani ostatnią, która musi stoczyć walkę o lepsze jutro.
Piszę ten blog dla siebie, motywuje mnie to do działania, a nie tylko gadania. Piszę ten blog również dla każdego, kto go potrzebuje i mam ogrom wiary, że są takie osoby. Tatiana podzieliła się ze mną powiedzeniem, które ciągle powtarzam, które daje mi wiarę i nie pozwala się poddać. Teraz ja chcę się z tobą nim podzielić:
Most dark hours before a dawn
Najwięcej ciemnych godzin jest przed świtem
Czasami słyszę teksty typu: 'Internetowa znajomość jest nic niewarta', 'Nie ma co ufać takim ludziom, przecież ich nie znasz', 'To nie są prawdziwi przyjaciele'. Niezbyt się z tym zgadzam. Owszem, internetowa znajomość czy przyjaźń nie zastąpi tej prawdziwej z życia realnego, ale czy to oznacza, że nie mam jej doceniać i czy to oznacza, że nigdy nie przerodzi się w taką przyjaźń...
Mam znajomych, a nawet członków rodziny, którzy mniej się o mnie troszczą, niż ci z internetu. Różnie bywa. Możesz mieć 'setkę' przyjaciół w realu, a w czasie kryzysu nie dostać wsparcia od ani jednego. Wiem jedno, TRZEBA PRZEBYWAĆ Z LUDŹMI, KTÓRZY PCHAJĄ NAS DO PRZODU, KTÓRZY NAS DOCENIAJĄ I PRAGNĄ DLA NAS SZCZĘŚCIA. Z internetu czy nie... NAJWAŻNIEJSZE, by były to takie osoby.
Tatiana dodała mi wiary, że mogę osiągnąć to, czego pragnę i uzmysłowiła mi, że siły, które we mnie drzemią, mają większą moc, niż mogę sobie wyobrazić. Ukazała mi, że ciężkie chwile są lekcjami bardzo wartościowymi, z których mogę wynieść ogrom. Zaczęłam intensywniej uczyć się języka angielskiego oraz niemieckiego, ponieważ marzę, by poznać moich internetowych przyjaciół w realnym świecie, pragnę podróżować, poznać obyczaje, podyskutować ze sklepikarzem sprzedającym mi jakieś indyjskie przysmaki podczas mojego spaceru w tym kraju.
Pamiętam, jak Tatiana napisała, że dla niej nauka języków (a zna wiele) jest otwarciem wielu drzwi. Niby jest to oczywiste, ale czasami jest tak, że coś oczywistego musi nam powiedzieć odpowiednia osoba w odpowiednim czasie.
Piszę to wszystko i już się zastanawiam, czy ona to przeczyta, co pomyśli... Trzeba jednak pisać, mówić o takich osobach. Jest ich coraz mniej, a są na wagę złota. Zapraszam na jej niesamowity instagram, pełen inspirujących tekstów oraz przepięknych zdjęć z jej podróży.
↠ https://www.instagram.com/brokenheaven777/
Piszę to wszystko i już się zastanawiam, czy ona to przeczyta, co pomyśli... Trzeba jednak pisać, mówić o takich osobach. Jest ich coraz mniej, a są na wagę złota. Zapraszam na jej niesamowity instagram, pełen inspirujących tekstów oraz przepięknych zdjęć z jej podróży.
↠ https://www.instagram.com/brokenheaven777/
Może dla kogoś to, co teraz napiszę, będzie dziecinnym marzeniem, ale...
Jakże byłoby pięknie spotkać i porozmawiać twarzą w twarz z inspirującą oraz motywującą mnie Tatianą w jej ulubionej kawiarni Niebieskie Migdały w Krakowie.
Jakże cudownie byłoby spędzić czas z moim szalonym przyjacielem z Indii, który po jednym zdaniu potrafi poznać, że jestem smutna i który zrobi wszystko by mnie pocieszyć, co zawsze mu się udaje.😊
Jakże cudownie byłoby zwiedzić Disneyland z czarującą Pam, mającą w sobie taki ogrom magii, który czuję aż z Ameryki. Jej sztuka mnie czaruje jak najpiękniejsze bajki Disneya. Pozwolę sobie zarekomendować jej instagram↠ https://www.instagram.com/pam.hiltunen/ Zobaczcie, proszę jej magiczne obrazy, które kryją się wśród innych zdjęć, na których Pam ukazuje magię w czymś, co pozornie wydaje się niczym nadzwyczajnym.
Nie mogę zapomnieć o Sarze, którą pokochałam niemal od początku znajomości. Wspólne tematy, marzenia, ogrom troski i zrozumienia. To wszystko zapoczątkowało naszą przyjaźń. Obie nie jesteśmy w kwiecie wieku, ale planujemy wspólnie powspinać się po drzewach. Czy to nie jest piękne? Dla mnie jest i to bardzo.
Czy te przyjaźnie pozostaną na dłużej... nie mam pojęcia. Wiem, że trzeba o nie dbać, cieszyć się nimi, ponieważ każda z tych osób czegoś mnie uczy i każda daje mi to, na czym mi zależy... prawdziwą wewnętrzną radość i poczucie, że jestem dla nich w jakiś sposób naprawdę ważna. Nie potrafię opisać, jaka jestem wdzięczna za każdą z tych osób. Wszyscy oni, nie mówiąc już o mojej przyjaciółce, czy najbliższej rodzinie są takim światełkiem rozjaśniającym mrok na mojej drodze życia.
Trzeba doceniać dobrych ludzi, to właśnie oni odmieniają świat na lepsze!