OSTRZEŻENIE!
Autorka tego bloga nie odpowiada za możliwe głupoty, jakie to możliwie przeczytacie.
Autorka tego bloga ma usilne poczucie, że tekst tego zacnego posta może, aczkolwiek nie musi być nieco 'postrzelony'.
Jednakże autorka tego bloga już stwierdza, iż coś jest nie tak i wszem i wobec oznajmia:
NIE ZNAM TEJ KOBIETY, KTÓRA PISZE TEN TEKST. NIE MAM POJĘCIA, CO TO ONA DZIŚ WYMYŚLI I AŻ SIĘ TEGO BOJĘ.
Zapraszam. ;)
Dwa stare rowery, dwa naprawdę stare rowery. No dobra, tylko mój jest wiekowy. Jest ze mną od... nawet nie pamiętam, ale byłam znacznie młodsza, bez zmarszczek, bez siwizny, którą niebawem ukryję dzięki cudowi, jakim, jest farba do włosów.
Gdzież to ja tym moim rowerem nie byłam, trochę bagażnik klekocze i słychać z daleka, że zbliża się coś starego. Nie bójcie się tych odgłosów choćby z horroru, to tylko ja i mój rower. Sprawny jest, tylko ten bagażnik, no może jeszcze krzywy koszyk i takie tam, ale ogólnie sprawny i zaznaczam...bezpieczny. Nie oddam, jakby kto chciał. ;D
Moi drodzy, wiele się zmienia. Mnie coś na wieś ciągnie. Tam, gdzie pole długie i szerokie, tam, gdzie lasy, jeziora i jeszcze ziemniaki posadzone, tam mnie przyciąga.
Siłą swego siostrzanego wdzięku namówiłam w mig mego drogiego brata (nazywanego Hermano) na wyprawę rowerową.
- Grudzień
Hermano, w nowym roku powinniśmy więcej jeździć na rowerach, bo zawsze to lubiliśmy.
- Styczeń
Hermano, trza pojeździć na rowerach niebawem.
- Luty
Hermano, zaraz można jeździć...na rowerach oczywiście.
- Marzec
Hermano, idziemy na rowery?
- Kwiecień
Hermano, to co, idziemy na te rowery?
- Maj
Rowery?
Hermano: No dobra.
Aj, mój czar zawsze działa z szybkością światła. Nic tylko się wzorować, proszę się nie krępować. ;D
Uważamy oboje, ja i mój zacny brat, że odkrywanie choćby najkrótszej dróżki obok Castorama jest wielką przygodą. Proszę zapamiętać nasze słowa.
Naprawdę uważam, że to niesamowite odkrywać nowe drogi i nawet te bliskie naszego zamieszkania potrafią uszczęśliwić, jakby to było odkrycie wielkiego skarbu. Hm...właściwie jest to odkrycie skarbu.
Raz zauważyliśmy wąską dróżkę wśród pól. Oczywiście weszliśmy w nią. Okazało się, że prowadzi ona na małe wzgórze, z którego widać część naszego miasta. Nigdy tam nie byliśmy, a to zaraz obok.
Zeszliśmy w dół, droga na lewo wyglądała jak tunel, wysokie drzewa i krzaki przytulone nad naszymi głowami. Kto zechce, ten znajdzie w tym ziarnko magii.
Jeśli ktoś stwierdził, że możliwe, iż powyżej opisałam nie tę wycieczkę, na której ma się opierać ten post, to ma całkowitą rację. haha
Muszę się Wam czymś pochwalić, cóż za osiągnięcie. Ja, Agnieszka (która pisze tylko te ładne fragmenty posta) nie stawała co sekundę, by robić zdjęcia. Można bić brawo, na stojąco też przyjmę, choć mogę, być nieco poczerwieniała z powodu lekkiego zawstydzenia.
Kochani, ja celebrowałam oczyma, węchem, słuchem, rozmową z Hermano i było mi tak dobrze.
Mieliśmy jechać w stronę Wisły, oczywiście znaleźliśmy się zupełnie w innych rejonach i nie mamy pojęcia, jak to się stało.
Mnie najbardziej ucieszyła góra, no wzniesienie. Zawsze mnie ciekawiło, co tam jest po drugiej stronie.
Zobaczyłam.
Szerokie, długie i złociste pola. Odległe domki i nieco bliższe lasy. Ścieżki, obory, bażanty. Czułam się szczęśliwa, oboje byliśmy uśmiechnięci.
Wielu z Was dobrze to wie, ale powtórzę: MAM NAJCUDOWNIEJSZEGO BRATA i kocham z nim podróżować, odkrywać świat.
Marcin wybrał totalnie wiejską dróżkę. Poczułam się, jak za czasów, kiedy spędzaliśmy nasze dzieciństwo na wsi w lubelskim. Nie wiem, jak teraz, ale wtedy te wsie były pełne życia, pełne barw. Dorośli bawili się, jak dzieci, dzieci całe dnie latały po dworze, widząc w zwykłej trawie cały świat baśni.
Mogę miliard razy patrzeć na ten sam kwiat, ale zawsze mnie cieszy, czyż to nie wspaniałe. Wiem, że wielu z Was tak samo myśli. :)
Zobaczyłam biedronki, dużo biedronek. Nie pytajcie dlaczego, ale dla mnie biedronki są symbolem dobra, szczęścia i zwyczajnie są urocze i zwyczajnie mam do nich słabość.
Tą samą drogą wracaliśmy, ale już pieszo, prowadząc rowery i przyglądając się wszystkiemu.
Nie, to nie wyprawa pełna przygód czy tam na Kostarykę, to wyprawa na przypadkowo odkrytą wieś nieopodal naszego miasta.
Dla nas to wyprawa pełna szczęścia, spokoju i spełnienia.
Nie ma palm, są biedronki, jest idealnie. Uważam, że to, czego potrzebujemy, całkiem często jest blisko nas. Wiem, że nic odkrywczego, ale może akurat komuś to zdanie będzie teraz pomocne.
Chyba nie jest ten post aż tak 'postrzelony'. Nie jest też pełen przygód, jak poprzedni. Ten post jest zwyczajny, choć ukazuje wiele cudów, które nie każdy docenia. Ten, kto jednak te cuda ceni, zatrzymuje się, by je podziwiać, być z nimi, ten chyba wie, czym jest życie. To była idealna wyprawa rowerowa, a największym cudem był mój drogi Hermano.
Przytulam Was mocno. <3
To wcale nie jest trzecie foto, jakoś tak podobne, ale jednak ciut inne. :) |
Przedstawiam kolegę balkonowego, trzeba mu imię znaleźć. Na Puchacza Zbycha się nie zgodził. hahahaha |
Ja mieszkam na wsi i nigdy nie zamieniłabym tego na nic innego. Tutaj czuję się spełniona i szczęśliwa Piękne zdjęcia kochana. 😊 💕
OdpowiedzUsuńDziękuję piękna Agnieszko. Miło mi przeczytać Twoje słowa i wyobrazić sobie Twoją wieś, a także Twój uśmiech. :) Pozdrawiam cieplutko. :)))
UsuńSzkoda, ze nie mam brata... Za to mam 3 siostry, w tym bliźniaczki. Też szczęście. Nie zamieniłabym żadnej na brata, ale dodatkowo skład rodzeństwa powiększyłabym o chłopca. Może dlatego mam fajnych szwagrów, jak braci?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszko, gratulując Ci Hermano :)
Masz wielkie szczęście, tyle cudnych ludzi masz w swoim życiu, zdecydowanie ogrom szczęścia, co mnie cieszy. :))) Mój Hermano jest moim największym przyjacielem, też nie zamieniłabym go za nic. :))) Pozdrawiam cieplutko. :))) <3
UsuńTakie wycieczki na spontanie są najlepsze:)))Ktoś rzuca hasło jedziemy? i jedziemy:)))piękne zdjęcia :))kwiaty moja miłość:)))
OdpowiedzUsuńMoja też, kocham kwiaty i dlatego balkon wygląda jak dżungla. :D Żeby obrobić te wszystkie kwiaty to cały dzień, calutki robię na balkonie plus pomoc madre oczywiście. :) Pozdrawiam mega serdecznie, niech kwiaty się do nas często uśmiechają. hehe :D :)))
UsuńTaki relaks to można długo, długo, długo smakować, i do imentu! No i te okoliczności przyrody - miodzio!
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę!
O tak, miodzio. :D Bardzo lubię takie miejsca, tyle natury, tyle do obserwacji i podziwiania. :) Ja również posyłam serdeczności, tulę mocno, uśmiecham się i macham. heheheh :))))))
UsuńDoskonale Cię rozumiem. Kiedy jestem na moim Końcu Świata / a jest to wieś/, to z przyjemnością wsiadam na rower i gnam przed siebie. Albo zwyczajnie delektuję się pianiem koguta, szumem drzew i trawą mokrą od rosy o poranku. Jednak codziennego życia w mieście bym nie oddała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Poranna rosa, kocham ten widok, a tak rzadko wstaję, by ją zobaczyć...głupota. Jak ostatnio jechałam autobusem z madre, to widziałyśmy całe pola pokryte pajęczynami, normalnie to był dla mnie nowy widok i niesamowicie czarujący. :)))) Cieszę się, że jesteś tam, gdzie Ci dobrze, pozdrawiam najserdeczniej. :))) <3
UsuńTo jeden z takich dni kiedy wie się jak smakuje szczęście. Nie wiemy dlaczego akurat tak jest ale jest jakoś lekko na duszy . Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńIdealnie to napisałaś, w dwóch zdaniach zawarłaś wszystko. :))) Takie właśnie dni są naszą siłą, tak wielkim prezentem i tak często niespodziewanym. Ja również pozdrawiam serdecznie, miej piękne dni. :)))) <3
UsuńTrzeba umieć cieszyć się tym co w zasięgu ręki.
OdpowiedzUsuńI o ile piękniej jest budować dobrą relację z rodzeństwem niż się kłócić - tak mi sie filozoficznie nieco skojarzyło.
Cudownie, że macie możliwości robienia takich wypraw. Że Wam dobrze razem. I pięknie foty!
Dziękuję kochana. Jesteśmy dumni z naszej relacji, nie jesteśmy bliźniakami, ale tak się czujemy. hehe Pozdrawiam Cię cieplutko, miłego weekendu życzę Ci i Twym ukochanym. :))) <3
UsuńSpontaniczne wycieczki mają COŚ w sobie... Jadąc rowerem można zauważyć dużo więcej niż z samochodu. Udało Ci się w tym poście pokazać, że nie trzeba szukać daleko, żeby zachwycić się wycieczką z bratem, kwiatkiem, biedronką, wzgórzem... i jeszcze wieloma drobnymi rzeczami, dzięki którym możemy się znaleźć w innym świecie! Serdeczności dla Ciebie :)))))
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nie spodziewałam się aż takiej radości, ani tego, że pojedziemy odkryć, co jest za wzgórzem, o którym czasami myślałam. :) Jestem bardzo wdzięczna za ten dzień i za to, że i mój Hermano był uśmiechnięty. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję, że jesteś. :))))))) <3
UsuńCuda sa tuz za rogiem. Warto zaglądać.
OdpowiedzUsuńOczywiście daleko tez są...
Nie doceniamy tego co jest obok... szukamy, gonimy...
Dziekuje za ten post pozdrawiam
Ja również dziękuję za Twoje słowa, bardzo mnie ucieszyły, naprawdę dziękuję. :) Ty też jesteś takim cudem, dalekim i jednocześnie bliskim. :) Pozdrawiam cieplutko. :))) <3
UsuńZawsze Aguś znajdziecie jakieś fajne miejsca :).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ale, to wiadomo ;).
Aguś i na pewno, to nie jest zwykły post. Jest, to post, który ukazuje jak silne mogą być więzi rodzinne i jak piękna jest nasza Polska, nasze miasto. Tylko trzeba chcieć, to piękno dostrzegać :).
Jesteśmy szczęśliwymi ludźmi, bo dostrzegamy drobne rzeczy :).
Aguś czy Twój dzwonek na rowerze, to jest kurczaczek? Hihi :).
Hihihi To żółty, zarąbisty miś. :D Pięknie napisałaś Aguś, dziękuję za to bardzo mocno. :) Ja i ma szczena i oczy wymęczone przytulamy mocno. hehe :D
UsuńBardzo lubię wieś. Co jakiś czas odwiedzam pola zbóż, kwiaty polne i sycę się zapachem wieczornych traw. To wszystko jest niby takie zwyczajne ale ja zawsze odkrywam to piękno na nowo. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPrzepięknie napisałaś, z góry wiem, że spacer z Tobą byłby wielką przyjemnością. :) Nie pominęłybyśmy żadnego piękna i pewnie byśmy się uśmiechały często, miło sobie to wyobrazić. Pozdrawiam najserdeczniej. :))) <3
UsuńMasz fantastyczne podejście do życia :). Piękna wycieczka, w najlepszym towarzystwie :))). A wiesz, że ja od dzieciństwa uwielbiam kwiaty ziemniaków? Zawsze podziwiam ich ciekawą budowę, i ta biel z żółtym środkiem wygląda tak świeżo i radośnie, są przepiękne! I zawsze mnie to zadziwia, że takie pospolite warzywo ma takie oryginalne kwiaty :). Fajnie, że potrafisz cieszyć się takimi drobiazgami, to cudowna umiejętność!
OdpowiedzUsuńAj Małgosiu, jak to superaśnie dowiedzieć się czegoś nowego o Tobie, niezmiernie mnie to cieszy. Jesteś tak pięknym człowiekiem, że ja zawsze piszę do Ciebie z uśmiechem i tak też czytam Twoje słowa. Mnie również te kwiaty zachwyciły, stałam, jak zahipnotyzowana patrząc na nie, teraz tylko żałuję, że tak mega z bliska im się nie przyjrzałam, ale nadrobię to oczywiście. :)W ogóle to cieszy mnie, no cieszy mnie, że zobaczyłam te pola, te ziemniaki, niby pierdoły, ale nie, to nie są pierdoły, a dary. Przytulam Cię mocnoooo mój darze. :))))
UsuńComo a ti en muchas ocasiones encuentro cosas tan cerca de casa que me pregunto como no lo vi antes o es que la naturaleza es siempre igual y siempre diferente.
OdpowiedzUsuńQue sigáis disfrutando de esos bellos paseos los dos hermanos.
Saludos.
Hello dear Tomas. :) I know you appreciate nature as much as I do. I can see it in your photos. :) There is so much pure beauty around us and I wish us to see it and appreciate every day.
UsuńSaludos. :)))))
Ale piękne zdjęcia! Takie sielskie, letnie, beztroskie. Kwintesencja lata i wakacji :) Aż miło patrzeć, że macie tak dobre relacje z bratem. Wrto je pielęgnować, bo rodzina jest najważniejsza :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję, uśmiecham się radośnie. :)))) Codziennie umocniamy naszą relację, mam najlepszego brata na świecie. hehe Naprawdę jest cudownym człowiekiem, który daje innych ogrom dobra. :) Chyba będę go częściej zapraszać na bloga, byście mogli go lepiej poznać. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużej dawki radości. :))))) Tak samo Twym ukochanym. :))))
UsuńAgusiu moja kochana, jak to się stało, że ja ten post przegapiłam? - pełen spokoju, cichej radości i beztroski. Te cudne kadry pokazujące piękno natury to miód na moje serce, zwłaszcza teraz, w remontowym chaosie.
OdpowiedzUsuńTaka więź z bratem to prawdziwy skarb.
Przesyłam mnóstwo uścisków. Dobrze, że jesteś.
Witaj kochana Małgosiu. :))) Ten post sam się opublikował, data inna, opublikował się w zeszły czwartek, a miał w niedziele. hehe No, a już na pewno nie dodałam go 11 lipca, jak pisze. :D Strasznie mi miło, że napisałaś, czuje się, jakbym zdobyła jeden z największych szczytów, czytając, że mogłam Ci nieco radości sprawić. :) Mam nadzieję, że remont idzie sprawnie. :) Przytulam Cię bardzo mocno, stęskniłam się. <3 <3
UsuńJak dobrze to rozumiem... W zeszłym roku odkryłam - dokładnie tak jak piszesz - cudną dróżkę obok Castoramy;))) I parę innych w wielkim mieście królewskim. A potem i do tej pory ciągle wędruję nowymi dróżkami wiejskimi - niedaleko one, a nie znałam ich. Za towarzyszy mam kije;) Ciągle szkoda mi czasu na aktualizację blogową i fotorelację z tych wędrówek...
OdpowiedzUsuńI takie "postrzelenie" to dla mnie normalka, osobiście lepiej mi się żyje w takim stanie;)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Bo te wędrówki są jak wołanie, zwyczajnie piękno nas woła. hehe Ja kiedyś latałam z aparatem, jak oszalała, ale ostatnio... zwróciłam uwagę, że sporo mnie mija. Rodzinka się śmieje, a ja nie wiem, z czego i takie tam. Oczywiście robię zdjęcia, bo to kocham, ale mam poczucie, że już więcej jestem obecna w danej chwili i już tyle mnie nie omija. Jakoś tak chciałam się tym z Tobą podzielić. hehe :) Miło mi przeczytać, że też odkrywasz, miło mi sobie to wyobrazić.
UsuńNo, a co do stanu 'postrzelenia', to też mi się tak lepiej żyje, kocham ten stan. hihi Pozdrawiam serdecznie i życzę nam byśmy znaleźli jeszcze wiele fajnych dróg. :)))))))
Dzień dobry:) Czy ja mogę u Ciebie podładować swoje akumulatory, bo w poście, na blogu zamieściłaś tyle pozytywnej energii, że pisząc ten komentarz mam ogromny uśmiech na twarzy.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne słowa.
Przesyłam moc uśmiechów Tobie i wspaniałemu bratu:)))
Dzień dobry kochana, jak miło, że jesteś. :))) Uśmiecham się i ja do Ciebie, cieszę się, że jesteś i cieszę się z tak przepięknych słów. Normalnie dziękuję za tyle radości, jesteś bardzo kochana!!!!! Bratu zaraz przekaże, będzie mega radosny i onieśmielony i na bank przekaże Ci uśmiech, na bank. :)))) Pozdrawiam serdecznie i uśmiecham się szeroko do CIEBIE!!!!! :)))))))))))))))))))))))
UsuńPięknie, cisza, spokój, przyroda i dużo pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, tak, jak napisałaś, tak właśnie się czułam. :))) Pozdrawiam radośnie. :)))
UsuńPrzepiękne zdjęcia. Bardzo mi przypominają rodzinne strony. Buziaki i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję totalnie. :) Miło mi, że zdjęcia przypominają Ci rodzinne miejsca. :) Posyłam Ci dużo radości i przytulam mocno. :)))
UsuńAgusiu, odbywasz wspaniałe wycieczki, w piękne malownicze, sielskie rejony i na dodatek z osobą bliską sercu, to jest samo szczęście. Zżyta ze sobą rodzina, to coś co jest najpiękniejsze i najważniejsze, jestem szczęściarą, bo też taka mam :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie, Agness:)
Miło, że jesteś. :))) Obie mamy wielkie szczęście. :))) Pozdrawiam Cię cieplutko i niech Twój, a także i mój weekend będą pełne radości. :)))) <3
UsuńAgusia, jestem już jestem. Długo mnie nie było, ale nadrabiam... i na swoim blogu nowe posty i odwiedzam zaprzyjaźnione i ulubione. Chwilkę to potrwa, bo półroczna nieobecność to spore zaległości, ale powolutku nadrobię :D
UsuńJa również mam zaległości, całkowicie rozumiem i bardzo się cieszę, że jesteś. :)))
UsuńSuper zdjęcia, od razu mi sie przypomniały czasy młodości i wakacje spędzane u Babci na wsi. Było cudownie, ale niestety się skończyło... Ja uwielbiam takie widoki, tą ciszę, spokój, szum zbóż... w ogóle zachwycam się przyrodą i sama robię milion zdjęć kwiatkom, roślinkom, owadom, itd. A na Waszą bratersko-siostrzaną miłośc wspaniale się patrzy :)
OdpowiedzUsuńCudnie mi się czyta takie komentarze, dziękuję. :) Widzisz i mnie takie miejsca przypominają wakacje na wsi za dziecka. :) No i obie też kochamy naturę i jej fotografowanie, miło. :) Brata mam idealnego i wcale nie przesadzam. :) Bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo serdecznie Cię pozdrawiam, miej piękne dni. :))))) <3
UsuńAle mam tyły, twój post mi gdzieś "uciekł". Rowery, ach rowery,zawsze frajda:)Ja już tylko na nogach lub dojazd samochodem.Ale też lubię w pola, w lasy:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z pięknych plenerów. no i to lato. Cieszę się, że cieszycie się życiem, wycieczkami i przyrodą.
Uściski.
Ten post to ukazał się w zeszły czwartek, a pisze, że niby opublikowany 11 lipca... Coś mi ten blogger szaleje. hehe Cieszymy się z byle czego. Jesteśmy dumni z siebie, bo my nie lubimy upałów, ale i tak się włóczymy i podziwiamy naturę. :) Pozdrawiam Cię cieplutko, czy masz się dobrze? Tulę mooocno. :)))))) <3
UsuńI to jest szczęście. Nagroda za uważność i wdzięczność. Odbierać codzienność jako przygodę ✌️ Ostatnio widuję sąsiadkę z bloku obok. Do niedawna chadzała umalowana, w kolorowych ałtfitach, ozdobiona biżuterią... Teraz mąż lub córka wożą ja na wózku. Ledwo ją poznałam. Myślę sobie, że to jest odkrywanie niby znanych ścieżek. Smutne. Ale ile w tym siły... 🖤
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak piękne i bardzo mądre słowa. Tak, opis sytuacji sąsiadki... smutne, ale siły w tym ogrom!!! Niech cieszy nas byle co, nawet mały kamyczek, niech raduje nas życie, bardzo nam tego życzę. <3 <3
UsuńWhat beautiful pictures.
OdpowiedzUsuńYou live there so wonderfully in the middle of nature.
I wish you a nice weekend.
Greetings Irma
Thank you dear Irma. Mother Nature is very important to me. :) Have a very nice day, warm greetings. :))))) <3
UsuńŻadnych głupot nie napisałaś, za to wiele optymistycznych i radosnych rzeczy!
OdpowiedzUsuńTaki brat to skarb, taka siostra to klejnot!
Zrelaksowałam się razem z Wami, dziękuję:-)
Musze przeprosić mój rower!
jotka
Witam najserdeczniej w świecie. :)))))) Dziękuję, uśmiech mam, czytając tyle ciepłych słów. :))) Niestety mój brat rowerem nie może teraz jeździć, ale na spacery chodzimy, jak tylko się da. :) Niech dużo piękna Cię spotyka, na rowerze, w domu, na spacerze, gdzie tylko będziesz. :))))) Uściski wielkie. <3
UsuńPięknie tu u Ciebie. Lubię tu wpadać, żeby nacieszyć się spokojem Twoich słów i rzadko spotykanym szczęściem. Chyba mało kto pisze o chwilach szczęścia tak, żeby czytający mógł je poczuć. A Twoje jest jak dar dla mnie.
OdpowiedzUsuńDzisiaj wypisałaś to, co mi w duszy gra. Czasy dzieciństwa sprzed lat. Rowery, przyroda, bezkres łąk i pól, jeszcze lasy są bardzo moje. I tak, wiele osób myśli tak, jak Ty.
Wszystkiego pięknego!
Naprawdę serce mi uradowałaś, to tak miłe słowa, że aż nie wiem, jak Ci okazać, ile dobra mi nimi przesłałaś. :) Jesteś kochana, naprawdę mi miło i ogromnie Ci życzę, by ktoś tak mocno i Ciebie uszczęśliwił, dziękuję. Dla takich ludzi chce się pisać, tworzyć, żyć!!!! Życzę Ci, co tylko najcenniejsze. <3 :)))))
UsuńTy mnie uszczęśliwiłaś - taką ciepłą odpowiedzią na moje słowa :)
UsuńBardzo Ci dziękuję. I pisz, pisz, pisz. Twórz i pisz.
Cudny, optymistyczny, rodzinny, sielski wpis🍀💖🌻💛🌞😀
OdpowiedzUsuńRelaks na łonie natury, jeszcze na rowerze, to nie tylko sport, ale zdrowie-brawo🚲😃
Najserdeczniej pozdrawiam całą Twoją rodzinkę🌸🧡😊
Dziękuję Ci całym sercem. :) Ja również Cię pozdrawiam, oczywiście pozdrowienia posyłam też Twym ukochanym. Dla Was wszystkich, co najlepsze, przytulam mocno i z uśmiechem. :) <3
UsuńPozdrawiam serdecznie😊💛🌼
UsuńZapraszam na nowy post- link nie wyświetla się u Was, znowu😉
A no nie widziałam, że opublikowałaś, zresztą sama mam z tym problemy. :((( Pędzę kochana. :)))
UsuńPiękne krajobrazy, uwielbiam takie miejsca!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci tak mocno. :) Życzę dużej dawki radości, przytulam. :)))))) <3
UsuńWsi spokojna wsi wesoła ...
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie <3 Tak cudnie to wszystko opisałaś, że miałam wrażenie, że podróżuję razem z Wami :)
Dziękuję za piękną wycieczkę. Przytulam Cię.
Ja też Cię przytulam i w sercu zabieram na każdą wycieczkę razem ze mną. :)))) Miej cudowny dzień, dziękuję, że jesteś. <3 :))))))))))
UsuńBeautiful countryside views. I especially loved the photos with the ladybugs.
OdpowiedzUsuńHave a nice week
How I love ladybugs. :) Nice to know which photo you like the most. :) Have a nice week, lots of love, joy. <3 <3
UsuńWitaj Agus :) pięknie u Ciebie i z widokami i z emocjami... Ty dziewczyna z dobrym sercem ❤ jesteś to się wie czytając Twoje teksty. My mieszkamy za miastem obok lasu i tez się cieszę że mamy ten spokój i naturę w pobliżu. W tym roku bedac w Polsce biegałam pi polach i cieszyłam się ich obecnością... chyba się starzeje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję przepiękna kobieto moja droga. :)))) No to i ja się starzeję, bo też biegałam po polach, jak był rzepak i czułam się świetnie. Także wiesz, jak co, to masz towarzyszkę do biegania po polach i łąkach. :))) Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam, mam nadzieję, że Twoje dni są pełne dobra, czego ogromnie Ci życzę. <3 :)))) <3
Usuńjacy Wy jesteście pozytywni i zgrani jako rodzeństwo:) super się to czyta i aż miło na serduszku robi. Ja nie mam z bratem takiego kontaktu
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, bardzo mi miło przeczytać Twoje słowa. Zasługujesz na ogrom, pamiętaj. :)))) <3
Usuńmi jeszcze milej to czytać:) buziaczki:*
UsuńBuziaczki. :) :***
UsuńCześć Odnowiona,
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje piękne kwiaty w Twoim poście :-)
Nie rozumiem, że nie możesz przetłumaczyć tekstu na moim blogu, ponieważ powinno to być możliwe. W każdym razie to jest w prawym górnym rogu bloga, a pod zdjęciami mojego wnuka po prawej jest też dodatkowy link z "przetłumacz" mam nadzieję, że następnym razem przetłumaczysz :-)
Ok, cieszę się, że możesz docenić te piękne niebieskie ważki :-)
Pozdrawiam i przytulam,
Helma
Dziękuję całym sercem. :))) No to pewnie pominęłam tłumacz na Twojej stronie, następnym razem sobie przetłumaczę, dziękuję za informacje. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego tygodnia. :)))
UsuńBardzo klimatyczne zdjęcia przyrody :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo serdecznie, miłego dnia Ci życzę. :)))
UsuńMe encantó vuestro viaje amiga. No hace falta ir muy lejos para descubrir preciosa naturaleza como esta que nos compartes y que dan ganas de hacerlo más veces. Gracias Agnes por tan preciosa entrada. Geniales fotos.
OdpowiedzUsuńBuena semana. Cuidaros.
Un abrazo.
Thank you dear friend. :) Walking with my brother are always full of joy, we both appreciate nature very much. :) Have a nice day, stay healthy and happy. Big hug is flying to you. hehe :)))))
UsuńPodobno nie ważne gdzie ale ważne z kim:) Prawdziwą radość mamy w sobie i to dzięki niej tak niewiele nam do szczęścia trzeba. Śliczne, sielskie zdjęcia Agnieszko.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne uściski!
Masz całkowitą rację, że radość mamy w sobie. Można być z bliskimi, można być w przepięknym miejscu i można zupełnie tego nie dostrzegać... Dziękuję, pozdrawiam, przytulam i uśmiecham się do Ciebie. :)))) <3
UsuńPrzepięknie tu u Ciebie. A na rowerze uwielbiam jeździć :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję. :) Życzę cudownych dni. :)))
UsuńBeautiful complicity between brothers.
OdpowiedzUsuńWonderful photos of nature.
Hugs and all the best
Thank you dear Maria. All the best to you and your dear ones. :)))
UsuńUwielbiam takie rowerowe wypady i staram się jeździć jak najczesciej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo za to biję. :))) Pozdrawiam i życzę wielu magicznych wypraw. <3
UsuńAwesome article guys, please visit my blog too
OdpowiedzUsuńThanks a lot. :)
UsuńRowery, Hermano, biedronki, wiejskie ścieżki, wspomnienia z dzieciństwa - wspaniały post.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję kochana, miło mi, że to wszystko czytasz. Najserdeczniejsze pozdrowienia posyłam, bądź szczęśliwa. <3
UsuńJa mam podobnie, z wiekiem coraz bardziej doceniam uroki wsi i jej spokoj.Cudowne zdjecia i uroczy post moja droga :-)
OdpowiedzUsuńCałym sercem dziękuję i życzę wielu pięknych chwil wśród pól, łąk i gdzie zechcesz. :)))
Usuńmieszkam na wsi i mimo wszystko ciągle, i niezmiennie zachwycam się tym, co mnie otacza:) cudnie piszesz, a zdjęcia zachwycają;) pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZ całego serca Ci dziękuję. :) Nie dziwię się, że nadal zachwyca Cię otoczenie, bo z Ciebie kobieta, która nie pomija takiego dobra. :) Pozdrawiam serdecznie. :)))
UsuńO! ja tak zwiedzam Warszawę :-) Co rusz odkrywam nowe drogi, nowe budynki, nowe łąki z kwiatami, których jest coraz więcej posadzonych dla fruwających zapylaczy. hehe Warszawa też jest piękna, a może kocham to miasto po prostu. Tym bardziej serce rośnie jak widzę, ze pięknieje. cyt. ..." mam tak samo jak ty, miasto moje a w nim...czy też wieś :-))) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńByłam parę razy w Warszawie i też jest mi bliska. Tam odbywają się koncerty kochanego Awolnation i tam też często moje wspomnienia wracają. Myślę, że to miasto zawsze Cię czymś zaskoczy i jeszcze wiele pięknych zakątków odkryjesz. Pozdrawiam cieplutko. :)))
UsuńPiękny wpis...pozdrawiam, Pola :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Pola. :) Pozdrawiam serdecznie, miej miły dzionek. :)))
UsuńAga, cudne zdjęcia - jak zawsze :) Masz w duszy piękno, które odnajdujesz na zewnątrz i uwieczniasz na fotkach. Wybierasz takie cudne fragmenty świata, Że tylko zachwycać się można :) Uściski:)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się delikatnie, ale czuję bardzo dużo radości i wdzięczności. Dziękuję za przepiękne słowa, jesteś bardzo kochana. Pozdrawiam najserdeczniej i mocno tulę... z wielką sympatią. :)))))
UsuńAgnieszko u Ciebie zawsze jest pięknie i cudne są Twoje opowieści. Odnajdywanie uroku w tym, co nas otacza, a nie w spektakularnych wyjazdach( które wcale nie muszą być spełnieniem marzeń, a czasem rozczarowują pod wpływem naszych nierealistycznych oczekiwań) jest moim zdaniem domeną ludzi nietuzinkowych, pięknych, takich którzy zachwycają innych swoją osobowością. Myślę, że Ty właśnie do takich ludzi należysz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję za przepiękne słowa, jest mi przemiło. :))) Ty również należysz do takich ludzi!!! :) Dziękuję za czynienie mego świata piękniejszym. :))) Pozdrawiam serdecznie. <3
UsuńLubię takie krajobrazy, wieś to wieś a teraz idzie jesień i te kolory, ach. Miłego wypoczynku. ;)
OdpowiedzUsuńKocham jesień i cieszę się nią na całego. :))) Pozdrawiam cieplutko. :))))
UsuńAle cudownie u Ciebie Agnieszko. W takich pięknych rejonach można się relaksować i świetnie, że możecie odkrywać takie miejsca blisko siebie. Często jest tak, że jeździmy daleko, a nie znamy okolicy która jest tuż za rogiem. Ja też lubię takie bliskie podróżowanie teraz bardziej spacerowanie, ale już nie mogę się doczekać kiedy będę mogla wsiasc na moją hulajnoge i przejechać się chociaż 5km, pewnie dopiero to się stanie na wiosne,ale cierpliwie poczekam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne, uwielbiam rumianki i kiedyś na pewno będę je mieć w swoim ogródku.
Również wierzę, że będziesz je mieć w swoim ogródku. Wiosną pojeździsz na hulajnodze, co zawsze, jak czytam, to miło sobie to wyobrażam. :) Dziękuję za przemiłe słowa, jesteś kochana, pamiętaj. :)))) Pozdrawiam cieplutko, dużo uśmiechu Ci życzę. :)))
UsuńNiestety ja byłam tylko dwa razy na rowerach na tych wakacjach :( Ale za to codziennie ćwiczyłam w domu intensywne ćwiczenia, co uważam za swój tegoroczny sukces :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
Pozdrawiam :)
Też byłam tylko dwa razy. hehe Za to dużo chodziłam, także też zaliczam do sukcesu. Brawo za Twój sukces, bo naprawdę nim jest, brawo!!!! <3 Pozdrawiam najserdeczniej. :)))
UsuńTak właśnie pamiętam wakacje z mojego dzieciństwa! A taki stary rower to przecież rower z duszą :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, taki rower jest z duszą, ileż on już przeżył przeca. :D Pozdrawiam serdecznie, cudownego dnia życzę. :)))
UsuńWycieczki rowerowe są przecudne. Uwielbiałam i uwielbiam. W Polsce jest więcej możliwości jeżdżenia swobodnie na rowerze. Tutaj, to niestety inna rzeczywistośc.
OdpowiedzUsuńZdjęcia boskie!!!! Te łany zbóż, chabry, rumianki... Wszystko jest tak piękne.
Pozdrawiam
Naprawdę mnie uszczęśliwiasz, ogromnie Ci za to dziękuję. Przede mną ciężki dzień w pracy, ale podołam i będę miała takie piękne słowa w sercu, będą motywować. :))) Uściski wielkie, jesteś bardzo kochana. :))))
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszego Dnia Blogera :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, przykro mi, że nie mogłam tego dnia być z Tobą. Cieszę się, że znam taką piękną blogerkę, jak TY!!!! <3
UsuńTwoje namawianie brata wygląda jak moje męża, po pół roku zawsze się zgodzi, taki to urok osobisty xD. Dlatego warto zacząć w grudniu. Tak tuż obok domu można znaleźć naprawdę piękne miejsca. Jeju ileż radości potrafiłam mieć z nowo odkrytej ścieżki <3. Każdy spacer może być przygodą jeśli tylko otworzy się oczy :). Też nie zawsze robię zdjęcia ale ja wiem, że nie uchwycę całego piękna tego co widzę. Tobie to lepiej wychodzi ;).
OdpowiedzUsuńHahaha Ależ my mamy zarąbisty urok osobisty!!!! :D Noż wiem, że fajnie byśmy razem spędziły czas i z byle ścieżki zrobiłybyśmy prawdziwą przygodę. :D I ja często nie uchwycam, tak, jak chcę, a moje aparaty kochają, ależ kochają mi dokuczać w najodpowiedniejszych momentach, takie są kochane. hehe Pozdrawiam kochana. :)))
UsuńZdjęcia są cudowne, piękne , magiczne. Widać zachwyt i serce Twoje Agnieszko w nich. Mnie też do szczęścia niepotrzebne palmy bo urok polskich zakątków jest niepowtarzalnie cudownie piękny. Nie jestem przesadnie patriotką ale wolę podróże po Polsce od tych zagranicznych wojaży . Biedronki też podziwiam i mięknie mi serce na ich widok a stare przedmioty bardziej kocham od tych nowych. Retro ma duszę i tajemnicę w sobie . Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMam poczucie, że bratnia dusza jest z Ciebie. :))) Niech biedronki nas cieszą swoim widokiem, niech raduje nas byle pierdoła, życzę nam tej radości, niech towarzyszy nam każdego dnia. :) Najserdeczniej Cię przytulam sercem całym. :)))
UsuńMyśle Agnieszko ,ze masz rację 😍😘
UsuńUśmiech mam od ucha do ucha. :)))) :*****
UsuńJeje! Muy divertido con tu hermano.
OdpowiedzUsuńMe encantan tus fotos de margaritas y mariquitas, son una preciosidad. No hay que irse muy lejos para encontrar belleza, solo hay que saber verla como tu lo haces.
Un abrazo
Thank you my dear friend for bunch of beautiful words which make me truly happy, thank you. :))))
OdpowiedzUsuńUn abrazo. :))))))
Myślę dokładnie tak samo jak Ty! ;) A z bratem najlepsze wycieczki. I piękne okolice i zdjęcia. I oczywiście rowery to jest najlepsze co może być!
OdpowiedzUsuńDziękuję całym sercem i życzę dużo radości. :)))
UsuńDziękuję ślicznie :) i przesyłam z mojej okolicy mnóstwo słońca i ciepła :)
UsuńFajne fotki. Szkoda, że lato tak szybko się skończyło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Dziękuję pięknie. :) Dużo słońca dla Ciebie. :)))
UsuńDostałam zawału sercu przez Twój post dzisiaj przez te biedronki ( panicznie sie ich boję, jakaś fobia ) i z lękim przewijalam kolejne zdjęcia, żeby nie trafić na cucinellę ( po włosku biedronka) Super,ze z bratem w końcu udało Wam się wspólnie wybrać na rowerową wyprawę - obecnie jest mi przykro,że to lato odeszło i przyszłą pani jesień ( bo jeszcze nie yłąm na nią gotowa) . Widzę,że z bratem masz tka samo bliski kontakt jak ja z moją siostrą , która jak wszystko dobrze pójdzie zobaczę już za 2 tygodnie ( wreszcie lęcę do UK, gdzie mieszka druga część mojej najbliższej rodziny)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko kochana :-)
O tak, jedź i baw się wyśmienicie, całym sercem, Ci tego życzę. :) Ja mam taką fobię z dżdżownicami i sami pisanie tego słowa mnie obrzydza i robi mi się słabo...total fobia, którą mam od dziecka, także doskonale Cię rozumiem.
UsuńPozdrawiam najserdeczniej, baw się wyśmienicie i wracaj do nas z wielkim uśmiechem. :))))
Deseo que estéis bien Agnes. Y también un buen 🍁🍂 otoño 🙋
OdpowiedzUsuńUn abrazo 🙅〰〰💕
Happy Autumn dear lovely friend. :)))
UsuńAż szkoda, że już jesień jest. Ale na rowerku jeszcze można pomykać :) fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
Dziękuję pięknie. :) Również pozdrawiam kolorowo. :)))
UsuńWszystkie Twoje opowieści o wycieczkach są świetne, i o tych spokojnych i tych z przygodami :) Zdjęcia klimatyczne, cudne ♥
OdpowiedzUsuńCałym sercem dziękuję kochana, wiele to dla mnie znaczy, dziękuję. :))) Bądź bardzo szczęśliwa. <3
UsuńPięknie! Aż mi się przypomniały moje wakacje na wsi. Kiedyś jechałam co roku do ciotki i mam stamtąd jedne z najlepszych wspomnień :) Rower, spacery, wspinaczka po drzewach. Czereśnie jedzone prosto z drzewa smakują najlepiej. Totalnie rozumiem, dlaczego czujesz się tak świetnie otoczona naturą! I te piękne widoki <3
OdpowiedzUsuńTeż mam cudne wspomnienia ze wsi i też łaziłam po drzewach, nadal mnie to kusi. hehe Pewnie fajnie byśmy razem spędziły czas, jakoś tak czuję. :))))
Usuń