sobota, 8 lipca 2017

Niezbyt udana wycieczka, a może jednak...💭


Brenna hmm, co tu napisać o tej wycieczce. Zacznijmy od początku. Bywa tak, a u mnie to już norma, że jeśli przychodzi do mnie jeden problem, to za nim oczywiście musi przyczołgać się cała gromada.
Traciłam już do wszystkiego cierpliwość, byłam wykończona, a moje zagubienie wydawało się rosnąć w bardzo przerażającym tempie. Przyjaciółka zareagowała szybko, zadała proste pytanie: 'Jedziemy na weekend do Brennej?'.
Następnego dnia byłyśmy już w drodze. Pełne nadziei na jakąś nową przygodę, która oderwie nas trochę od problemów.

Zapraszamy więc. Tym razem krótka wyprawa do Brennej Leśnicy.




Pogoda udana, przyroda cieszy serducha. Pokój jest ok, światło słoneczne ładnie wpada przez okno. Łóżka pościelone, cena jest do przyjęcia, w której były również wliczone:

⇨ Pająk niemałych rozmiarów na ścianie, pająk w kabinie prysznicowej i Bóg jeden wie gdzie jeszcze.
⇨ Pajęczyny na suficie, na ścianach, przy łóżkach...
⇨ Zgniecione owady.
⇨ Mrówki giganty na ziemi, lubiące też spacerować po łóżkach.

'No dobra, to nic takiego. Jesteśmy przecież w domku letniskowym, w górach. Ciesz się.' Z takimi myślami wyszłam na pierwszy spacer. 
Mieszkałyśmy o tu.⇩
*Zdjęcia pokoju oraz domku oczywiście zapomniałam zrobić.






Okolica wyglądała tak:
*(chyba nadal tak wygląda hahaha)






Pozdrawiamy:D
Cały czas zastanawiam się, co napisać o tej miejscowości.
Kiedyś Brenna tętniła życiem, były lokale, były rowerki wodne, w rzekach ludzie się kąpali. Co krok widziałeś radosne grupki ludzi bawiących się przy ogniskach, przy muzyce. Tak było parę lat temu, a może kilkanaście.
Po powodzi, która miała tam miejsce, wszystko się zmieniło. Nie miałam o tym pojęcia. Miejsce, które kiedyś tętniło życiem, stało się niemal 'pustynią'. Naszą największą atrakcją były spacery. Przyjaciółka spędziła swoje najlepsze lata dzieciństwa w tym miejscu. Dużo opowiadała mi z tamtego okresu. Wszystko się zmieniło, wszystko tak zatraciło swoją magię. Jej ulubione miejsca tak się zmieniły. Chciała mi ukazać swoje skarby dzieciństwa, ale niestety one znikły. Gdzie 'życie', gdzie ludzie? Tak, było zawiedzenie. Wiem, wszystko się zmienia, ale rozumie przyjaciółkę. Jak mi brak pól, działek obok mojego bloku, które zostały zastąpione kolejnym budynkiem.
Oczywiście zrobiłam sporo zdjęć. Bez aparatu ani rusz.
Podróż = robienie setki zdjęć. haha 




Sylwia pokazała mi okolicę, zabrała do swojej cioci, zabrała w miejsca, które kiedyś były jej bliskie. Widziałam jej zawiedzenie, ale i ogrom starań, by ta krótka wycieczka była dla nas obu miła. Dużo rozmawiałyśmy. Pierwszy dzień pożegnał nas takim zachodem słońca.



Drugi dzień zaczął się bardzo miło. Sylwia przygotowała nam śniadanie na świeżym powietrzu, potok cicho dawał o sobie znać. Było miło.




Wychodząc z domku, masz trzy wybory: iść w prawo, gdzie praktycznie nic nie ma, iść w lewo, bądź w górę. My poszłyśmy w lewo i to był mój ulubiony moment tej wycieczki. Więcej drzew, więcej atmosfery gór, czułam się, jakbym szykowała się do wspinaczki. Drogi były bardziej kręte, węższe. Choć muszę wspomnieć o kierowcach. Ludzie...chcecie zabić człowieka? Prędkość dozwolona to 40 km\godzinę, sto to już przesada. Tym bardziej że zza ostrego zakrętu to raczej pieszych łatwo nie dostrzec...
Było czasami przerażająco, ale jak widzicie, radość moja była.







Jej się nie da zastąpić, dziękuję za nią Bogu codziennie.♡

Miałam takie małe marzenie, chciałam zrobić zwykłe zdjęcie motyla na kwiatku, udało się.




Uwielbiam te pajęczyny, dziękuję Sylwiu za inspirację.





Wieczorem był Festiwal Strażacki, była muzyka na żywo, były placki i znów dużo rozmów.
Coś jednak było nie tak. No dobra, wiadomo, wszystko się zmienia. Nie o to chodziło. Przecież doceniałyśmy naturę, fakt, że możemy spędzić czas razem. Co jest nie tak?



Już Wam piszę, co było nie tak. Brakowało nam przygód. Brakowało nam 'życia'. Drogi niemal puste. Mimo że był festiwal, czułyśmy się na nim bardzo samotnie. Choć myślę, że po prostu nie była to zabawa dla młodych ludzi. To miejsce w ogóle nie jest dla młodych. Może tylko dla tych, co lubią spędzać czas bardzo spokojnie. My jednak wolimy przygody, wolimy, kiedy dużo się dzieje. Tylko wtedy potrafimy zapomnieć o troskach, wtedy czujemy, że żyjemy pełną parą. Takie spokojne spędzanie czasu, tylko nasiliło rozmowy o tym, co nas dręczy. To nie jest tak, że nie doceniałyśmy faktu, że tam jesteśmy. Wręcz przeciwnie. Nawet szampana (Piccolo haha) w nocy, na huśtawce wypiłyśmy. Rozmowy zawsze sobie cenimy. To, że byłyśmy tam razem, było przeca darem i wielką radością. Powietrze lepsze, roślinność wszędzie.



Zwyczajnie czegoś innego już szukamy. Natura owszem, wiecie, jak ją cenię i mam nadzieję, że w tym poście również to udowadniam.
Ta wycieczka potwierdziła, że taki spokojny wypad nie jest dla nas. Absolutnie wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Uzmysłowiłyśmy sobie, czego nie chcemy dla siebie. Jestem za to wdzięczna. Nie umie tego wypadu nazwać udanym, nie umie również nazwać go nieudanym. Po prostu był i wdzięczność za to jest. Kocham góry, jednak to wspinaczka jest tym, co mnie raduje. Nie dla mnie leżenie na plaży. Inny zaś woli spędzić czas opalając się całe dnie na złotym piasku. Każdy jest inny.

Myślałam, że nie napiszę zdania, a tu spory tekst stworzyłam. Pisany nocą, zakończony przed trzecią rano. Ze mnie to nocny marek jest. :D



Brenna pożegnała nas deszczem, który ja bardzo lubię. Czy tam wrócimy? Raczej nie. Na wspinaczkę górską już umawiam się z bratem, na kolejną wycieczkę z Sylwią również. :)
Mam nadzieję, że przyjemnie się czytało i nadal czyta. haha
Lubię Wam to pokazywać. Co? Zdjęcia zrobione mi z ukrycia.

Szpieg:
haha Jak jej nie kochać...
A tu sporo fot. Jest ich więcej, ale zostawiłam je dla siebie. Foto, na którym śpię, wyglądając, jakbym w ciągu nocy postarzała się o dwadzieścia lat, z miną jakbym wąchała coś bardzo nieprzyjemnego, mogłoby Was wystraszyć. hahaha 

Przegrywam z kretesem, ale choć mam te dwa zdjęcia Sylwii. Szykuj się, następnym razem zrobię o wiele więcej i z bliska.😈

Jak zawsze na koniec zostawiam parę fotek (tak jakby wcześniej za mało ich było). 😄
Pozdrawiam Was, ściskam mocno. 
Następnym razem opiszę coś, co mnie wkurza coś, co może wkurzać wiele osób. No ale teraz zostawiam Was z fotkami. Ach, jeszcze rok temu nie wiedziałam, że fotografia tak mi oczy otworzy i da szczęście prawdziwe. Oby każdy z Was odkrył swoją pasję. Buziaki.😘














67 komentarzy:

  1. Jestem na chwilkę na moim blogu, więc Cię odwiedziłam. Myślę, że wyjazdem do Brennej była bardziej rozczarowana koleżanka, bo nie było miejsc, które chciała zobaczyć i Tobie pokazać. Jednak byłyście razem, była piękna przyroda i pogoda Wam sprzyjała. Mimo wszystko nie żałujesz chyba wyjazdu. Z pewnością trochę odpoczęłaś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że do mnie zajrzałaś mimo braku czasu. Jak mnie to uradowało.:))

      Może przyjaciółka była bardziej zawiedziona, ale jak się starała. Ona zawsze daje mi szczęście. Nie żałujemy wyjazdu. Wspólne spędzenie czasu to jednak jest dar. Następnym razem pojedziemy w miejsce odpowiadające nam nieco bardziej. Chciałam tu uwiecznić tę wycieczkę, bo jednak ją doceniam i nauczyłam się czegoś o sobie. Może powinnam nazwać ją udaną właśnie z tego powodu.

      Pozdrawiam serdecznie, zdrówka. <3

      Usuń
  2. Zadumałam się nad tym co napisałaś... takie miejsca i takie przeżycia są ważne, określają nas i nasze potrzeby. Wydaje mi się, że z tej podróży wyniosłyście dużo więcej niż Wam się wydaje. :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z biegiem czasu tez tak uważam. Tak jak napisałam, dowiedziałyśmy się, co nam nie odpowiada. Zdjęcia ukazują co najlepsze, bo też tak traktuję fotografię. Zawsze szukam piękna. Może uda mi się kiedyś zrobić portret bezdomnej osoby i również ukarzę piękno danego człowieka. Jakoś tak odbiegłam od tematu. hahahaha
      Podróż uwieczniłam, bo zrozumiałam, że warto. Emocje swoje opisałam. Pisząc to wszystko, również wiele zrozumiałam i się z Tobą zgadzam.:)


      Bardzo mocno Cię pozdrawiam i naprawdę fajnego tygodnia Ci życzę. :*

      Usuń
  3. Ja też nie lubię leżakować na plaży, zwyczajnie mi się nudzi wtedy.
    Bywało już, że sama wybierałam się na spokojne wakacje, ale to nie tak, że siedziałam w jednym miejscu i nic. Wymyślałam sobie różne zajęcia, a to wsiąść w pks i pojechać gdzieś dalej, a to wypożyczyć rower i zrobić sobie maraton okolicznymi serpentynami... Jednak to nie były wakacje przygodowe z zakresu tych górskich. Kiedyś jeździłam wyłącznie Warmia-Mazury. Spacerowałam po miastach, zwiedzałam warownie, bardzo ich tam dużo. Gapiłam się w jeziora, łowiłam ryby, bo to też bardzo lubię robić. Potem mam smaczną kolację. ;)

    Zwiedziłam sporo Polski już trochę później z grupą, ale to było zdecydowanie przygodowe i zdecydowanie co innego. Zawsze na fali i zawsze w centrum uwagi. Inaczej spędzam czas kiedy jadę w odosobnienie. Wtedy np. bardzo dużo czytam. Nie używam Internetu i w ogóle nie ma mnie dla nikogo. Spokojne i nudne wakacje, co? Reset duszy, to najważniejsze.

    Kiedyś byłam nocnym markiem, ale od kilku lat rozkochałam się w świtach. Czasami potrafię czkać na wschód słońca już gotowa z aparatem poza domem, gdzieś na łączce.
    Zaczęło się właśnie od Mazur, gdzie gdy pierwszy raz zobaczyłam jak wstaje słońce nad jeziorem, wzruszyłam się i zakochałam. I to zobaczyłam przez zupełny przypadek, ocknęłam się na moment i już nie zasnęłam... Później przez resztę wakacji chodziłam spać z kurami, a wstawałam nim kogut stwierdził nowy dzień. Poranki są bajeczne i każdy jest inny.
    Mam ogromną ilość zdjęć świtów z mojej okolicy, a mimo to, nie znajdziesz dwóch takich samych.

    Ciekawe co Cię tak wkurza... Czekam z niecierpliwością na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No teraz poczułam się, jakbym czytała książkę. Chyba będę Twoim 'wrzutem na dupie'... Taki talent masz. Bycie pisarką jest dla Ciebie. Coś czuję, że będę często Ci to pisać (dlatego wrzut hahaha). ;)

      Toż ty kobieta z pasją, kobieta, która wie, jak powinno się żyć. INSPIRACJA!!!!! Ja czasami również lubię w samotni posiedzieć, poczytać. Wyjazdy jednak lubię w ruchu. Jak ja lubię odkrywać.

      Ciężko pracuję na to by, chodzić spać nieco wcześniej. Idzie mi źle. Chodzę jeszcze później. Marzę o wschodach słońca. Jadąc rok temu do kochanej Łeby, jak zawsze nie mogłam spać w autokarze. Był akurat wspaniały wschód słońca. Ależ ja byłam radosna, zdjęcia robiłam jak opętana. Jakoś źle mi idzie to chodzenie spać nieco wcześniej. Śpię za mało. To jest pewne. Może, teraz kiedy Ci się przyznałam uda mi się, choć dziś te pół godziny wcześniej pójść spać. Bardzo mocno się postaram. Dam sobie to dziś na mój główny cel!!!!

      Dajemy komputer do naprawy, oby nie na długo, nie chcę tu mieć tak pusto.:( Durny komputer, co chwilę coś nawala.
      Jak ja Cię kobieto lubię. Jutro poczytam co tam ciekawego napisałaś u siebie. Wiem, że będzie ciekawie i to mi się taaak podoba. :)

      Usuń
    2. Wrzutem na dupie? Chyba wrzodem :P

      Inspiratorów życiowych jest w dzisiejszych czasach na pęczki. To jest nawet zawód, głównie zarabiają oni na wydawaniu poradników i prowadzeniu seminariów o tym jak żyć. To się wtedy nazywa INSPIRACJA! Ci ludzie docierają do naprawdę szerokiej gamy osób na całym świecie. Ja ze swoim blogiem tylko do niewielkiego grona. Mam ledwie 50 otwarć jednego posta (pod warunkiem, że wisi on tydzień czasu), a zawodowi inspiratorzy, kilka tysięcy.

      Czasami mam ochotę napisać o czymś jeszcze dodatkowo (tak jak dzisiaj) i dodaję jeszcze jakiś post w środku tygodnia. Kończy się to tym, że przez częstotliwość dodawania, jeden post ma praktycznie zerową czytelność. Im częściej, tym gorzej, a szkoda, bo mi się chce ;]

      A wiesz, że jak ogłosi się komuś swój plan, staje się on prawomocny? Ja zawsze jak coś nowego planuję, to informuje ludzi o tym.

      Komputer do naprawy, mówisz. Najwyżej narobisz sobie zaległości :P

      Usuń
    3. ahahahaha Cóż to się ze mną dzieje ostatnio. hahaha Zakochana nie jestem. :D Wiesz, ja znam wiele osób, które inspirują, czytam książki tego typu. No ale ty teraz inspirujesz mnie i już. Przecież jesteś żywym przykładem, nie tylko pustym słowem. Nie obchodzi mnie, że tamci inspirują miliony osób, a ty garstkę. Inspirujesz mnie i to mnie obchodzi. Twoja garstka może kiedyś zmienić się w setki, potem w tysiące czy miliony. Jeśli nie to nie, ale jednak są osoby, które właśnie ty inspirujesz!!!! Proszę to pamiętać. :D

      Komputer na dniach do naprawy idzie. Właśnie się dowiedziałam, że jutro już go biorą. Potem będzie dużo nadrabiania. :(( Wiesz, jak się starałam wczoraj iść wcześniej spać. Tak sobie myślałam: ' Co jeśli zapyta?'. hahahaha Udało się pójść ciut wcześniej spać. Dziś postaram się iść lulu jeszcze szybciej. :D

      Usuń
    4. TAJEST! Zapamiętałam! :|

      Tak, tak, właśnie po to tu weszłam XD Gratulacje, organizm na pewno jest Ci wdzięczny ;)

      Usuń
    5. hahahaha Jeszcze muszę nad tym popracować, daj mi czas. ;D

      Usuń
  4. Jesteście młode to ciągnie Was do bardziej atrakcyjnych miejsc:)))mnie by sie tam podobało,lubię ciszę i spokój:)))bardzo ładne zdjęcia:)))prawdziwa przyjaciółka to skarb:))))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Nas są takie duże dzieci i to pewnie też dlatego. :)) Za jakiś czas opiszę, jak to jest być dużym dzieckiem. Myślę, że to fajny temat. Ukarzę, jak widzę świat. My obie doceniłyśmy to miejsce, tę wycieczkę, tylko za spokojnie nam było. Chciałam ją jednak uwiecznić, bo warto, bo czegoś się nauczyłam.

      Cieszę się, że Ci się zdjęcia podobają. :* Mam prawdziwą przyjaciółkę, bratnią duszę. Skarb. :))

      Życzę miłych, spokojnych wypadów. Miłego dnia droga Reniu. :))

      Usuń
    2. Renia, to samo miałam napisać więc podczepię się pod Twoje słowa :-) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Pozdrawiam Was obie. :* :*

      Usuń
  5. Przepiekne zdjęcia robisz, najbardziej zawsze jestem urzeczona zdjęciami ze zblurowanym tłem, te z motylkiem czy gałązką... moim olympusem xz-10 chyba nie ma szans na takie zdjęcia :( Pająki w pokoju-
    tylko nie to! A uczucie zawodu, gdy odwiedzamy po latach miejsca naszych wspomnień niestety tez mi ostatnio zawsze towarzyszy...nie wiem, może coś sie dzieje ze światem, może zmieniła się energia ziemi albo coś takiego...jest zupełnie inaczej niż było kilkanaście lat temu... To wspaniale, że masz taką dobrą przyjaciółkę- chyba wszystkie Sylwie to dobre kobitki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehehe Może wszystkie. :*

      Sylwia jest ze mną 18 lat. Nasza przyjaźń rośnie z każdym dniem. Bardzo mocno się kochamy. :))

      Jak ja meeega cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. :* Ja mam bardzo podstawowy aparat, nie posiadam lustrzanki. Robię zdjęcia aparatem nikon coolpic b500. Jestem z niego zadowolona, czasami jest ciężko, bo to jednak nie lustrzanka, ale jestem zadowolona. Wiele mnie nauczył.

      Co do energii świata, zgadzam się. Po prostu tak jest. Zatracają się 'barwy'. Niestety barwni ludzie również się zatracają. Nie boję się o tym pisać. Takie jest moje doświadczenie, to widzę. Brakuje mi tej czystej ludzkiej życzliwości, tych unikatów tańczących na środku drogi, brak mi miejsc tak uroczych. Pola rzepaku, które tu kiedyś ukazałam, też znikną. Jezioro na, które lubiłam chodzić, stało się centrum rozrywki. Straciło magię. Teraz jest miejscem do zarobku. Jakoś tak pusto się robi. Ludzie ogólnie chcą więcej, ale z tego, co widzę, więcej nie oznacza lepiej. Wystarczy spojrzeć na relacje międzyludzkie. Coś zaczynam pisać o ludziach, a nie miejscach. hehehehe Tak czy owak, zgadzam się z Tobą. :)

      Pozdrawiam Cię Sylwiu. Miłego dnia Ci życzę i dziękuję za wsparcie. :*

      Usuń
  6. Każda podróż czegoś nas uczy, tym razem pozwoliła Ci na długie rozmowy i zbyt dużo spokoju, chociaż miło ją wspominasz. W każdym zdęciu widać magię chwili, nawet rura wystająca z ziemi może być intrygującym ujęciem.
    Pozdrawiam, nocny Marku.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja myślę, że każdy dzień czegoś uczy. Teraz czytam komentarze i się uczę. Fajnie jest mieć tę świadomość. Kiedyś jej nie miałam.:)

      Nawet nie wiesz, jak mi się podoba Twoje zdanie „W każdym zdjęciu widać magię chwili, nawet rura wystająca z ziemi może być intrygującym ujęciem". To mnie motywuje do walki o marzenia, pokazuje, że widzisz magię w takiej se rurze. To jest dla mnie mega komplement. Uwielbiam osoby, które potrafią zaciekawić się byle rurą. Pragnę ukazać piękno, nie zawsze oczywiste.

      Nocny marek bardzo mocno Cię pozdrawia i życzy Ci cudownego dnia i ściska życzliwie. :)))))

      Usuń
  7. Taka Przyjaciółka to skarb. Zdjęcia masz fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam droga Basiu. :) Dziękuję bardzo. Przyjaźń Nasza to skarb. Już tyle lat razem. Bardzo się cieszę, że uważasz te zdjęcia za fantastyczne. :))Motywujące!!!!

      Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia, dużo uśmiechu na twarzy. :))

      Usuń
  8. Bardzo ładne zdjęcia, mają swój urok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo i jeszcze raz bardzo mocno Ci dziękuję. <3 Przesyłam dużo uśmiechów. hehe Miłego dnia, dużo miłości i świetnych pomysłów. :))

      Usuń
  9. Wchodzę patrzę i mówię na głos , A KIEDY ONA TO ZDJĘCIE ZROBIŁA :D HAHAHAHAHA

    Następnym razem pojedziemy pod namiota , gdzieś w dzicz i masę upierdliwych komarów :> ^^
    będziemy się z nimi bawić w co mi zrobisz jak mnie złapiesz ? BUHAHAHAHA

    Bardzo , ale to BARDZO chciałam Ci choć na chwilkę ulżyć i zabrać Cię w swoje dziecięce kochane miejsca . Nie wyszło tak jak to sobie wyobrażałam , ale mimo tego plusem było to , że spędziłyśmy weekend bogatsze o kolejne rozmowy i emocje , a przede wszystkim wspólny spędzony czas <3

    Jak mi brak BRAK tych szalonych przygód tej spontaniczności i przyznam szczerze , że i tej młodzieńczej naiwności !

    ALE WIERZĘ , że jeszcze przeżyjemy coś tak szalonego o czym nawet nie pomyślałyśmy :p
    może to będzie dzikie tango z wielkim pająkiem w namiocie ? ;D HAHAHAHA ŻARTUJE :D

    Czytam i dochodzę do zdania co było wliczone w cenę i tak sobie myślę to mogłyśmy jeszcze z czegoś skorzystać i Ona mi o tym nie powiedziała :o , a pewnie zapomniała bo u nas kiepsko z pamięcią , ale jak czytałam te wyznaczniki to z każdym podpunktem mój banan był coraz większy także po przeczytaniu wszystkich byś śmiech totalny zresztą teraz to piszę i się podśmiewam :D

    Od zawsze mnie ciekawiło jak tam jest w tej strasznej chatce , ale taka drewniana chatka to moje marzenie <3

    Najbardziej mi szkoda tych rowerków wodnych !
    a mogło by być tak zabawnie kiedy namawiałabym Cię na kajak :p
    Co prawda nie wiem jak bym tam upchała swoje grube cztery litery , ale mniejsza o to HAHAHAHA
    Oczyma wyobraźni widzę jak wsiadamy do kajaku Ty z przodu , a ja z tyłu Ty już siedzisz , a kiedy ja siadam z tyłu momentalnie przód unosi się do góry i w gruncie rzeczy zamiast płynąć Ty szybujesz
    w powietrzu HAHAHAHAHAHA ja wiem , że wtedy sikałybyśmy ze śmiechu BUHAHAHAHAHAHA :D

    Bajecznie wyszły te zdjęcia z pajęczyną <3

    Każde zdjęcie oglądałam powoli i dokładnie . Najdłużej zatrzymywałam się przy tych do , których mogę powrócić wspomnieniami do dziecięcych lat i raz jeszcze wywołać uśmiech i miłe wspomnienie związane z tym miejscem .

    Dziękuję za te zdjęcia i za wspólny czas , który mogłyśmy spędzić <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam całą Twoją wiadomość z wielkim uśmiechem na twarzy. :))) Czyli to na kajak chciałaś mnie namawiać. Już widzę mój strach, ale pewnie zgodziłabym się. :D Już widzę ten śmiech, jak szybuję w górę, już widzę ten wrzask ze strachu i Twój jeszcze głośniejszy śmiech. Potem mój wkurw, potem Twoje przerażenie, potem zejście na ląd i fala śmiechów od nowa. hahahaha Brak mi przygód, no ale ty to wiesz. Pod namiot chętnie, ino w ciekawe miejsce. :D Cieszę się, że relacja z wypadu Ci przypasiła. Oby więcej wypadów 'z pazurem'.Tą wycieczkę doceniłam!!!! Kocham Cię kobieto całym sercem. Tego przynajmniej możesz być pewna. Ktoś Cię kocha bezgranicznie. <3

      Usuń
  10. Un bonito lugar este que visitaste y que al parecer disfrutaste tanto con buena compañía.

    Saludos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I was there with my best friend. So I had the best company. Place is beautiful, too boring for us but is beautiful.
      Greetings. :)) Saludos. :)

      Usuń
  11. Moja przyjaciółka za dziecka też jeździła cały czas do Brennej :).

    Ja byłam dwa razy i za każdym razem wchodziłam na Błatnią :). Więcej o tej miejscowości nie mogę napisać ...

    Zdjęcia jak zawsze cudowne :).
    Robiąc, niektóre zdjęcia zastanawiam się jak muszę wyglądać w oczach obserwatora. Teraz dzięki Sylwii już wiem hihi ;).

    Pająki w pokoju brrr ...

    Ciekawa jestem Twoich kolejnych wycieczek :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahahahahaha No ja też już wiem, jak wyglądam. Trochę dziwnie, ale kogo to...hahahahahaha :D Ważne, że fotografia radość nam daje. Pozycje czasami wręcz z jogi przyjmuję. Może i kiedyś Sylwia to załapie. hahahaha Byłam na Blatni.:) Lubię chodzić po górach. Nie mogę po tych największych no ale choć te mniejsze. Jak zawsze serce się raduje, że zdjęcia Ci się spodobały.

      Aga pozdrawia Agę. :D :*

      Usuń
  12. Witaj !
    Jestem z rewizytą.
    Piękna foto-relacja:)
    Co prawda nie byłam w Brennej, ale takie klimaty, jak najbardziej dla mnie:)
    Pozdrawiam mile:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ponownie. :*
      Cieszę się, że Ci się podoba. Jeśli lubisz spokój, to Brenna Leśnica jest do tego bardzo dobra. :)Jest tam też parę szlaków do wspinaczki. :)

      Pozdrawiam, miłego tygodnia. :)))

      Usuń
  13. Prawdziwa przyjaźń jest pięknym darem. Zdjęcia z Waszej wycieczki mnie urzekły. Ja z chęcią odpoczęłabym w takim cichym i spokojnym miejscu, ale faktycznie po jakimś czasie mogłoby to stać się nudne. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajjjj dziękuję. Jeśli zdjęcia Cię urzekły, to jestem bardzo szczęśliwa. :) Kiedyś napiszę o naszej przyjaźni. To już tyle lat, tyle wspólnych przeżyć. To było jedno z nich, dlatego wartościowe.:)

      Miłego dnia Patrycjo, ściskam z daleka. :))

      Usuń
  14. Dear Aga!
    I see you and your friend had a very interesting adventure, sure you discovered new things around you. I liked this small river with strong stream, big trees, lovely flowers.
    I especially liked the spider net photo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much dear Nadezda.<3
      So happy you like spider's web photos the most. :* This place is quiet and beautiful. For us was too boring but we appreciated this place.
      Greetings, happy day for you, lots of joy. :))

      Usuń
  15. Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu :)
    Przeczytałam cały tekst i miałam wrażenie jakbym czytała jakąś bardzo ciekawą książkę. Zdjęcia są fantastyczne, niektóre nawet magiczne.
    Pokój w którym nocowałyście bardzo przypomina mi miejsce, w którym nocowaliśmy w Bieszczadach. Też mieliśmy całą masę pająków, woda w kranie była śmierdząca, a pościel była nie wyprana :/ Niestety był to długi weekend i wszystkie miejsca noclegowe w okolicy były zajęte. Ale teraz po latach fajnie jest sobie to powspominać i się z tego pośmiać.
    Pozdrawiam
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Weroniko za tak wspaniałe słowa. Bardzo motywujące mnie!!! No i znów mam duży uśmiech na twarzy. Cieszę się, że przywołałam wspomnienia. Pewnie i my będziemy wspominać te mrówki giganty na łóżkach. hehehe

      Pozdrawiam serdecznie. :)))

      Usuń
  16. Zdjęcia są przepiękne, podobnie jak okolica, którą pokazałaś.
    Jakaś pojedyncza wycieczka spokoju i braku przygód też jest potrzebna.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :* Pewnie czasami jest potrzebna, ale nie aż tak spokojna wycieczka. No zwyczajnie to nie dla nas. Czasami jadę gdzieś z myślą, że zwyczajnie sobie odpocznę, nic nie będę robić szczególnego, ale to mnie za szybko nudzi i zawsze szukam przygód. Zwyczajnie taki mój żywioł. hahaha :D Też mieszkam w mega nudnym mieście to może też dlatego. No każdy jest inny. Ja czuję relaks, wspinając się po górach, gdzie zawsze coś się dzieje, albo kiedy gdzieś się zgubię. Jak gdzieś jadę z rodziną, to zawsze ależ to zawsze się gubimy. Uwielbiam to. hahaha :D

      Pozdrawiam, miłego wtorku. :))

      Usuń
  17. Okolica bardzo piękna,ze zdjęć widzę,że raczej bym się nie nudziła.Lubie piesze wędrówki,lubię rower i lubię podglądać domy i zerkać w ich ogródki.Zdjęcia bardzo interesujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :) Również lubię piesze wędrówki i jazdę rowerową. Może dlatego, że mam to na co dzień to w podróży wolę poszaleć. Nie mam na myśli alkoholu, nie piję!!! hehehe

      Miłego dnia. Również lubię zaglądać do ogródków. Dzięki Bogu jeszcze nikt się nie oburzył, widząc, jak robię zdjęcia ogrodu. :D Pozdrawiam. :)

      Usuń
  18. Olá, não me admira os lindos rosto de felicidade com lindos sorrisos, desfrutar da bela natureza é um encanto e provoca a felicidade, a selecção das fotos é maravilhosa, mostra na perfeição toda a beleza.
    Continuação de feliz semana,
    AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much for such nice comment.:)) Nice to meet you. Have a nice day. :))

      Usuń
  19. Ach, nie ma mojego komentarza sprzed paru dni, a to ci heca! ;) Ale nic, to napisze jeszcze raz... Na wstępie chciałam powiedzieć, że dobry pająk nie jest zły.;) A potem, że czasem nas dopada taki problemowy gryzoń i nie chce odpuścić. Ale Ty już wiesz, że cokolwiek się zdarza w naszym życiu jest po coś. Szczególnie trudne chwile, a te trudne wewnętrznie przede wszystkim. Przyjrzyj się im, ale nie angażuj emocji. Spójrz na problem jak na piłkę, obejdź dookoła i zapytaj siebie co widzisz? A potem kopnij go od siebie jak najdalej - mam nadzieję, że to nie bumerang! :))) Im dłużej rozkminiamy zmartwienia tym bardziej je karmimy i przyzwyczajamy do nich. Trzeba odnaleźć w sobie coś ze Scarlett O'Hary i podejść do problemu jak ona: ach, pomyślę o tym jutro! A jutro, znów jutro... ;) Zmartwienia nic nie dają a tylko zabierają dzisiejszy spokój, więc jeśli nie musisz, nie myśl o tym. Taką piękną duszyczkę masz przy sobie i tak fajnie spędziłyście czas! To jest cenne.
    Uściski najserdeczniejsze. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mam z tym bloggerem.:( Przyjacióła też pisze czasami pare razy komentarz. Dziękuję, że napisałaś ponownie. Takie to miłe. Tyle mądrych słów napisałaś. Będę tak robić, będę, ponieważ za dużo myślę. To zwyczajnie męczy. Uczę się pokonać ten zły nawyk. Masz rację, że kiedy rozkminiam zwartwienia to one są bardziej karmione. Dziękuję za tyle mądrych słów. Duszyczkę mam wspaniałą obok siebie. Mam nadzieję, że nie robię tu dużych błędów. Piszę z komórki. Źle mi się na niej pisze. Komputer jest w naprawie. Jesteś bardzo, bardzo miłą osobą.:)
      Pozdrawiam serdecznie, super miłego dnia.:))

      Usuń
    2. Buziaczki! I trzymaj się dzielnie! :)
      Tobie też miłego już weekendu. ;)

      Usuń
    3. Dziękuję:* Miłego weekendu, dużo radosnych chwil.:))

      Usuń
  20. Pieknie napisane i jeszcze wspanialej udokumentowane fotografiami...
    Można się rozmarzyć i zadumać nad życiem, mało takich miejsc w sieci :)
    Serdecznie pozdrawiam.
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mocno Ci dziękuję.:* Napisałaś taki komentarz, który motywuje i to bardzo. DZIĘKUJĘ.:*
      Pozdrawiam serdecznie. Miłego czwartku, dużo radosnych chwil.:)

      Usuń
  21. Piękna Brenna ;) czasem tak jest że pomimo iż wszystko zapowiada się idealnie czujemy jakiś niedosyt, ja zawsze mówię że to wina pająka :D ale oglądając zdjęcia jestem pewna że obie spędziłyście fajny czas.
    Kiedy dwa lata temu po bardzo ciężkiej chorobie Gabrysia okazało się że na święta musimy zostać w szpitalu stwierdziliśmy że nie ważne gdzie, ważne że razem <3 i chyba trochę to do was pasuje, nie ważne gdzie, ważne że przy Tobie jest ktoś kto podsuwa ramię do oparcia, prawdziwy przyjaciel - bezcenne
    ps. cudowne zdjecia!!! zachwycam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajjj dziękuję. Jak mnie to motywuje. Zaraz normalnie zrobie jakieś zdjęcie. Hehe Bardzo się cieszę, że natrafiłam na Twój blog i poznaję Ciebie i Gabrysia przecież też. Masz rację, nie ważne gdzie, ale spędziliście święta razem. My też z przyjaciółka mówiłyśmy sobie, że może to nie jest miejsce dla nas, ale bardzo cieszymy się, że możemy spędzić czas razem. Nasza przyjaźń jest bezcenna. Życzę Wam naprawdę cudownego weekendu.:*

      Usuń
  22. Mimo wszystko z Twojej relacji wypad do Brennej rysuje się mnie - jako czytelniczce - jako bardzo udany :) Piękna przyroda, czas spędzony z przyjaciółką, długie rozmowy, szampan w nocy :D No, może tylko te nadprogramowe owady w zajeździe.. ;) No i że brakowało tej kropli szaleństwa.. hm, nic straconego ;)
    PS. Życzę Ci jak najszybszego rozwiązania wszystkich problemów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisany komentarz.<3 Może do atrakcji powinnam włączyć te mrówki giganty w łóżku. Hehe Z czasem już naprawdę miło wspominam ten wypad. Choć raczej tam nie wrócimy. Hehe
      Dziękuję za życzenia. Troszke już problemy mnie wymęczyły, ale zawsze sobie powtarzam, że widocznie sobie z nimi poradzę, skoro juz zostałam nimi obdarowana. Hahaha :D
      Super miłego weekendu Ci życzę.:))

      Usuń
  23. Piękne zdjęcia i świetna przyjaciółka. Taka przyjaciółka to skarb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo.:* Tak,Sylwia to mój skarb. Bardzo mocno się kochamy.
      Miłego dnia.:)

      Usuń
    2. Pomimo,że wypad okazał się,taki sobie, to na pewno chwile spędzone na łonie przyrody i na dodatek z przyjaciółką od serca są niezapomniane.Przywiozłaś ze sobą cudowne zdjęcia. Także bardzo kocham przyrodę.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Tak masz całkowitą rację. Może wypad nie był taki, jak chciałyśmy, ale miło wspominam. Serce się raduje, że zdjęcia Ci się podobają.
      Pozdrawiam. Miłego dnia.:))

      Usuń
  24. Witaj ! Może wycieczka niezbyt udana, ale za to udany post !!! Piszesz tak lekko i naturalnie, że bardzo dobrze się to czyta i ma się ochotę na więcej. Zdjęcia robisz cudne !!! - ale to określenie i tak nie oddaje istoty rzeczy. Wypływa z Ciebie tyle pozytywnej energii, że chce się tu być. Naprawdę cieszę się, że mogłam odbyć z Wami tę wyprawę. To dla mnie ogromna przyjemność :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak miłe słowa, że aż oczy przeszklone mam. Dziękuję całym sercem. Słowami nie oddam tego. DZIĘKUJĘ. To tak mi daje wiarę i motywację.Takie słowa dodają siły. Postaram się pisać regularnie. Teraz mamy komputer w naprawie i mimo, że napisałam post to czeka on na edycje. Jeszcze raz dziękuję. Miło będzie Cię poznawać.Duży uścisk.:))

      Usuń
  25. A moim zdaniem wycieczka jak najbardziej udana, bo i radość w oczach jest i fotki fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tam nie wrócimy, ale miło wspominam.:)) Dzięki wielkie. Miłego dnia, pozdrawiam.:)

      Usuń
  26. Miejsce jest urocze ale za sprawą ośmionogich włochatych "gospodarzy" nie dla mnie.Ale ten spokój i cisza...obłędne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha ajj te pająki.:D Dziękuję. Miejsce jest urocze. Troszke za nudno mi było, ale jest tam uroczo.
      Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  27. Widać jednak,że wiele się działo i wspomnienia są jak najbardziej pozytywne i oto chodzi :)
    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia miłe. :) Pozdrawiam serdecznie. Miłego weekendu. :)

      Usuń
  28. Jak się czyta ten wpis to jakoś mocno do mnie dochodzi jakie były relacje wcześniej a teraz. Twoje zdjęcia sprawiają że przyjemnie się brnie dalej. Motylek i kwiaty na światowym poziomie tchórzu.

    OdpowiedzUsuń
  29. O kurcze, rzeczywiście nie odpisałam, no ale przeca nie byłam na blogu. Usprawiedliwiona. :D No i jaki ja się pytam tchórzu... czekaj... przeca nim jestem... co za wstyd. :O :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ha ostatnio w hotelu w Warszawie miałam mrówki xD. Mimo tych warunków bawiłam się znakomicie. Pająki trochę bardziej by mi przeszkadzały, ale da się znieść, zwłaszcza że ja akurat bardziej cenię sobie otoczenie przyrody niż szalone przygody. Świetnie miejsce, żeby wypocząć, właśnie takie wycieczki mnie wyciszają i pomagają zapomnieć o problemach. Jednak czasem też fajnie jak coś się dzieje.
    W marcu mnie czeka szalona wycieczka, bo będzie impreza urodzinowa dla 4 macowych solenizantów, w tym mnie xD. Zmiana kodu na 3 z przodu to trzeba poszaleć xD.

    OdpowiedzUsuń