Kiedy dowiedziałam się, że jedziemy do Zakopanego, wiedziałam, że chcę wstać na wschód słońca. Niektórzy powątpiewali, że mi się uda. 😒😜
Oto druga część wyprawy pełnej magii.
Czwarta, a może parę minut po...nie pamiętam. Budzę się po może niecałych dwóch godzinach spania. Budzik nastawiłam za wczas. Nie chcąc zbudzić mamy, siedziałam po ciemku, wpatrując się w krajobraz. Zaczyna robić się jaśniej, usiądźmy na parapecie okna. O nie, mama się zbudziła. Zapytałam, czy będzie jej przeszkadzało, jeśli otworzę okno. Nie, oczywiście, że nie.
Otwieramy okno.
Jest przyjemnie, cisza, gdzieniegdzie tylko zwierzęta dają o sobie znać. Siedzę, wyczekuję i jestem z siebie dumna. Nie weszłam na Rysy, nie przebiegłam maratonu. Wstałam na wschód słońca i jestem z siebie bardzo zadowolona. Doceniam życie i samą siebie, coraz bardziej. Wschód słońca uwieczniony. Kiedyś zdjęcie teraz nowe stanie się podstarzałe, moc będzie miało w sobie wielką. Da mi oraz innym, radość i o to chodzi, właśnie o to.
No, a teraz...wstawać. Oczy opuchnięte niemal do ziemi. Nie ma narzekania. Idziemy na obcykane, lecz przeze mnie lubiane Morskie Oko. Kij wzięty, by podpora była, prowiant jest, no to ruszamy.
Bus niemal cały przeładowany, udało się jednak usiąść. W czasie jazdy ludzi przybyło sporo. Ciasnota. Jedziemy sobie spokojnie, aż tu nagle słyszę...sprzęgło całkiem się zepsuło. Ja w takich sytuacjach mam już serce przy gardle, a moja wyobraźnia zaczyna tworzyć różne scenariusze. Musimy stanąć i poczekać na inny bus.
Dojechaliśmy, wszyscy cali i zdrowi. To już jest dar, nie każdy dojeżdża w wyznaczone miejsce.👈
Pierwszy plan mamy był taki, że pojedziemy na Morskie Oko dorożką, a w dół powędrujemy z buta. Nie wiem, czego się spodziewałyśmy, ale kolejki były ogromne. Mama nie może się zbyt wspinać, źle się czuje na wysokościach. Chwila...ona idzie. Nabrała chęci i chce iść. Miałam obawy, ale jak mama coś powie, to tak zrobi. Szła pięknie, patrzyłam na nią i łzy cisły mi się do oczu.
Trasa piękna, oczywiście upał. Było tak ciepło, że moczyłyśmy się w źródłach, piłyśmy wodę źródlaną, napełniałyśmy nią butelki, ludzie się rozbierali, a ile nerwów.
Coraz częściej to widzę. Nerwy, gdzie nie pojadę, widzę coraz więcej kłócących się ludzi. Nie oceniam, nic przecież o nich nie wiem. Jedna, bardzo liczna rodzina zajęła się rozmową na temat mojego zielonego topu. Zdziwiło mnie, ile można dyskutować na temat zwykłej zielonej koszulki.
Idziemy sobie i nagle z daleka widzę tablicę. Ohhh wspaniale, za trzydzieści minut jest już koniec trasy. Mama uradowana, obie zszokowane, że tak szybko nam to poszło. Uśmiech mamy mnie cieszy, gratuluję jej. Oczywiście pomyliłam się...zostało półtorej godziny. Słyszałam tylko mamy głośne...COOOOO...teraz to czuję się już zniechęcona. hahaha Uwierzcie mi, mamita szła z uśmiechem na twarzy.
No nie, ależ to miłe. Wyglądam, jak naćpana kobieta w średnim wieku, z włosami oblanymi tłuszczem, a tylu mężczyzn się uśmiecha. Miło mi. Idę rozradowana przed siebie.
Widzimy już koniec trasy. Duma z mamy jest ogromna.Gratuluję mamo. Brawo...a teraz biegnijmy, idzie burza. Robi się niebezpiecznie. Ledwie docieramy do schroniska. Leje, silnie grzmi, jest pięknie. Ludzie pchają się do środka, przejść się nie da. My utknęłyśmy przy schodach. Pewien góral obstawiał, że będzie tak padać przez dwie godziny. Padało może z dwadzieścia minut.
Wyszłyśmy i moim oczom ukazało się to cudo. Pierwszy raz byłam tam latem. Mama została u góry, a ja zeszłam na dół, do jeziora. Za dużo ludzi. Poszłam dalej, niebezpiecznie, kamienie po deszczu śliskie. Uważałam. Pokażę Wam moi drodzy teraz parę zdjęć. Ja tam czułam magię. Nie byłam tylko nad Morskim Okiem, ja je poczułam.
No, a teraz wyjaśnienie. Wiecie czemu tylu mężczyzn i nie tylko się do mnie uśmiechało.? Pić mi się chciało i kupiłam sobie napój energetyczny, który dał mi power. Nie wiedziałam tylko, że barwi on wszytko na niebiesko. Więc szłam z niebieskimi zębami, językiem i ustami przez parę godzin. Co na to mama? Śmiała się.😄
![]() |
Tu zbyt nie widać, ale to już parę godzin po wypiciu napoju.:D |
Trasa w dół:
Nie chcę zanudzać, bo jak zawsze tekst jest spory. Chcę jeszcze raz zaznaczyć, jaka byłam dumna z mamy. Zresztą i mój brat i tata gratulowali. Pokonała swoje słabości, okazało się, że potrafi. Nie była to może wspinaczka górska, bo ciężko to tak nazwać, ale była to walka ze swoimi słabościami. WYGRAŁA.
Idziemy spać, już niemal spakowane. Ostatni dzień spędziłyśmy spokojnie. Szczerze, Krupówki w ogóle nas nie zainteresowały. Naszym zdaniem, zatraciły one swój klimat. Wyglądają teraz jak typowe centrum z typowymi sklepami.
Takie perełki tam jednak jeszcze się ostały. Zdecydowanie wolę starszą architekturę.👇
Usiadłyśmy na schodach, zajadając lody, ulga. Zwiedziłyśmy kościół Najświętszej Rodziny. Myślałam o Was, wiele z Was lubi oglądać wnętrza kościołów. To dla Ciebie i Ciebie, i jeszcze dla Ciebie.😉
Wyprawę zakończyłyśmy koncertem słowackiego zespołu. Powiem Wam, że wspaniale się bawiłyśmy. Siedziałyśmy na trawie pod drzewem i ruszałyśmy się w rytm czarującej muzyki.
Mały bonus.
Kochani, to była krótka wyprawa, lecz jedna z piękniejszych. Znacie te reklamy, gdzie pokazują jakiś kraj i wszystko jest takie śliczne, wręcz przerysowane, jak z baśni. Ja byłam na takiej wyprawie, nie była przerysowana. Moje oczy widziały magię.
Cieszę się, że mam w sobie jeszcze tyle dziecka. Pewnie dlatego widzę piękno tak, jak kiedyś, kiedy byłam małą dziewczynką.
Życzę Wam wielu takich podróży. Do następnego.
"Nie weszłam na Rysy, nie przebiegłam maratonu. Wstałam na wschód słońca i jestem z siebie bardzo zadowolona". Nic dodać, nic ująć!! Pozdrawiam. PS. Zdjęcia, jak zwykle!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :D Trzeba doceniać swoje małe kroki w przód. My to rozumiemy. :)) Bardzo serdecznie pozdrawiam i super fajnego dnia życzę, dużo radochy. :)
UsuńBo świat jest taki piękny i wcale nie przerysowany. Czasem aż dech zapiera i wydaje się niemożliwe to co widzimy, tylko trzeba patrzeć a Ty to potrafisz 😊 Gratulacje dla Was obu i pięknie dziękuje że i o mnie myślałaś oglądając magię i wnętrze kościoła . Piękny wpis i zdjęcia .
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniały komplement. :* Mam w sobie dużo dziecka i mam nadzieję, że zawsze ze mną zostanie, dbam o to. hehe Dziękujemy obie. Tak myślałam, jesteście mi bardzo bliscy. :) Duży buziak. :* Miłego, radosnego dnia życzę. :)
Usuńkurcze... ja też zauważyłam, że jestem jakaś nerwowa ostatnio. Pracuję nad tym, ale na razie z marnym skutkiem. Ci mężczyźni widzieli piękne kobiety na szlaku stąd spojrzenia i uśmiechy. Napój energetyczny nie ma z tym nic wspólnego zapewniam :-) Życie pokazuje, że nie ważne gdzie, ważne z kim! Uściski wielkie.
OdpowiedzUsuńJak tak teraz myślę, to też jestem nieco bardziej nerwowa. Chyba przez...sama nie wiem. buahahaha Ohhh jesteś super. Tak miła, tak fajna. Mega mnie rozśmieszyło, jak zobaczyłam swoją niebieską paszczę. ;D To jest prawda, ważne z kim. Z mamą zawsze jest wspaniale. Duży uścisk również dla Ciebie i jeszcze jeden i jeszcze i jeszcze następny. :D :)
UsuńŻyczę Ci Agnieszko, żeby ta dziecięca fascynacja światem towarzyszyła Ci przez całe życie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję droga Mario. Dbam o to. Uważam, że to dar i staram się go pielęgnować. :) Przesyłam duży przytulas dla Marii. :))
Usuńpiękne widoki
OdpowiedzUsuńOoo tak. Było co podziwiać. Pozdrawiam. :)
UsuńOlá, excelente rota de beleza é maravilhosa, suas boas foto mostram na perfeição o desfrutar o lindo passeio e da felicidade, das duas com lindos sorrisos.
OdpowiedzUsuńFeliz semana,
AG
Hello my friend. :) So much thank you for such beautiful words. I am motivated to be better and better. :) I am very proud of my mom and I am very grateful. This trip was really fantastic. Greetings. Big hugs and happy days for you. :)
UsuńMój wschód słońca w górach:
OdpowiedzUsuńhttp://wdrodzedonikad.blogspot.ch/2016/11/ostatni-wschod-letniego-sonca.html
Jak się sprzęgło zepsuje to jeszcze nie jest katastrofa, z tego nie ma raczej wypadków. Ale jak hamulec wysiądzie... uuu....
Naprawdę chciałaś zasilać te dorożki? Wiesz, mam nadzieję, co się z tymi końmi dzieje? ;/
Nerwy, kłócące się rodziny, obmawianie innych dookoła... wiesz, że ja się z tym spotykam autentycznie tylko w Polsce? :(
Ty - zapamiętaj to sobie raz na zawsze - KOBIETA SIĘ NIE POCI, KOBIETA BŁYSZCZY!!
"zajadając losy" ?? Chyba lody :P
O! To są zdjęcia dla mnie ^_^ Pamiętałaś, że lubię sakralne zabytki! :D
Bardzo ciekawa muzyka ten Słowacki zespół X)
Ty widzisz piękno, bo nie jesteś zaślepiona urodzajem cywilizacji. Twoje rówieśnice żyjące konsumpcyjnie, modnie i ekstrawagancko, w życiu nie pojechałyby do Zakopanego... no chyba że na Krupówki.
Buhahahahahahaha Już zmieniłam. Dzięki za cynk. :D Ja nie chciałam dorożką jechać, a mama. Tylko dlatego, że była przekonana, że nie da rady. Aga kocha koniki. hehe No tak, ja się błyszczałam, jak księżyc w pełni. ;D haha
UsuńZdjęcia dla Hexe również. W ogóle, jak jadę w góry, to często wchodzisz mi w myśli. :D Tyś mnie ostatnim zdaniem powaliła na maksa. hahaha Mega mnie ciekawi co ty tam piszesz. Czuję, że to coś z pazurem. :D
Zapomniałam już, że Tatry są takie piękne. Na Twoich zdjęciach wyglądają wręcz magicznie :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie Agnieszko i Twojej wspaniałej, dzielnej Mamie jeszcze wielu takich wspaniałych wypraw.
Pozdrawiam :-)
Dziękuję. Chciałam magię ukazać. :*
UsuńTeraz to już obie dziękujemy. Bardzo chciałabym więcej takich wypraw. Również Tobie życzę tego samego. Choć ty podróżujesz na maksa. Czerpiesz z życia, ile się da. Mega mi się to podoba. Uściski. :))
Aż poczułam żal zbliżając się do końca posta, wydajesz się tak pozytywną osobą, że cały dzień bym tylko siedziała, czytała i podziwiała zdjęcia zamieszczone w postach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i brawa dla mamy :))
Dziękuję Ci za tak miłe słowa. Baaaaardzo dziękuję. :* Również serdecznie pozdrawiam, miłego dnia. :))
UsuńW końcu mogłam się oddać przyjemności !
OdpowiedzUsuńTak , tak właśnie piszę o Twym poście :D
Siedzę sobie przy otwartym balkonie do pokoju wpada rześkie powietrze na widoku mam góry otoczone mgłą i
I TAK BARDZO BYM CHCIAŁA BYŚ TU TERAZ BYŁA !
Musimy w końcu udać się na jakiś mały pagórek :p ~
Serce mi przepełnia radość kiedy tutaj wchodzę i widzę więcej Krawczykomaniaków :D
Zobaczyłam zdjęcie ze wschodu słońca i westchnęłam , a wiesz dlaczego bo zadziałała wyobraźnia widziałam domek o którym marzę z okiennicami i wschód słońca witający mnie swym blaskiem
MARZĘ PRAGNĘ oby kiedyś się spełniło <3 dla mnie i Ciebie !
Zdjęcia piękne , a wśród nich mój ogromniasty faworyt :D
Czy odgadniesz jaki to :p ???
CHA CHA CHA :D
ja już Cię widzę w tym niebieskim uzębieniu !
ALE WIESZ zawsze możesz się tak ufarbować dla pandy BUHAHAHAHAHAHAHA :D
Jak zwykle pięknie przedstawiłaś dane miejsce obym i ja mogła kiedyś to zobaczyć .
A teraz mykam zrobić dla Ciebie zdjęcie z drugiej strony balkonu
zaraz Ci go wyślę .
Tak ja muszę iść zrobić kupeczkę ,
a potem wbić się w przyciasny kostium by zrobić furorę wśród 70 latków :D
ŚCISKAM I CAŁUJĘ I SOBOTY BARÓWKO OCZEKUJĘ <3
Bardzo się cieszę, że możesz teraz poczuć relaks, radość. Tak bardzo mnie to cieszy. :* Już chcę wytulić.
UsuńWiesz, że i ja dla nas tego pragnę. hehehe Wiadomo. Psycholki. :D
Więc który to Twój faworyt ????????
Wiesz, jak było mi śmiesznie, jak zobaczyłam, żem smerf jeden wielki. hahaha No i szłam tak przez parę godzin. buhahahahaha
Tobie zrobimy zielone zęby dla hagrida, grubaska, czekolady... buahahahahahaha ;D
Mam nadzieję, że kiedyś tam wspólnie powędrujemy. Jest tam bosko.
Barówka już tęskni...mimomimo że rowerem mogłaby tam dO cIEBIE DOJECHAĆ TO JEDNAK TĘSKNI. kOCHAM BAAAAAAARDZO. <3
Wspaniale,że pokonałyście trasę pieszo,bo wtedy z bliska widać piękno natury.Zawsze można przystanąć i zaczerpnąć jej jeszcze mocniej.Krupówki kiedyś wyglądały"góralsko"przyjemnie się nimi spacerowało teraz to taki -handlowy pasaż.
OdpowiedzUsuńWitam dzisiejszego dnia. :* O tak, ja również się cieszę, że poszłyśmy, a nie pojechałyśmy dorożką. Ja zresztą kocham spacery, wspinaczkę, zresztą wiesz już o tym. :)) Po chorobie zupełnie inaczej patrzę na ruch, cieszę się każdym krokiem, zauważam go i doceniam. :) Szkoda, że Krupówki się zmieniają. No ale szlaki nadal są cudne. :) Często przesyłam, ale i tym razem prześlę duuuży uścisk. :))
UsuńTrasa do Morskiego Oka jest piękna. Zdjęcia magicznie piękne, gratuluję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Tak się cieszę, że czuć z nich magię. Staram się ukazać przez moje zdjęcia świat takim, jakim go widzę. Bardzo pragnę ukazywać magię natury. :) Morskie Oko uwielbiam, trasa jest tak malownicza. Również pozdrawiam cieplutko. Miłego dnia, dużo uśmiechu na twarzy. :)
UsuńWstać tak wcześnie, żeby zobaczyć wschód słońca - podziwiam i widzę, że było warto ;)
OdpowiedzUsuńWidoki niesamowite, zdjęcia oczywiście cudo!
Dziękuję. hehe :)) Było warto. Wspaniale siedziało mi się na parapecie okna. Było pięknie. :) Cieszę się bardzo, że zdjęcia Ci się podobają. Duży uścisk. :) :*
UsuńLandscape, close ups and pictures of the daughter with her mum, superb.
OdpowiedzUsuńThank you so much dear Bob. We were so happy there. Trips with my mom are always amazing. Have a very nice day. :)
UsuńAle piękne światło na zdjęciach tego wschodu! Udała Wam się pogoda również przez cały dzień na zdjęcia :) W ogóle ja też miałam w planie wstać o świcie, ale jak byłam w Zakopanym na wycieczce szkolnej, to o świcie się dopiero kładliśmy :P
OdpowiedzUsuńUdała się pogoda. Wprawdzie byłyśmy, jak roztapiające się masło, ale nie ma na co narzekać. :D Wyprawa cudowna. :)
UsuńBuhahahahaha no to była super impreza. :D Pozdrawiam ciepło. :))
Agnieszko, piękna, wspólna z Mamitą (cudne okreslenie!:-)) wyprawa! I zdjęcia cudne i Twój entuzjastczny, radosny opis. Chce sie czytać takie relacje, chce sie usmiechać do Ciebie i Twoich bliskich i do tych przepieknych, magicznych miejsc widzianych Twymi oczami!Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i dziekuję za wirtualne uczestnictwo w Waszej magicznej wyprawie!:-))♥
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że podoba Ci się określenie Mamita. :* Dziękuję. Tyle przemiłych słów. Fakt, że chce Ci się uśmiechać do nas i do widoków jest dla mnie czymś pięknym. :)))
UsuńJa znów dziękuję za to, że chcesz uczestniczyć w tych moich wyprawach, że chcesz tu ze mną być. To wiele dla mnie znaczy i daje mi ogrom radości!!! Dziękuję i baaardzo serdecznie pozdrawiam. Buziak. :* :)
Wspaniałą wyprawę przeżyłaś. Będziesz o niej pamiętała do końca życia. Prawdziwa magia!!!
OdpowiedzUsuńBądź zawsze taką zachłystującą się SWIATEM! Życzę Ci z całego serca.
Pozdrowienia dla Ciebie i Mamy!
Tak, ta wyprawa była jedną z piękniejszych. Jestem za nią ogromnie wdzięczna. :) Mam nadzieję, że tak zostanie, dbam o to. Z naturą zawsze byłam blisko. Jednak im jestem starsza, tym bardziej ją doceniam. :) Życzę Ci tego samego. Pozdrowienia przekażę, zresztą zawsze to robię. Mama się cieszy, a to bardzo ważne. Zresztą, ile razy ja już biegłam do rodzinki, czytając im komentarze. Kocham patrzeć na te ich uśmiechy. Dziękuję za to. :* :)
UsuńPozdrawiam. :)
Bardzo miło czyta się Twoje posty! Są takie pozytywne i radosne <3 Brawa dla mamy, że udało jej się przejść trasę na Morskie Oko i pokonać swoje słabości!
OdpowiedzUsuńAhh, ale miałyście piękną pogodę. Upał! Jakie to dziwne, w mojej pamięci droga na Morskie Oko jest śliska i poprzecinana strumykami z płynącą wodą ;) Zdziwiło mnie to, że napisałaś o kłócących się ludziach! Ja, mimo, że szłam w deszczu nie zauważyłam żeby ludzie się kłócili, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że wszyscy dzielnie maszerują mimo pogody ;)
I ogromnie zazdroszczę Ci tego, że zobaczyłaś wschód słońca w górach! Ja też miałam to w planach, wschód albo zachód, zobaczyć, zachwycić się i sfotografować. Ale niestety nie wyszło, no cóż, może następnym razem ;) Pozdrawiam! <3
Dziękuję bardzo. :* Pewnie ludzie kłócili się z powodu upału. Mnie to nawet bawiło. :D Zresztą niedawno wróciłam znad morza, a tam to dopiero były nerwy. Jestem pewna, że uda Ci się zobaczyć i sfotografować wschód i zachód słońca. Życzę Ci tego. :) Mnie się marzy takie coś, stojąc na szczycie góry. Bardzo się cieszę, że przyjemnie Ci się czyta. Pozdrawiam i przesyłam duży uśmiech. :)))
UsuńNos has mostrado un precioso lugar rodeado de belleza y magia en donde disfrutasteis de un bello paseo tu madre y tu.
OdpowiedzUsuńDel interior de la iglesia decir que no tiene parecido como puedes comprobar en mi blog con las de aquí pero me parece muy bella.
Saludos.
Good afternoon dear Tomas. :) Million thanks. This trip will be always in my heart. I am so happy you see the magic of this place. The church is very beautiful. I know how you like such places. :) Wish you a very nice Wednesday. Thank you for all. :)
UsuńGreetings <3
Jak mnie się zachciało Morskiego Oka ?! Strasznie !!! Pokazujesz tak piękne widoki, że naprawdę nie można się im oprzeć. Chcę natychmiast nad Morskie Oko !!!
OdpowiedzUsuńNastępna sprawa: Agnieszko, jak Ty bardzo kochasz swoją Mamę ? Przecież to normalne, ale aż mam ciarki. Nie każdy potrafi odkryć swoje uczucia, niektórzy chowają je głęboko w sercu. Piszesz, że masz w sobie jeszcze tyle dziecka. Powiem Ci, że chyba należysz do tych osób, co zawsze będą postrzegać świat i piękno otaczającej przyrody w ten cudowny, spontaniczny sposób - i tego Tobie życzę :) Pozdrowienia dla Ciebie i dla Mamy - oczywiście :)))
Kochana Ulo...toż mi się serce po całości raduje. Obyś pojechała nad Morskie Oko. :* Bardzo kocham, z każdym dniem mocniej. Okazuje jej to..no chyba codziennie i to nie raz. hehehe Przecież każdy chce czuć się kochany, ja chcę, by ona to czuła cały czas. :D My bardzo zabawnie okazujemy sobie miłość.
UsuńDziękuję bardzo. Bardzo pielęgnuję dziecko w sobie. Natura jest mi coraz bliższa. Popatrz, jak ta choroba stawów wiele mi zabrała, ale dała mi jeszcze więcej. Pokochałam bardziej, otworzyłam oczy szerzej. :) Życzę Ci, byś również zawsze patrzyła na świat w taki sposób. Jesteś cudowna i pewnie nie raz to przeczytasz. No ale czemu tego nie pisać, jak tak uważam. :) Pozdrawiam bardzo serdecznie. Mama niebawem wróci i pozdrowienia przekażę. Gwarantuję, że będzie miała bardzo radosny uśmiech na twarzy. :) :*
Cudownie to wszystko opowiadasz, widać, że nadal ta wyprawa jest w Tobie, wyzwala emocje, oczywiście przede wszystkim mnóstwo radości. Aż się uśmiecham jak czytam te Twoje wpisy. Chyba o to chodzi :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne. Barwne, naturalne, proste i piękne. Po prostu. Dziękuję Ci za ten wpis. I życzę cudownego dnia!
Wielkie dzięki kochana. Tak, nadal jest. hehe
UsuńWłaśnie o to chodzi. :) Cieszę się, że potrafię poruszyć Twoje serce. :) Zdjęcia okazują, jak ja widzę świat. Ogromnie się cieszę, że Ci się podobają. Dziękuję, że czytasz, że oglądasz, że jesteś. <3
Życzę bardzo udanego dnia. Uścisk. :) :*
Ale piękne widoki, marzenie, a ten wchód słońca...ah :) Wnętrze kościoła niesamowite :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest. :) Dziękuję za komentarz, cieszę się, że Ci się podoba. Pozdrawiam. :)
UsuńCzekam z niecierpliwością na nowy post :)
UsuńBardzo mi miło. :* Super weekendu Ci życzę. :)
UsuńŚwietna sprawa!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Pozdrawiam. :))
UsuńPięknie to wszystko opisałaś, wspaniała wyprawa i do tego te piękne zdjęcia. Widzieć piękno i zachwycać się nim można w każdym wieku.......ale nie każdy posiada ten dar. Nie sklepy, nie pasaże, tylko czysta natura......to jest to piękno. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCałym serduchem dziękuję. :* Zgadzam się całkowicie. Bardzo mi przykro, kiedy niszczy się naturę na rzecz kolejnego marketu czy czegoś tam innego, co wcale nie jest potrzebne. Nie mogłabym mieszkać w miejscu, gdzie natury jest mało. Ojjj ciężko byłoby. Natura to taki przyjaciel, prawda.? Serdecznie pozdrawiam, dużo radości życzę. :*
UsuńBrawa dla Was kochane dziewczyny. Wschód słońca jest cudowny,a widoki, które pokazałaś zapierają dech w piersi. Bardzo żal mi koni,które muszą tak ciężko pracować w takim upale i na dodatek nie zawsze są dobrze traktowane przez właścicieli.Szkoda,że nie wprowadzili pojazdów elektrycznych aby zawieść turystów na Morskie Oko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękujemy bardzo. :* Cieszę się, że fotki Ci się podobają. Jak to cieszy. :) Kocham konie, bardzo lubię je obserwować. Ich oczy są często tak smutne. Był tam taki jeden, mówiłam do niego, a ten obrócił się w moją stronę, zbliżył buźkę i wpatrywał się tak, jakby wszystko rozumiał. Oczy miał smutne, a zarazem tak, jakby okazywał mi wdzięczność. Piękne było to przeżycie. Pamiętam te jego oczy. <3
UsuńPojazdy elektroniczne to świetny pomysł.
Miłego dnia.Pozdrawiam. :)
Wspaniałe zdjęcia. Gdyby taka magia towarzyszyła Ci całe życie, byłoby przepięknie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Dziękuję. O tak...byłoby przepięknie. Pewnie dlatego, że ta magia nie jest każdego dnia, to bardziej ją doceniam. Choć z drugiej strony...przecież tyle magii mam naokoło i ty również. Moi bliscy, ty, całe wsparcie, miłe słowa...to jest również dla mnie magia...no albo ja jakiś dziwoląg jestem. hahaha ;D Nie, nie jestem...to magia. <3 Życzę Ci ogromu magii w życiu. :) :*
UsuńPiękny wpis, dzielna Twoja mama :), a jakie Ty masz cudne warkocze...! :D... Buziaki :*
OdpowiedzUsuńps. ja się cieszę, że wybrałyście nogi, a nie konie... moim marzeniem jest by ludzie przestali korzystać z dorożek. rozumiem, że dla osób słabszych to jedyna szansa, na "wejście" do Morskiego Oka, ale mimo to wybieram by nie było dorożek. Niech będą meleksy ;P
Dziękuję. Mama jest silną, dzielną, niesamowitą kobietą. :) Lubię te moje warkocze, nie jest mi tak ciepło z nimi. :D
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Wykorzystywanie koni jest okropne. Zresztą ja stoję po stronie zwierząt. hehe
Duży uścisk. Udanego dnia życzę. :) :*
Witaj!
OdpowiedzUsuńJuż chyba pisałam, jak bardzo lubię i podziwiam Twoje ciepłe, pełne miłości, dobroci posty. Zwłaszcza te o bliskich.
I ja odwiedziłam przez weekend Rodziców, za którymi tęsknię, zwłaszcza teraz, gdy czas umyka zbyt szybko.
Pozdrawiam Ciebie i Mamę pięknie i cieplutko:)
Pisałaś, ale ja zawsze się cieszę. Zawsze! :* Motywujesz i dodajesz mi ciepełka w sercu. :)
UsuńCieszę się, że udało się odwiedzić rodziców. Czas tak szybko leci, nawet za szybko. Chciałabym, by czasami powlekł się nieco. Życzę byście się, jak najczęściej widywali. Ja również pozdrawiam Ciebie i rodziców. :))
:)
OdpowiedzUsuńbardzo miło było mi uczestniczyć w Waszej wyprawie :)
tyle tu szczerej radości i uśmiechu :)
i naprawdę wiele klimatycznych ujęć :)
Dziękuję. Cieszę się, że wyprawa się spodobała. :) Życzę Ci wielu takich. Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńKocham Tatry miłością wielką i nieuleczalną i mam stałą za nimi tęsknotę. Kiedyś jeździłam z przyjaciółmi i nocowaliśmy w schroniskach - ale to był klimat!!! Były plany wstania przed wschodem słońca i zdobycie szczytu na sam wschód - ale gdzie tam... nie udało się.
OdpowiedzUsuńDla mnie to najbardziej magiczne miejsce jakie znam a Twoje zdjęcia jeszcze bardziej wzmogły moją tęsknotę :-)
Ohh też chciałabym tak. Klimat pewnie był niesamowity. Ja jeszcze nie zdobyłam szczytu Tatr, ale marzy mi się to. :) Uroda ich mnie powala. Cieszę się, że poruszyłam Twoje emocje. Życzę Ci całym sercem, byś nie raz nie dwa jeszcze spędziła czas właśnie tak, jak kiedyś z przyjaciółmi. Wszystko jest możliwe. <3
UsuńDuży uścisk. :)
Aż mi się zamarzyła taka wycieczka w ciszy i spokoju. :-) Piękne okolice!
OdpowiedzUsuńNo to życzę takiej wycieczki. :)) Pięknie tam jest, wręcz bajecznie. Pozdrawiam. Miłego dzionka. :)
UsuńPiękna wyprawa, fantastyczne foty. Odrobinkę Wam zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :* Jak tu się nie cieszyć. :) Życzę tak magicznej wyprawy. Pozdrawiam cieplutko. :*
UsuńDoczytałam do momentu pomysłu z dorożkami... myślałam, że nikt kto pisze o podróżach nie ma takich pomysłów 🙁
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie to, że ludzie są nieświadomi tego jaka krzywda dzieje się tym zwierzętom.
Tylko że nie pojechałyśmy dorożkami. Mama na początku tak chciała. Ja zawsze, ależ to zawsze jestem za zwierzętami. Jestem również pewna, że nawet gdyby dorożki były wolne, to i tak mama powiedziałaby mi, że chce iść pieszo. Świadomość, jaka krzywda dzieje się tym i innym zwierzętom mam sporą.
UsuńSuper sprawa! Tatry są przepiękne o każdej porze dnia ale brawo dla Was, że udało się ze wschodem słońca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Taki mały sukces dla nocnego marka. :D Pozdrawiam i życzę miłego dnia. :)
UsuńBeautiful photos, Aga! Mountains, woods, big trunks, waterfall, blue bells....Is it paradise? You with your mom look so happy.
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend!
I was feeling like in paradise. Mom was there for the first time. I have seen this place once before...in winter. I love mountains full of snow.
UsuńYes, we were very happy. Now we have nice memories. <3
Have a great, pleasent weekend. Big hugs. :)
Widoki przepiękne ! :)
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńWitam Agnieszka,
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem pięknych zdjęć. Wschód słońca jest piękny, aby zobaczyć, a kolory są niebiańskie :-) Również inne zdjęcia są świetne, aby zobaczyć. Zdjęcie 12. 13 i 14 są tak piękne! Lubię te piękne zdjęcia i widoki.
Miłego weekendu.
pozdrowienia,
Helma
Dziękuję serdecznie. Byłam tam tak szczęśliwa, wszędzie widziałam wspaniałe barwy, magia była wszędzie. Kocham góry. Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. :) Pozdrawiam i życzę Ci miłego weekendu. Dużo radości. :))
UsuńPiękna dusza widzi świat pięknym :)
OdpowiedzUsuńTo o Tobie oczywiście ;)
I o Tobie. :*
UsuńDziękuję kochana całym sercem. <3 Bądź szczęśliwa. Pamiętaj, że jestem z Tobą i mam Cię w myślach. <3
Dziękuję bardzo. Miłego weekendu. :)
OdpowiedzUsuńPiękny wyjazd, pięknie o nim piszesz :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałyście tyle wspaniałych wspólnych chwil.
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję kochana. :) Pojechałabym z mamitą gdzieś i to nawet dzisiaj. :D Życzę Ci wielu magicznych wypraw.
UsuńSerdecznie pozdrawiam, miłego dnia. :))
Piękne zdjęcia robisz, aż dech zapiera. Kocham góry, nad Morskim Okiem nigdy nie byłam ale wygląda jak jezioro przy Samotni w Kotle Małego Stawu:) Byłaś w Samotni? Ps. Pokaż te zielony top:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki. Duży uścisk dla Ciebie. :) Niestety nie było mnie tam jeszcze, a chciałabym, by moja skromna osoba mogła zobaczyć to miejsce. hehehe :D Już widzę mój zachwyt, uwielbiam takie miejsca. :D Miłego dnia Ci życzę. Obym ja odwiedziła ten Mały Staw, a ty Morskie Oko. :)))
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo mocno. :)) Pozdrawiam, miłego dzionka. :)
UsuńWyprawa cudowna i zdjęcia cudowne... jak z baśni po prostu <3
OdpowiedzUsuńTak wspaniale spędziłyście razem czas, takie chwile zostają w pamięci na zawsze <3
Ściskam serdecznie, Agness :*
Jak z baśni...ohhh dziękuję Ci baaaardzo. :* Wspaniale spędziłyśmy czas, będę pielęgnować te wspomnienia. :)
UsuńRównież ściskam serdecznie. Super fajnych dni Ci życzę i oby remont poszedł gładko. :)))
Fajne z Was wędrowniczki. Ja swojej Mamy już nie mam i zazdroszczę Ci z łezką w oku tej relacji.
OdpowiedzUsuńOhhh bardzo mi przykro. Ona jest tylko w inny sposób, ale jest zawsze obok.
UsuńDbamy o nasze relacje. Mamę mam najlepszą i będę to wszędzie powtarzać, a o taki kontakt dbać będę zawsze. :)
Bardzo mocno Cię ściskam. Dziękuję, że ze mną tu jesteś. <3
Napisałam do Ciebie maila. Dostałaś?
UsuńBoziu...ja zawsze zapominam, że mam mail. Wiem, że to dziwne. Zaraz sprawdzę. :)
UsuńPełen miłości i radości wpis. Tak mało ludzi potrafi się cieszyć zwykłym, codziennym dniem. A tu proszę, słońce wstaje, a Wy w siódmym niebie. Tłum i upał na trasie, inni narzekają, a Was cieszy sam fakt, że możecie razem iść do przodu. Życzę Wam, by ta radość Was nigdy nie opuszczała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za miłe komentarze.
Dziękuję za takie wspaniałe słowa. Jeszcze bardziej uświadomiłeś mi, ile w nas wdzięczności. Im jesteśmy starsze, tym bardziej jesteśmy wdzięczne. Przecież mamy tak dużo. Tyle rzeczy jest tak naprawdę zbędnych, trzeba to tylko zrozumieć. Taki komentarz daje wiarę i motywację. Dziękuję całym sercem. Miłego dnia. :))
UsuńFajny wpis - razem w miłej atmosferze spędzony czas i bardzo malowniczo opisana wyprawa - zdjęcia rewelacyjnie - pozdrawiam Agnieszko serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Cieszę się, że Ci się spodobało. Tę wyprawę zapamiętam na pewno. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę. :)
Dobrze jest cieszyć się takimi drobnymi chwilami jak wschód słońca.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Właśnie. :) Nic dodać, nic ująć.
UsuńPozdrawiam, miłej środy. :))
Zazdroszczę wyprawy i uśmiechów. Super wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Życzę Ci wielu takich wypraw. Pozdrawiam. :))
UsuńSuper się czytało, a zdjęcia jak zwykle prze pięk ne! Ja byłam w tych stronach od 31.08. do 07.09. i to był deszczowy czas. Słońce świeciło podczas dwóch pierwszych dni i w dzień wyjazdu a przez 5 dni prawie ciągle padało i było zimno, na szczytach pojawił się śnieg. Ale ich tak nie było dnia, żebyśmy nie chodzili trochę po górach, od czegoś są te peleryny ;-) W tym roku pierwszy raz byłam w tym kościele, który pokazujesz na zdjęciach. Bardzo lubię Tatry i Zakopane.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. :* Wspaniale, deszcz nie przeszkodził Wam w zabawie. Uwielbiam takich ludzi. Wiedzą jak żyć. Również bardzo lubię to miejsce. Chciałabym zdobyć jakiś szczyt Tatr. Może kiedyś. :) Duży uścisk. Pozdrawiam. :))
UsuńPrzybywam z rewizytą i już jestem zauroczona Twoim podejściem do życia, sposobem wyrażania siebie oraz świetnym fotograficznym przekazem. Potrafisz cieszyć się z małych rzeczy, dostrzegać piękno w codziennych radostkach. Tak bardzo, swoim postrzeganiem świata, przypominasz mnie samą. Pozostanę z Tobą i z ogromną przyjemnością zatopię się w lekturze Twoich postów. Pozdrowienia dla Mamy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle miłych słów. Czytałam z wielkim uśmiechem i radością w sercu. Jest mi bardzo miło, że chcesz ze mną zostać. Poznamy się lepiej. :) Przesyłam duży uśmiech. Udanego dnia Ci życzę. :)) :*
UsuńMamę pozdrowię, na pewno się ucieszy. :)
Agnieszko!
OdpowiedzUsuńKolejny raz czytam Twój post i z zachwytem oglądam wspaniałe zdjęcia. Muszę Ci to powiedzieć. Jesteś SZCZĘŚCIARĄ i zazdroszczę Ci, że możesz spędzać cudowne chwile z Najukochańszą Osobą, Mamą.
Umiesz dostrzec i cieszyć się drobiazgami, niestety, niewiele osób to potrafi i to są kolejne ++++ dla Ciebie!!!!
Całuję i serdecznie pozdrawiam:)
Całym sercem dziękuję kochana Łucjo. Masz rację. Jestem szczęściarą. Moi bliscy są ze mną. Mamy wspaniały kontakt. To szczęście, które trzeba doceniać. :)
UsuńNiestety coraz więcej ludzi chodzi z klapkami na oczach. Może choć paru osobom uda mi się te klapki ściągnąć. :)
Dziękuję Ci za tak ogromne wsparcie. Jesteś wspaniała!!!!!!!!! Duży buziak. Duży uścisk dla Ciebie Łucjo. :*** :)))
Znam dobrze te miejsca, jednak Twoja fotorelacja bardzo mnie urzekła i te cudne komentarze - super!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. :) Cieszę się, że Ci się spodobało. Serdecznie pozdrawiam, miłego dnia. :)
UsuńFeliz fim de semana,
OdpowiedzUsuńAG
Thank you dear friend.:) Very happy weekend for you.:)
UsuńPiekne zdjecia Agnieszko z wyprawy na Morskie Oko. Tez tam bylam kilka lat temu. Razem z mezem szlismy piechota tam i spowrotem. Morskie Oko jest magiczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję. :* Byłam bardzo dumna z mamy, że przeszła całą trasę. Pełno magii tam jest, bardzo miło wspominam tę wycieczkę. Jedna z najlepszych. :) Pozdrawiam serdecznie, uściski przesyłam .:)))
UsuńOstatnio byłam w Zakopanym, niestety takich pięknych zdjęć nie mam.
OdpowiedzUsuńJesteś przemiła. Dziękuję. :* Najważniejsze, że byłaś w tak pięknym miejscu. Bardzo lubię Zakopane, ja ogólnie miłośniczka gór. :)
UsuńNic tylko planować kolejną wyprawę z mamą. Jak patrzę na te zdjęcia i wiele innych naprawdę widzę ile posiadamy :)
OdpowiedzUsuńPosiadamy ogrom, posiadamy siebie i długo, by wymieniać. Przemiło patrzy mi się na stare posty, piękne wspomnienia. :) Teraz słuchasz Mariny. hehehe
UsuńOstatni raz nad Morskim Okiem byłam kiedy było pokryte całe lodem :). Już zapomniałam, jak pięknie jest tam latem (zimą oczywiście też, dwa zupełnie różne krajobrazy ;))
OdpowiedzUsuńTeż jestem dumna z Twojej mamy i z Ciebie, przeżyłyście wtedy wspaniałe chwile <3. Droga jest długa i wyczerpująca, wstać na wschód słońca też nie jest łatwo :)