piątek, 18 sierpnia 2017

Mała Sophie. 👥


Sophie, mała kobietka. Nie jest taka sobie zwyczajna. Ma w sobie coś unikalnego. Sophie widzi prawdziwą magię na około. Sophie widzi również prawdę. Jest dobrą dziewczynką, ma serce przepełnione miłością, którą pragnie się podzielić. Dziewczynka ta potrafi ładnie rysować. Głosik ma silny. Śpiewa tak, że możesz poczuć głębię wynikającą niemal z każdej piosenki. Sophie ma wiele talentów. Problem w tym, że o nich nie wie.
Dlaczego nie wie?
Może rodzice nie byli zdolni zauważyć, jaką wspaniałą córkę posiadają...
Może liczne docinki nauczycieli w szkole zabrały jej pewność siebie? Może za często była męczona przez rówieśników? Rzucili ją na szybę, wyzwali od grubasa, kradli jej rzeczy, rzucali kamieniami, wmawiali jej, że jest nic niewartym śmieciem.
Może fakt, że nie chcieli koło niej usiąść, ponieważ jest ZARAZĄ? Może fakt, że obsmarowali jej rzeczy kałem, spowodowało, że Sophie zaczęła wierzyć w to, że jest NIKIM.
Mała Sophie zastanawiała się, gdzie są jej bliscy, dlaczego przychodząc zapłakana do domu, nie dostawała wsparcia. Dlaczego pomimo siniaków na ciele, zawsze to ona była winna.? DLACZEGO?




Sophie czuła się samotna. Nikt o nią nie walczył, nikt się za nią nie stawiał. Musiała walczyć sama...rok, drugi, piąty. W pewnym momencie się poddała. Pięć lat, a może dziesięć starania się, a tu nadal rzucają ją kamieniami, nadal wraca posiniaczona, nadal walczy sama. Nie pójdzie już do szkoły. Nie może, boi się, niemiłosiernie się boi. Zamiast na zajęcia, pójdzie w stronę działek, popatrzeć na spokój tego miejsca. Tam nikt jej nie ocenia. Nie zdała. Obwiniają ją, ona również siebie i tylko siebie obwinia. Zaczyna siebie nienawidzić. Coś musi być z nią nie tak.
Przecież nikt o nią nie walczy. Woła o pomoc, krzyczy, płacze, wyje. Niestety pomocy nie otrzymuje. Jest sama z tymi siniakami, szramami, zapłakanymi oczyma. Jest sama, kiedy ją okradają, jest sama, kiedy okazuje się, że ma problemy ze zdrowiem. Słyszy tylko żale: 'Dlaczego chorujesz... to Twoja wina'. Nie rozumie tego, nie rozumie, dlaczego nikt nie walczy, nie jest cenna dla nich...jest NIKIM?

Zaczęli, zaczęli walczyć. Zabrali ją na rozmowę z nauczycielami, nie stawili się za nią. Jej szramy, jej rozdarte książki...to wszystko jej wina. Tylko i wyłącznie trzeba ją leczyć. Sophie nadal nie może zrozumieć, przecież ona woła o pomoc głośno, bardzo głośno. Bliscy dziwią się, przecież już ci pomagamy.
Pomagacie?
Nie robicie tego. Ja pragnę, byście mnie wspierali, byście poszli do szkoły i nagadali nauczycielce, która książki wyrzuciła mi za drzwi i tej drugiej, co nabijała się, że chodzić nie potrafię. Chcę, byście widząc moje łzy, przytulili mnie, mówiąc, jaka jestem piękna, silna i unikalna. Chcę, byście ze mną usiedli i porozmawiali, przecież jestem jeszcze małą dziewczynką, a może już nastolatką...
Chcę czuć waszą miłość. Chcę czuć się ważna dla was. Spójrzcie na moje szramy na ciele. W szkole mi to zrobili. Rzucono mnie na szybę, mówiąc, że jestem NIKIM. To WAS potrzebuję, potrzebuję rodziców. Jesteście nimi czy nie?

Sophie będzie miała wsparcie, będzie czuła się kochana. Rodzice otworzą oczy i zrobią wszystko dla Sophie. Nigdy jednak nie wybaczą sobie swoich wcześniejszych błędów.
Sophie będzie miała nieco problemów. Ciężko będzie jej docenić samą siebie. Ciężko będzie jej zaufać innym. Nie będzie potrafiła pokazać na, co ją naprawdę stać. Niestety będzie bardzo często o wszystko siebie obwiniała.

Jest już silna, walczy i mówiła mi, że spełni swoje marzenia. Powiedziała mi, że dużo ze sobą niesie, ale powoli zrzuca balast. Dawno już mogła osiągnąć wiele. Droga jest długa, zawiła, co ma poradzić... Przez lata była sama, przez lata była nic niewartym śmieciem. 
Powiem Wam coś, znam ją...DA SOBIE RADĘ I TO BARDZO DOBRZE!

Sophie jest silna. Myślę, że jest dużo silniejsza niż sama myśli. Tylko co jeśli ktoś już tak silny nie będzie? Mimo wsparcia, jeśli już je dostanie. Co będzie z tym słabszym? Co?


Napisałam to opowiadanie całkiem niedawno. Jest to zbitek różnych prawdziwych historii. Nie jedna skończyła się źle.
Jest wiele takich SOPHIE. 

WALCZMY O SWOICH BLISKICH, WSPIERAJMY, ROZMAWIAJMY, BĄDŹMY, POKAZUJMY NASZĄ MIŁOŚĆ ZAWSZE I WSZĘDZIE.

79 komentarzy:

  1. Sophie...którą znam nie jest już zahukaną dziewczynką !
    Ta Sophie przeobraziła się z poczwarki w pięknego motyla .
    Faktem jest , że trwało to bardzo długo , ale każda Sophie ma swój czas przeobrażenia .
    Jedna potrzebuje na zmiany kilka tygodni druga rok a jeszcze inna kilka lat .
    Moja Sophie zawsze była nietuzinkowa zawsze się wyróżniała od zawsze była unikatem .
    Moja Sophie DZIŚ JEST PIĘKNYM DIAMENTEM , który świeci wyjątkowym blaskiem !
    Nie każdy pozna blask tego diamentu nie każdy otuli się jego ciepłem i promiennym blaskiem , ale ten kto tego zazna i szczerze sięgnie po piękno tego diamentu będzie szczęściarzem bo w swych dłoniach będzie miał unikatowy skarb TAKI SKARB , którego nie kupi za żadne pieniądze !
    Moja Sophie DZIŚ JEST BARDZO SILNĄ KOBIETĄ KTÓRA SIĘ REALIZUJE
    moja Sophie DZIŚ ZNA SWOJĄ WARTOŚĆ
    moja Sophie IDZIE DO PRZODU pomimo przeszkód...

    SOPHIE JESTEŚ BARDZO DZIELNA !

    Pito :p marnujesz swój talent rysowniczy !
    Ale najważniejsze , że tutaj choć ciut mogę oczy nacieszyć :*

    Piękna aranżacja ostatniego zdjęcia choć znam znaczenie tego uśmiechu .

    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzta...od pit mnie wyzywa. Buhahahahaha Całym serduchem kochana dziękuję. My to wiemy, co to znaczy być Sophie. Pisząc to, myślałam o nas o hermano...nawet o Bognie. No bo jednak trochę Sophie się zna. Skutki, również. Moja Sophie również rozświetla swoją duszę. Jej światło jest silniejsze z każdym dniem. Moja Sophie niestety nie zna zupełnie swojej wartości. Jednak ja w nią wierzę za całą armię. Wiem, że moja Sophie rozbłyśnie i sama siebie zaskoczy ilością światła, które w sobie ma....JA JUŻ JE WIDZĘ. KOCHAM CIĘ TAKĄ JAKA JESTEŚ!!!<3

      Usuń
  2. Agusiu, bolesny wpis. Czuć to przez ekran. Zawsze jestem zmrożona czytając o czyimś cierpieniu, nawet ukrytym między wierszami czy wplecionym w opowiadanie. Bo cóż można wartościowego napisać w kilku słowach prócz banałów. Tu trzeba potoku słów i wielkich ramion! Mam nadzieję, że ciernia już nie ma w sercu i teraz tylko czas powoli zabliźnia ranę po nim.
    Tulę Cię najczulej wspaniała, wrażliwa istoto! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak..ja też byłam taką Sophie. Jest tu moja historia, mojej przyjaciółki, brata i wiele innych. To mnie o szybę rzucono, to mi kałem wysmarowali rzeczy, a nauczycielka nabijała się z chorych nóg. Znam więcej takich Sophie i pewnego dnia pomyślałam, że warto napisać o tym. Może ktoś tu ma, bądź miał podobnie. Chcę dzielić się życiowym doświadczeniem. Wierzę, że mogę być komuś pomocna. Ja jestem z tych Sophie co stały się naprawdę silne. Dzięki ciężkim chwilom, cieszę się bardziej byle drobnostkami. Niestety znam osoby, które teraz bardzo cierpią. Dziecko nidgy nie może zostać same...to tylko dziecko...nastolatek, to tak naprawdę też dziecko. Twoje słowa, twoje wsparcie i zrozumienie czuję w serduchu. Zazwyczaj odpisuję następnego dnia, bo źle mi się pisze na komórce, ale musiałam Ci już odpisać. Poczułam ogrom troski, ogrom uczuć. Bardzo dużo radości poczułam. Mam nadzieję, że ty również ją poczujesz . DZIĘKUJĘ.<3

      Usuń
    2. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że poczułaś tę ogromną falę ciepła, jaką do Ciebie wysłałam! I to otulenie sercem! Jesteś wspaniałym odbiorcą tego, co wysyłam ponad słowami! :) Bardzo się cieszę!
      Aż mam ciarki na ciele!
      Buziaki

      Usuń
    3. Poczułam i to bardzo. Poczułam to, co lubię najbardziej...te prawdziwe szczęście i wdzięczność w sercu. Dziękuję za to bardzo, bardzo mocno. <3

      Buziaki. :* :* :*

      Usuń
  3. W tym opowiadaniu ,każda z nas znajdzie coś z siebie.Życie już takie jest ,że ciągle trzeba o coś,o kogoś walczyć i to nie tylko będąc dzieckiem.Wtedy jest się małą bezbronną istotą,ale i życie dorosłe też nie zawsze bywa łatwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam. Ja tak szczerze...to nie chciałam, jak najszybciej skończyć te osiemnaście lat, bo wiedziałam, że wcale łatwo nie będzie, a dorosłość to nie taka wolność, jak się często nastolatkom wydaje. Bardzo mądrze napisałaś. Zresztą ja czasami czuję się jak taka mała bezbronna dziewczynka. Jakoś tam pokonuję problemy, ale czasami mam takie poczucie.

      Pozdrawiam Cię serdecznie i oczywiście życzę przemiłego weekendu. :)

      Usuń
  4. Agnieszko bardzo wzruszył mnie Twój post.
    Trzeba mieć w sobie dużo mocy i wiary, żeby po tak trudnych życiowych doświadczeniach stanąć na nogi i nie upaść ponownie. To wspaniale, że mała Sophie jest teraz mocną kobietą, która uwierzyła w siebie i swoje możliwości. Niech tak już zostanie na zawsze.
    Przesyłam serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję droga Mario. Bardzo uradowały mnie Twoje słowa. Również wierzę w Sophie. :) Dostaje ona ogrom wparcia i otacza ją coraz więcej wspaniałych serc. Znam sporo takich Sophie, niestety jedną z nich jest mój brat i kiedyś opiszę tę historię. Ona nie będzie łatwa do opisania, ale wiem, że warto.

      Jesteś wspaniała, bardzo wspaniała. Cieszę się, że Cię znam...choć tu. Życzę zdrowia, dużo zdrowia i radości w sercu, a no i wymarzonego wypoczynku. :) :*

      Usuń
  5. Ogarnia mnie smutek, gdy myślę jak inni ciepią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj droga Barbaro.:* Mnie również ogarnia smutek, ale jako jedna z Sophie, postanowiłam być pomocną. Wiele razy przekonałam się, że właśnie takie sobie Sophie są perełkami świata. Znam ich parę i walczę o nie codziennie. Ty również walczysz...swoją osobą, swoimi wierszami i ja to czuję. :) <3

      Ślę spory uścisk. Życzę super miłego weekendu. :*

      Usuń
  6. Your post, this story is touching, Aga, Many girls as your little Sophie who felt alone fought and became strong women. Thanks for your story.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello dear Nadezda. I am so happy that you like this post. I think this is very important to write about such topics. That is my life experience and I want to share it with others. I want to be helpful. I am strong Sophie but unfortunately I also know very sad stories about such people like Sophie. I am very grateful I have amazing family who is always with me. They have helped me a lot. I want to fight for people like Sophie.
      Greetings, have a great weekend. Thank you for being. <3

      Usuń
  7. W wielu z nas jest taka Sophie, czasem o sobie przypomina w najmniej spodziewanych momentach...Bo z niej sie tak do końca nie wyrasta. Ból potrafi weżreć sie głeboko i pozostawić po sobie blizny nie do zabliźnienia.
    Piekne i mocne opowiadanie. Dla wszystkich rodziców obecnych i przyszłych, dla nauczycieli, którzy często postepują tak, jakby nie ponosili odpowiedzialności za nic. Jakby życie było nic niewarte...
    Na szczęście życie potrafi byc piękne - mała Sophie na pewno nie raz sie o tym w dorosłości przekonała i na pewno swoje dzieci wychowała z pełną świadomościa i wrażliwoscią.
    Pozdrawiam serdecznie, Agnieszko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze napisałaś...z takiej Sophie tak całkowicie się nie wyrasta. Cieszę się, że post Ci się spodobał. Chcę poruszać tematy również te 'cięższe'. Są one przecież tak ważne i obecne w życiu każdego człowieka. Życie to wiele barw. Jestem jedną z Sophie. Jestem tą silną. Rodziny jeszcze nie mam, ale wiem, że byłabym największym przyjacielem dziecka. Pewnie takie Sophie wspierają swoje dzieci, jak tylko mogą, bo wiedzą, co to znaczy być tym NIBY gorszym. Kiedyś tu opiszę historię bardzo smutną, ale muszę ja napisać. To, co przytrafiło się mojemu bratu....jest nie do przyjęcia. Muszę tylko ubrać to w słowa i z nim porozmawiać. Jest jeszcze historia mojej przyjaciółki, myślę, że ona również zgodzi się na opisanie jej historii. Są to mi tak bliskie osoby, tak cudowne....niestety ciężko im w to uwierzyć. Ależ się znów rozpisałam. Zaraz tu cały tom napiszę. ;D

      Dziękuję Ci kochana za wsparcie, za zrozumienie. Bardzo mi to dodaje siły, wszystko to również przekazuję bratu, który również tego potrzebuje. Jest on tak wspaniały, no walczę o niego codziennie.

      Przesyłam Ci ogrom miłości. :***

      Usuń
    2. Dziękuję za ten ogrom miłości, Agnieszko! Niech w czasoprzestrzeni krązy jak najwiecej tak pozytywnych fluidów - może w koncu wyprą one zło, egoizm i pogardę dla inności? Mam taką nadzieję, choc to pewnie naiwne, ale uważam, iż nasze dobre uczynki i myśli to jedyna tarcza i broń, jedyne ziarno, które warte jest zasiania.
      A co do opowieści, które zamierzasz spisać i tu pokazać, to oczywiscie warto to zrobić. Takie historie z życia wziete bardzo dają innym do myslenia. Potrafią uczynic jakis wyłom w murze lepiej niz szczytne hasła albo odklepane bezmyslnie modlitwy.
      Duzo ciepłych myśli zasyłam Ci o poranku!:-)***

      Usuń
    3. Ohhh i znów dodałaś mi wiary i siły. Wierzę, że trzeba robić dobrze, że dobro wygra. Mimo czasów, jakie teraz mamy, ja wierzę. Odpisuję dopiero teraz ponieważ jestem na wakacjach. Postanowiłam jednak nie czekać i już odpisać. Kurcze no... całym moim sercem Ci dziękuję, bo wiary i wsparcia dostaję od ciebie ogrom.:****

      Usuń
  8. To bardzo przykre że tyle ludzi cierpi na tym świecie:)))bardzo wzruszający wpis:Pozdrawiam serdecznie i jak najwięcej radości życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jakoś od zawsze te oczy skierowane na osoby cierpiące. Mam na myśli, że czuję ich ból i bardzo chcę być pomocna. Ja jestem jedną z Sophie. Teraz jestem bardzo silną osobą, ale znam też te słabsze, te ze smutnymi historiami. Trzeba takim osobom pomagać, bo często są to anioły tego świata. Zupełnie niewidzące swojego światła, no bo też nie dostają wsparcia, lub tak zostały skrzywdzone za młodu, że nie potrafią się podnieść i ja ich rozumie. Chcę, by wiedzieli oni, że nie są sami, że można się podnieść i być szczęśliwym. Pewnie nie raz jeszcze o tym napiszę. :)

      Pozdrawiam serdecznie, dziękuję i również życzę wiele radości. Sama Twoja uśmiechnięta twarz mi ją daje. Jest w Tobie tyle ciepła !!!!! :)

      Usuń
  9. Agnieszko!
    Poruszający wpis i temat.
    Być osamotnionym w tłumie ludzi, często bliskich, to przykre i niewiarygodne, ale prawdziwe- niestety!
    Oby nasza bohaterka Sophie znalazła miłość, szczęście i zrozumienie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana. :) Chcę tu poruszać takie tematy, bo takie jest życie. Wiele barw nas otacza. To zbitek mojej historii, ale nie tylko. Trwało to mega długo, ale jestem tą silną Sophie, jeszcze tylko muszę popracować nad samooceną. hehe Jakąś tam poprawę widzę, a to już cieszy. Ja nie spodziewałam się, że tyle wsparcia będę tu dostawać. Codziennie za Was dziękuję. Ja mam cudną rodzinkę, ale znam Sophie, moją kochaną, co do teraz wsparcia od rodziny nie dostaje. Ja jednak wierzę, że pokaże ona wszystkim swoje piękno, a najważniejsze, by zrozumiała, jaka jest wspaniała, by w końcu to zrozumiała. Dziękuję za wszystko. :* Dużo czystego szczęścia życzę. :))

      Usuń
  10. Ludzi można podzielić według wielu kategorii, jedną z nich jest to, czy mieli szczęśliwe dzieciństwo. Łatwo rozpoznać tych, którzy zostali skrzywdzeni, z minusów są oni zalęknieni ale z plusów mają więcej empatii i wrażliwości od tych wspieranych. Kiedyś myślałam, że takiego potwora jak moja matka nikt nie miał, dziś juz wiem, że jest nas więcej zniszczonych przez rodziców:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Totalna prawda. Napisałaś prawdę po całości. Mam w pamięci to, co mi napisałaś o matce. Ja mam wspaniałą rodzinę, ale znam osobę, która nie dostaje miłości matki dotąd. Bardzo mnie to smuci, a ona tak jej pragnie. Nie rozumie jej mamy i nie zrozumie. Córkę ma wspaniała, a nic,a nic nie widzi, nie docenia. Zresztą ty to znasz lepiej niż ja. Kurcze, jesteś naprawdę mega silną kobietą. Mam nadzieję, że kiedyś uścisnę Ci dłoń, bo ja właśnie takie osoby podziwiam najbardziej. Pewnie już Ci to pisałam, ale co tam. Życzę Ci ogromu szczęścia w życiu. <3 :*

      Ojjj i tak.... niestety jest multum ludzi wyniszczonych przez rodziców. :((( Brak mi słów. Zawsze bądź tak silna, to inspiruje!!!!!! <3

      Usuń
  11. Żywa prawda. To w szkołach dzieje się nadal, a zapracowani rodzice nie chcą tego widzieć, po interwencja bywa czasochłonna i wymagająca.
    Kiedyś takie S. pomogłam i ludzie zaczęli szykanować mnie. Dasz wiarę? Czyżbym nagle przeszła na czarną stronę?
    Myślę, że właśnie dlatego nikt nie chce ratować rówieśników w opałach, bo boją się odwetu. Trzeba być niezwykle silnym, by przystać do takiej osoby. Ale potem to już przyjaźń na lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to zawsze napiszesz prosto z mostu. :D Total prawda. Często zapracowani rodzice wolą udawać ślepców, bo przecież to za dużo wysiłku wymaga... brak mi słów normalnie. No i ty jesteś mega silna i pomogłaś. Ja tak znalazłam moją przyjaciółkę. Już 18 lat razem, a przyjaźń nadal się pięknie rozwija. Jutro jedziemy na wspólne wakacje.

      Teraz to wszystkim tym, co mnie gnębili, czy moich bliskich to bym nogi powyrywała. Wiesz ja też z tych Sophie, ale już tych silnych. Znam ich parę i mam nadzieję, że pozwolą mi opisać ich historie.

      Ciebie nie można się czepiać...normalnie nie wiem za co. Muszę jeszcze raz wspomnieć, że zabrałaś mnie w ostatnim swoim poście we wspaniałą podróż. Super się czułam. :) Miłego dnia. :)

      Usuń
  12. Ech, mam nadzieję, że wszystkie Sofie wyjdą na prostą...
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh dziękuję Ci serdecznie. Również mam taką nadzieję. Wiem, że różnie bywa, ale o swoje Sophie walczę dzielnie.:) Pozdrawiam z dość mroźnego Helu.:))

      Usuń
  13. Taki smutny post, spotykałam takie dzieci, zawsze serce mi się ściskało, że są takie niedowartościowane i wyalienowane. Życzę,żeby wszystkie Sofie nabrały sił i czerpały wiele przyjemności z życia.
    Serdecznie przytulam. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i ja również tulę.:):* Byłam Sophie i rozumiem wszystko, co Sophie musi przejść, by choć względnie żyć. Walczę o nie i zawsze będę!!! Jeszcze raz duży uścisk przesyłam.:)))))))

      Usuń
  14. Dzieciństwo i okres dojrzewania, to najgorszy czas w życiu człowieka. Może nie zawsze jest tak skrajnie, jak to opisałaś, ale zawsze bywa coś nie tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj zawsze, zawsze hmm. W takim okresie życia potrzebujemy dużo wsparcia. Zresztą chyba każdy potrzebuje wsparcia...dziecko, czy dorosły. Życie różne przecież bywa.
      Pozdrawiam serdecznie.:)

      Usuń
  15. To opowiadanie, choć przepełnione bólem i smutkiem, wywołujące we mnie niepewność, poruszenie ale i żal, ma na końcu iskierkę - ba! - promień nadziei. Nadziei, że da się takie coś przeżyć i wyjść z tego. Nadziei, że może jednak ktoś kiedyś zrozumie, opamięta się. Nadziei, że z czasem na świecie będzie mniej Sophie, choć niestety świat póki co pokazuje nam coś zupełnie przeciwnego...

    Dziękuję Ci za te słowa. Początkowo wydawało mi się, że czytam o sobie, ale jednak miałam znacznie więcej szczęścia niż Sophie... Przykro mi, że tyle negatywnych emocji i doświadczeń gromadziło się w życiu Twoim i Twoich bliskich przez lata. Mam nadzieję, że wszystkie Sophie znajdą - choćby w sobie - siłę do walki i wyjdą z tego. Wyjdą i pokażą na końcu, jakie są na prawdę. I nie mówię tu o zemście: mówię o pokazaniu własnej wartości. I szczęśliwym życiu.

    Poruszyłaś mnie zupełnie... Inaczej wyobrażałam sobie dzisiejszy poranek, ale dziękuję Ci bardzo za ten wpis! Mam nadzieję, że będzie mi się przypominać za każdym razem, kiedy taką Sophie zobaczę. Że nie pozwoli mi to działać źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh co za miłe słowa. Bardzo mnie uszczęśliwiłaś.:* Tak, proszę, zawsze pamiętaj, że są takie Sophie. Może ktoś być nieco dziwny, ale może jest taką Sophie i boryka się z lękami, co często ludzie odbierają jako jakieś zboczenie...Ja jestem Sophie, co postanowiła walczyć. Bliskie mi Sophie również walczą, ale jedna z nich ma pod bardzo stromą górę i kiedyś o tym napiszę. Jeszcze raz dziękuję za wspaniały komentarz. Odpisuję dopiero teraz, jestem na wakacjach i mam internet tylko w nocy.Jesteś kochana i dodajesz mi motywacji. Duży uścisk przesyłam.:)))

      Usuń
  16. Aga, kolejny raz czytam Twój bardzo poruszający post.
    Ludzie są okrutni, bardzo okrutni. Życie ma wiele barw ale i okrucieństw.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, że odpisuję dopiero teraz, ale czasami życie realne wymaga całkowitego skupienia właśnie na nim. Zresztą ty to wiesz. Wróciłam niedawno z wakacji. Nie wiem, co się dzieje, ale widziałam ogrom rodziców traktujących swoje dzieci, jak jakąś rzecz dosłownie. To był dla mnie szok.

      Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. :)

      Usuń
  17. Wzruszający post, wzruszająca historia o Sophie !! Boli mnie cierpienie innych ludzi...chciałabym pomóc... wiem że czasami sama obecność innej osoby pomaga przetrwać trudne chwile...
    Cieszę się że Twoja Sophie wyszła na prostą...!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam taką Sophie i rozumiem, ile to cierpienia jest. Rozumiem też, ile siły w sobie trzeba posiadać i jakie wiąże się z tym zmęczenie. Również chcę pomagać. Obecność, wsparcie to najważniejsza rzecz. :) Mam nadzieję, że coraz więcej Sophie będzie walczyło o siebie.

      Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia. :) :*

      Usuń
  18. No cóż, samo życie... Jak mniemam niejedna Sophie obecnie chodzi po świecie, a inne dopiero zaistnieją... Takie czasy, ludzie mają nieczułe serca i sumienia mocno rozcieńczone.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, takie życie. Coś ostatnimi czasy ludzie ( nie piszę o wszystkich ;)) są mało czuli. Podoba mi się Twoje zdanie 'sumienia mocno rozcieńczone'. Świetnie to ujęłaś.

      Pozdrawiam i życzę miłego dnia. :)

      Usuń
  19. Dziękuję Agnieszko za tę historię. Może niektórym otworzy ona oczy na to co dzieje się blisko nas. Często nie wiemy, co siedzi w człowieku. Nie wiemy, ale i nie dociekamy, a może jest ktoś tak wrażliwy, że potrzebuje mądrego wsparcia? Nie wyręczania, ale wsparcia. To niełatwe. Oj... znam i ja takie sytuacje, aż serce boli... Ważny problem poruszyłaś, Agniesiu. Jesteś tak młoda, a taka dojrzała. Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję. Może choć do jednej osoby coś dotrze. Dokładnie o to chodzi, o wsparcie, nie wyręczanie. Ja wiem, co to znaczy być Sophie i walczę o te, które dotąd mają problem z wiarą w siebie i innych. Jakoś bardzo poruszył mnie Twój komentarz. Poczułam, że robię dobrze, pisząc na takie tematy. Bardzo, bardzo serdecznie Ci dziękuję. <3

      Wielkie pozdrowienia, miłego dnia. :*

      Usuń
  20. Olá, a historia é poderosa e faz pensar, a solidão é terrível em qualquer momento da vida, ultrapassar esta até alcançar a motivação é necessário compreensão e sensibilidade das pessoas mais próximas, é o caso da Sophie e de muitos adolescentes.
    Continuação de boa semana,
    AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loneliness is horrible. How much strength such Sophie need to overcome adversity.Not only when she or he was young but even in adult life. People need to be much more sensitive.

      Have an amazing week. Greetings. :)

      Usuń
  21. Jak pieknie napisane,czesto musimy walczyc o swoje,nie poddawac sie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zgadza się...musimy walczyć o siebie. Choć nie każdy jest tak silny. Duże wsparcie to podstawa.

      Pozdrawiam Cię serdecznie. Miłego dnia. :))

      Usuń
  22. Aguś może Ty zacznij pisać jakąś książkę, bo tym krótkim opowiadaniem wzbudziłaś wiele emocji, a to wielka sztuka tak pisać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, że dopiero odpisuję. Życie realne wymaga ostatnio ode mnie wielkiego skupienia. Tak często piszesz mi o tej książce, że już naprawdę myślę co by tu napisać. hehe Bardzo mnie motywujesz. :)

      Życzę Ci miłego dnia. Mnie coś przeziębienie chwyta. Jakoś trzeba to zwalczyć. Serdeczne pozdrowienia. :*

      Usuń
  23. na smutek i niesprawiedliwość znalazłam sposób poprzez odizolowanie się, stworzyłam sobie własny świat, równoległy, nie chodzi o fikcję i marzenia, ale poszłam ku zainteresowaniom :))) Byłam jak żółw w skorupie, ktoś patrzący na otaczający świat przez szybę, zbudowałam wokół siebie mur i nikt nie miał do mnie dostępu, nikt nie był wstanie mnie zranić. To ja decyduję kiedy wychodzę zza muru i kogo wpuszczam do środka.
    Ściskam Cię bardzo mocno. Wiem, że to opowiadanie ale mało kto umiałby o tym napisać :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja robię tak samo. Również idę w zainteresowania. Fotografia bardzo mi pomaga. Jest tak ważna, że siłą rzeczy muszę bardziej się starać, by pokonywać jakieś tam moje lęki. Coś czuję, że przeczytam Twój komentarz jeszcze wiele razy. Zresztą już to zrobiłam niejednokrotnie. Jesteś dla mnie bardzo ciekawą osobą. :)

      Dziękuję za miłe słowa. Również ściskam Cię bardzo mocno. :)))

      Usuń
  24. Agnieszko, napisałaś bardzo wzruszający tekst. Sophie nigdy tego nie zapomni.
    Będzie się to za nią wlokło przez czałe życie, chyba że trafi na mądrego psychoterapeutę,
    czego jej serdecznie życzę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :* Ojjj tak, to się ciągnie przez całe życie. Ja walczę o siebie i idzie mi coraz lepiej, ale walka łatwa nie jest. Niektórzy mają naprawdę poważne problemy w dorosłym życiu. Bardzo usilnie walczę o bliskie mi Sophie. Pozdrawiam. Miłego dnia życzę, dużo radości. :) :*

      Usuń
  25. Como dices hay muchas personas que se pueden ver reflejadas y la sociedad no hace nada por intentar arreglar, pero si un día dan un golpe en la mesa ya son los malos.

    Saludos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. People should be more sensitive. We should help each other. Unfortunately I can see opposite. People are less and less sensitive. More and more people are so selfish nowadays. That is very sad. Thanks God still are so amazing people. Here for example...I have such amazing people who support me amazingly. Thank you.
      Greetinds dear Tomas. Have a very nice week. :)

      Usuń
  26. Wspaniały tekst, bardzo poruszający. Taką Sophie można spotkać bardzo często, ale wielu ludziom wydaje się, że jest przeźroczysta i nie zatrzymują się przy niej, aby udzielić jej wsparcia. Chciałaby aby Sophie odnalazła szczęście i miłość.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję. :* Chciałam poruszyć serca. Bardzo trafnie napisałaś. Nie ma ludzi przeźroczystych, za to są ludzie samolubni, ślepi, bez serca. Kiedy problem dotyczy nas samych bądź osób nam bliskich, to się budzimy. Trzeba sobie pomagać, trzeba walczyć o siebie nawzajem, a nie tylko o siebie. Mam nadzieję, że wiele Sophie znajdzie wsparcie. Ja ostatnio dostaję go naprawdę dużo. Dziękuję Ci za to. Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie wspierasz. Przesyłam dużą dawkę wdzięczności. :****

      Usuń
  27. Ależ Ty pięknie piszesz. Po prostu kobieta o wielu talentach. A te rysunki tez Twoje? Są PRZECUDOWNE!
    A co do samej historii, takich Sophie wokol nas jest mnostwo. Rodzice powinni wspierac,kochac, a czesto zdarza sie, ze niszcza. Dlaczego? Mysle, ze jedni robia to z premedytacja, a inni mysla, ze robią dobrze, ze tak wychowujac dziecko, ''wyrosnie na ludzi''. Znam takie opinie. I niestety, często są w bledzie. Znam doroslych z takich rodzin, ktorzy sie stoczyli, siegali po alkohol. ZNam chlopaka, ktory popelnil smaobojstwo, znam takiego, ktorey wyladowal w wiezieniu, znam takiego, ktory nie wyobraza sobie dnia bez wodki. Zzam dziewczyne, ktora jest bardzo zamknieta w sobie, nieszczesliwa,a dopiero terapia przyniosla efekty jako takie... Takich historii jest masa :(( Ja mialam to szczescie, ze mnie to nie dotyczy, choc moi rodzice tez nie byli idealni... :/ I rowniez nie dostawalamod nich wsparcia, jednak nie bylo az tak zle. Mialam starsze siostry, na ktore zawsze moglam liczyc, od dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana. :) Tak, to moje rysunki. :D Trochę mi to mrocznie wyszło, no ale właściwie tym bardziej oddają one problem Sophie.

      Zgadzam się. Jedni robią to z premedytacją, inni zaś myślą, że robią dobrze. Całkowicie się mylą. Każdy człowiek potrzebuje wsparcia, miłości. Każdy jeden człowiek. Widzę, że i ty dużo widziałaś. Niestety często historie Sophie są bardzo smutne. Rodzice popełniają również inny błąd, zawsze usprawiedliwiając swoje dziecko. Choćby ich dziecko do krwi pobiło kolegę to oni i tak nic nie zrobią i tak usprawiedliwią, potem ich dziecko znów pobije i znów i znów. Znam takie przypadki.

      Cieszę się, że zawsze miałaś wsparcie. Ja mam cudownego brata, zawsze się wspieramy, niestety on również jest ofiarą przemocy, jest taką Sophie, której historia jest dużo cięższa, niż to, co napisałam. Ja walczę o takie Sophie, nie udaję, że ich nie widzę. Wiem, że warto walczyć, bo często właśnie takie Sophie są ratunkiem dla tego świata.

      Ależ się rozpisałam. Dziękuję Ci za wspaniały komentarz. Bardzo mi się podoba. Serdecznie Cię pozdrawiam, życzę radości w sercu. :*

      Usuń
  28. Ech bo świat jaki nas otacza wydaje się czesto zbyt poukładany i praktyczny, a ludzie wyzuci z empatii i dbający o to, by nie odstawać od reszty. Kiedy rodzi się dziecko, które trudno wpasować w gotową formę, nie wiedzą co z tym faktem począć. Chcieliby, żeby było tak jak u wszystkich, a tymczasem wstyd przed ludźmi. To nie jest standardem, jednak tak często rodziny reagują. I dlatego uważam, że dostrzeganie magii w otaczającym świecie jest pozytywem, bo z dostrzeganiem magii wiąże się nieodłącznie rozwój duchowy i osobisty:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda po całości. Moi rodzice również nie chcieli odstawać od reszty. Jednak potem zrozumieli, że mając dzieci, nazwijmy to, nieco inne, mają tym więcej szczęścia. Jak oni się zmienili. Ileż dostrzegli. Jak z typowego człowieka zamienili się w kogoś, kto widzi więcej niż przeciętna osoba. Widzą magię, nie boją się wygłupiać na środku drogi, śmieją się sercem. Ja nawet w dorosłym życiu nie mam zamiaru wpasowywać się w ogół. Moje życie i mam zamiar żyć po swojemu. Odkąd tak robię, jestem dużo szczęśliwsza. Zgadzam się, że dostrzeganie magi wiąże się z rozwojem. :)

      Bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam. Mam nadzieję, że wypoczynek jest udany. Tego życzę. :)))

      Usuń
  29. Znam wiele takich Sophie... nawet rodzaju męskiego. Najwazniejsze jest wsparcie rodziny i walka z przeciwnościami aby pomóc takiej osobie! Potrzebna jest wiara w dobro, a czasem ucieczka w świat magii.
    Co się dzieje? Gdzie zajrzę tam smutny post, nawet lato nie pomaga...
    Serdeczności zycze i dobrych ludzi dookoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jest tak, jak napisałaś. Kiedyś tu opiszę historię mojego brata. To dopiero jest ciężki temat. No ale życie takie jest. Raz radość raz smutek. Barw jest wiele. Nie wiedziałam, że tyle jest smutnych postów. Mnie lato w niczym nie pomaga. Mam na myśli, że lato czy zima nie ma dla mnie różnicy. Kwestia co się dzieje w moim życiu. Ten rok jakiś taki dość ciężki jest, ale i tak staram się być pozytywna. Mam nadzieję, że takimi tematami otworzę komuś oczy. Chcę dzielić się swoim doświadczeniem życiowym. :)

      Dziękuję i również życzę wspaniałych ludzi obok Ciebie i Twoich bliskich. Dziękuję za bycie jednym z nich. :)

      Usuń
  30. Bolesny, ale bardzo mądry wpis. Rodzina najważniejsza, jej wsparcie i pomoc. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Tak, rodzina najważniejsza. Wsparcie każdy potrzebuje. Rodzinę ma łączyć miłość, a nie tylko krew i papier. Tak to powinno być...

      Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia. :)

      Usuń
  31. Masz talent rysunkowy i tego się trzymaj, w złych chwilach i dobrych masz fajną odskocznię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa dziękuję Ci. :) Rysowanie jest relaksujące. Rzadko to robię, ale zawsze mnie to relaksuje. Może powinnam częściej...hehehe

      Miłego wtorku. :*

      Usuń
  32. Trudno czytać ten tekst spokojnie. Budzi ogromne, negatywne emocje.
    Mam nadzieję, że Sophie poradzi sobie z tymi doświadczeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam wzbudzić emocje. Życie jest przecież piękne, ale ma swoje kolce i to czasami bardzo ostre. Dziękuję Ci bardzo. Ja jako Sophie jakoś sobie radzę. Powoli i do przodu. Oby i inne Sophie walczyły o siebie.
      Walczę usilnie o takie dwie. :)

      Miłego dnia. :*

      Usuń
  33. Piękny wpis , ale jednocześnie bardzo trudny...
    Współczuję takim dzieciom i dorosłym...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję całym sercem. Uważam, że trzeba pisać o takich sprawach. Wiem, jak to jest być Sophie, więc dzielę się tym doświadczeniem. Obym komuś oczy otworzyła.

      Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za odwiedziny. :))

      Usuń
  34. Wooow, ale emocje! Bardzo dobrze napisane. I cieszę się, że zwracasz uwagę na takie problemy. To bardzo ważne, aby te "Sophie" nie zostawały z tym wszystkim same.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak bardzo się cieszę z Twojego komentarza. Nie chcę pisać tylko o miłych sprawach, bo życie jest różne. Czuję się zmotywowana. Dzięęęki. :*

      Usuń
  35. Nie da się czytać tego opowiadania bez dozy wzruszenia...
    Moja Córka miała miłość, wsparcie, można by powiedzieć wszytko, a jednak...
    To smutne, kiedy rodzice nie dostrzegają smutku i problemów swoich dzieci.
    Bądź silna, życzę Ci tego.
    Przytulam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się być silna jak nigdy. Im silniejsza jestem, tym bardziej starają się mnie ranić. Jednak ja się nie poddam. Mam cudowne wsparcie. Twoja córka miała i nadal ma wspaniałych rodziców. Takich, jacy powinni być. Właśnie takich. Przytulam bardzo mocno. Bardzo mocno. :*

      Usuń
  36. Sophie ech ileż z niej mamy, myślę ze każdy z nas znalazł by w sobie coś z niej, smutne to ale świat jest okrutny, albo nie ludzie potrafią być okrutni... oby otaczali nas ci "właściwi"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat jest piękny, ludzie go potrafią zepsuć. Ja tu kiedyś opiszę, co potrafią zrobić dzieciaki z ich ofiarą. Opiszę i tyle, bo trzeba pisać, mówić również o tym, co nie jest przyjemne. Życie to różne barwy. Ja też jestem Sophie. Dotąd walczę o siebie po tym, co mi robiono. Ja wyrosłam na bardzo silną kobietę, ale nie każdemu to się uda. :( Całym sercem życzę Ci i Gabrysiowi byście byli otoczeni wspaniałymi ludźmi zawsze i wszędzie. <3

      Usuń
  37. Jest wiele takich Sophie, chłopięcych odpowiedników również... Sama poznałam kilka takich, niektóre dały sobie radę, bez wsparcia rodziców, ale ile musiały przejść... Szkoła powinna być miejscem zdobywania wiedzy, a dla wielu dzieci jest jedną z największych traum. Rówieśnicy potrafią być naprawdę okrutni, ale to wina dorosłych, że nie zwracają na to wszytko uwagi.
    Nie wiem, jak dużo Ciebie jest w tym opowiadaniu, myślę, że całkiem sporo, dlatego przytulam Cię wirtualnie, ale najmocniej jak potrafię. Jesteś silna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sporo mnie tam, to moja historia, mojego brata, a wiele jeszcze pominięte. Dziękuję, że napisałaś, że jestem silna, taka się też poczułam. W ogóle to jest mi tak miło na sercu, że czytasz te moje stare posty. Takich ludzi chce w swoim życiu, takich jak Ty, którzy słuchają, sercem, empatycznych, dobrych, szanujących, dających światło w mroku. :))))

      Usuń